Górnik Zabrze. Wyróżniony Pawłowski

Mody Pawłowski w ekstraklasie debiutował latem 2017 roku, kiedy „górnicy” zaczynali swój marsz w ekstraklasie po miejsce dające na koniec sezonu premię w postaci miejsca, dającego występy w europejskich pucharach. Zagrał w końcówce wysoko wygranego spotkania z Wisłą Płock 4:0, sierpień 2017, zastępując na boisku samego Igora Angulo.

Muszą szukać klubów

Do pierwszego składu ciężko było mu się jednak przebić. W sumie tych spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej ma na koncie cztery. Zimą został wypożyczony do Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Teraz znowu jest w Zabrzu. Pytany o podsumowanie swojego pobytu w pierwszoligowym klubie mówi.

Z Barcelony do Górnika?

– Nie ukrywam, że chciałem grać więcej. Wiem jednak, jaka była sytuacja, w którym momencie dołączyłem do drużyny. Do nikogo nie mogę mieć pretensji. Ogólnie te kilka miesięcy spędzonych w Termalice wspominam pozytywnie. Było to coś innego, nowego, nowe bodźce. Wróciłem stamtąd z większą wiedzą i większymi umiejętnościami. Tak, że nie był to dla mnie stracony czas – podsumowuje swój pobyt w Niecieczy, gdzie wiosna zagrał w sześciu ligowych grach.

W przeciwieństwie do innych wypożyczonych zimą zawodników Górnika, Marcina Urynowicza do Odry Opole i Daniela Smugi do innego I-ligowego klubu Wigier Suwałki, Pawłowski dostał teraz swoją szansę.

– Jest to wyróżnienie, że sztab szkoleniowy chciał, żebym tutaj przyjechał. Co do innych zawodników, to nie chciałbym się wypowiadać, bo nie wiem, jak wygląda ich sytuacja – mówi.

Co do Urynowicza i Smugi, to muszą sobie szukać nowych klubów. Być może z Górnika ponownie będą wypożyczeni na zaplecze ekstraklasa. Wszystko wyjaśni się w letnim okienku transferowym.

Pokazać się trenerom

20-letni Pawłowski stara się przekonać sztab szkoleniowy do swojej osoby. – Z jakim nastawieniem przychodzą do Górnika? Z nastawieniem na ciężką pracę. A jak będzie dalej to zobaczymy, na razie skupiam się na tym, żeby dobrze przygotować się do treningów i dobrze na nich wypadać, a co będzie później, to zobaczymy. Póki co nie nastawiam się na nic konkretnego – zaznacza i dodaje.

– Dobrze byłoby złapać trochę doświadczenia. Nic konkretnego sobie jednak nie zakładam, a skupiam się na każdym kolejnym treningu czy meczu, a jak będzie potem, to jak mówię, zobaczymy – stwierdza Pawłowski.

Dziś zabrzanie kończą kilkudniowy obóz pod czeską granicą. Na zakończenie przyjdzie zagrać poranny sparing z GKS Katowice. Taka towarzyska gra, to szansa dla Pawłowskiego na pokazanie się. Od starcia z GieKSą może też zależeć przyszłość kilku innych zawodników, a głównie trójki testowanych w zabrzańskim zespole zagranicznych zawodników, pomocnika z Gambii Alasana Manneha oraz dwójki napastników, Arthura Njo-Lea oraz Kempesa Waldemara Tekielę. Ten pierwszy legitymuje się paszportem szwajcarsko-kameruński, drugi jest z rezerw Borussii Dortmund.

 

Na zdjęciu: Dariusz Pawłowski walczy o miejsce w kadrze Górnika.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ