Górnik Zabrze. Wyraźny niedosyt i rozczarowanie

Remis i tylko remis ugrał w meczu ze Śląskiem Górnik. W Zabrzu cieszą się z poprawy swojej gry, ale nie mogą być w pełni zadowoleni, bo komplet punktów był w zasięgu ręki.


– Dla nas ten remis jest jak porażka, bo na boisku czuliśmy, że ten mecz jest do wygrania i możemy zrobić wszystko, aby zwyciężyć – mówił rozżalony nieco pomocnik Górnika Krzysztof Kubica. Szczególnie w drugiej połowie gospodarze mieli kilka niezłych sytuacji na to, aby podwyższyć prowadzenie. Ich skuteczność nie stała jednak na najwyższym poziomie.

To przez króla strzelców

– Często podkreślam, że i w ofensywie, i w defensywie pracujemy jako zespół, chociaż bramki strzela dany piłkarz. Stworzyliśmy dużo sytuacji i to nas cieszy, bo w poprzednich spotkaniach tego nam brakowało. Dochodziliśmy do okazji w polu karnym, także na 20. i 25. metrze i wreszcie po stałych fragmentach gry. Jestem przekonany, że idąc tą drogą wkrótce będziemy się cieszyli nie z jednego, ale z trzech goli – wskazywał pozytywy trener Marcin Brosz.

Górnik przez większość czasu grał wyraźnie lepiej niż w ostatnich meczach, ale na 3 punkty się to nie przełożyło. W poprzednich 4 kolejkach „Trójkolorowi” nie zwyciężyli ani razu i to na pewno zagęszcza atmosferę panującą wokół klubu. Okazje były, popularna statystyka goli oczekiwanych (xG) sumująca jakość oddanych strzałów wykazała, że Górnik miał szanse na 1,42 trafienia, podczas gdy Śląsk na 0,85.

Na swoje szczęście wrocławianie mieli super rezerwowego Fabiana Piaseckiego, który dokładnie 30 sekund po swoim wejściu na boisko sprytnym lobem udowodnił, dlaczego w barwach Zagłębia Sosnowiec został w 2020 roku królem strzelców I ligi.

Patrzą na ręce

Przy Roosevelta wzrasta niepokój, a kibice coraz głośniej zaczynają zastanawiać się nad zasadnością dalszej pracy trenera Brosza w Zabrzu. W zarzutach kierowanych w stronę szkoleniowca można spotkać argumenty dotyczące wypalenia się tej współpracy oraz braku należytego rozwoju drużyny.

Na pomeczowej konferencji trener Górnika musiał zmierzyć się z kilkoma pytaniami i sugestiami dotyczącymi jego przyszłości, także tymi związanymi z krążącymi plotkami, wedle których klub miał sondować możliwość ściągnięcia na jego miejsce bezrobotnego obecnie Jerzego Brzęczka.


Czytaj jeszcze: Mogło być lepiej

– Koncentruję się na tym, na co mam wpływ, czyli na pracy bieżącej. Dla mnie najważniejsze było przygotowanie do meczu ze Śląskiem, teraz mamy w planach wtorkowe bardzo ważne spotkanie w Szczecinie. To jest dla mnie najistotniejsze. Chcemy przygotować zespół najlepiej, jak potrafimy – nie wchodził w dyskusję Brosz.

Trener, cieszący się w Zabrzu wielkim szacunkiem, na pewno jest jednak świadomy tego, że teraz wszyscy będą mu patrzyć na ręce, a presja wzrasta. Kolejny trudny test odbędzie się jutro, w wyjazdowym meczu z Pogonią, na który Górnik uda się już dzisiaj.


Na zdjęciu: Sprytna podcinka Fabiana Piaseckiego (z prawej) pozbawiła Górnika szansy na zdobycie 3 punktów.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus