Górnik Zabrze. Wezmą im Nowaka

Raków nie ustaje w wysiłkach pozyskania z Górnika Bartosza Nowaka.


Za zabrzanami bardzo udany weekend, w którym na wyjeździe udało się pokonać Radomiaka 3:0. To znacznie poprawiło sytuację „górników” w tabeli na początku rozgrywek. Już jest lepiej niż rok temu, kiedy na inaugurację ligi zabrzanie zanotowali dwie porażki, przegrywając z Pogonią na wyjeździe i z Lechem u siebie.

Potrzebują więcej czasu

Na razie po trzech kolejkach, ale po dwóch rozegranych spotkaniach w przypadku drużyny Bartoscha Gaula, bo przecież starcie z Lechią nie doszło do skutku z uwagi na udział gdańszczan w europejskich pucharach, jedenastka z Zabrza ma na swoim koncie 3 punkty. Jak wygrany mecz w Radomiu oceni lider „górników” Lukas Podolski, który zanotował dwie świetne asysty przy trafieniach Szymona Włodarczyka?

– Na początku mieliśmy problemy, ale z czasem, z każdą minutą było już lepiej. Potem mieliśmy wszystko pod kontrolą. Radomiak miał jedną szansę, poprzeczkę w końcówce i to tak faktycznie była ich jedyna szansa. Ogólnie zagraliśmy dobrze od 15 minuty – podkreśla mistrz świata z 2014 roku.

W sobotę w górniczych barwach zadebiutował Richard Jensen. Fiński obrońca nie zawiódł, będąc mocnym punktem swojego zespołu.

– Pokazał, że jest mocny. Wygląda dobrze, ale wszyscy ci zawodnicy którzy do nas przyszli w ostatnim czasie, to potrzebują jeszcze czasu, żeby być w jeszcze lepszej dyspozycji. Dalej trzeba biegać i trenować, żeby było jeszcze lepiej – zaznacza „Poldi”.

Jensen zagrał w bloku trzech środkowych obrońców razem z Aleksandrem Paluszkiem i Rafałem Janickim. Sprowadzony też do gry w tyłach Jonatan Kotzke wystąpił natomiast jako defensywny pomocnik. Niemiec też zagrał poprawnie. Rywalizacja na „6” będzie wkrótce jeszcze bardziej zażarta, bo po kontuzji odniesionej w ostatnim meczu poprzedniego sezonu ze Śląskiem wraca Krzysztof Kubica. Do tego jest też Jean Jules Mvondo, który grał w wyjściowym składzie w pierwszym przegranym meczu z Cracovią. W Radomiu wszedł na boisko w samej końcówce.

Dają sporo kasy

Teraz przed „górnikami” starcie w 4. kolejce ekstraklasy z rozpędzonym na początku rozgrywek Rakowem, który póki co wygrał wszystkie swoje spotkania w lidze i w europejskich pucharach. Ten mecz w niedzielę wieczorem i chyba można się spodziewać kompletu na Stadionie im Ernesta Pohla. Do wtorkowych godzin popołudniowych sprzedano już prawie 6 tys. biletów. Wicemistrz Polski będzie akurat po meczu ze Spartakiem w Trnawie, ale na pewno pieczołowicie przygotuje się do kolejnego występu.

Póki co najgłośniej o Bartoszu Nowaku, którego trener częstochowian Marek Papszun widzi w swoim zespole. Doświadczony szkoleniowiec wicemistrza i zdobywcy Pucharu Polski nie ukrywa, że potrzebuje jeszcze wzmocnienia kadry dwoma, trzema zawodnikami. Jak się okazuje rozgrywający Górnika jest na tej liście.

28-letni piłkarz pod koniec poprzedniego sezonu przedłużył o rok swój kontrakt z Górnikiem, w umowie ma wpisaną zaporową sumę odstępnego w wysokości miliona euro, ale nie zraża to klubu z Częstochowy. Jak pisze Piotr Koźmiński ze SportowychFaktów.pl pierwsza oferta za Nowaka wynosiła ok ćwierć miliona euro. Teraz to już 400 tys. euro. Nowak i tak w zimowym okienku będzie się mógł związać umową z innym pracodawcą, a Górnikowi – z uwagi na trudną sytuację finansową – pieniądze są bardzo potrzebne. Na sfinalizowanie transakcji oba kluby mają jeszcze sporo czasu, bo przecież letnie okienko jest otwarte do końca sierpnia. Jedno jest pewne, występ Nowaka w niedzielnym meczu będzie pod szczególną obserwacją! Sam zawodnik też jest w formie, co udowodnił efektownym golem na 2:0 z Radomiakiem. W poprzednim sezonie był w Górniku najlepszy pod względem liczb, mając na swoim koncie 8 bramek i 7 asyst.


Na zdjęciu: Bartosz Nowak może latem opuścić Górnika na rzecz Rakowa.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl