Górnik Zabrze. Zagrają bez Greka

Dla Stefanosa Evangelou sezon 2020/21 już się zakończył. Do Poznania grecki obrońca nie pojechał.


Choć 23-letni obrońca z Aten nie należy do podstawowych graczy jedenastki prowadzonej przez trenera Marcina Brosza, to jednak miejsce w meczowej kadrze na ligowe spotkania zawsze się dla niego znajdowało.

Problemy osobiste

W bieżących rozgrywkach Evangelou wystąpił w 9 ekstraklasowych i dwóch pucharowych grach. Niczym specjalnie się nie wyróżnił, choć sprowadzając go do Zabrza wiązano z nim nadzieje. Grał przecież w greckiej młodzieżówce. Ktoś chyba jednak w klubie nie do końca zrobił rozeznanie wokół jego osoby – ostatnio to zresztą w Górniku spory problem jeżeli chodzi o zagraniczne transfery. Zanim trafił do Górnika był graczem Panioniosu.

W drugiej części sezonu 2019/20 w ogóle nie grał. W Zabrzu też szału nie było. W tym roku zagrał w ledwie 4 ligowych grach i w starciu z Rakowem w 1/8 Pucharu Polski. Dwa razy wybiegał na boisko w podstawowym składzie, w tym w derbowym starciu z Piastem 12 kwietnia, kiedy to zaliczył swojaka czyli samobójczego gola. Sztab szkoleniowy górniczej jedenastki wolał stawiać na młodych polskich graczy, jak Przemysława Wiśniewskiego, Adriana Gryszkiewicza, Aleksandra Paluszka czy ostatnio Dariusza Pawłowskiego.

Być może wpływ na wszystko ma choroba ojca piłkarza. Z tego powodu opuścił już Zabrze i poleciał do domu, aby być przy chorym tacie, którego czeka poważna operacja. – Piłkarz dostał od nas wolne. Nie będzie już wracał, bo od wtorku zawodnicy są już na urlopach. Jego powrót nie miałby więc sensu – informuje Dariusz Czernik, prezes górniczego klubu.

Tamci byli lepsi

Co do greckich piłkarzy zabrzan, to trzeba przyznać, że zdecydowanie lepiej spisywał się w poprzednim sezonie inny duet graczy z Hellady. Obrońca Stavros Vasilantonopoulos i napastnik Giorgos Giakumakis dołożyli swoje, żeby Górnik poprzedni sezon zakończył na pierwszym miejscu w grupie spadkowej czyli pozycji numer 9, o którą w niedzielę powalczy w starciu z Lechem w Poznaniu. Ten pierwszy już w swoim debiucie z Cracovią zdobył zwycięskiego gola i został uznany graczem kolejki.

Rozgrywki zakończył z 2 trafieniami. Giakoumakis rozstrzygnął o pierwszej wyjazdowej wygranej „górników”, po wznowieniu rozgrywek pod koniec maja 2020, zdobywając zwycięskiego gola w Łodzi przeciwko ŁKS. Teraz szaleje w holenderskim VVV-Venlo, gdzie na dwie kolejki przed końcem rozgrywek już ma zapewniony tytuł króla strzelców Eredivisie z 26 golami na koncie. Pewnikiem latem zmieni klub, bo Venlo spada, a skutecznym Grekiem interesują się kluby z samej Premier League. Holenderski klub zarobi na transferze miliony euro.

Co do obecnych Greków w Górniku, to więcej niż Evangelou meczów na koncie ma wahadłowy Giannis Masouras. Zagrał w 23 ligowych meczach i zaliczył jedną asystę. Z „Jagą” tydzień temu grał w wyjściowej jedenastce, ale nie zaprezentował się najlepiej. Kto wie czy w starciu z „Kolejorzem” od pierwszej minuty nie wystąpi go 20-letni Michał Rostkowski, tym bardziej, że „górnicy” potrzebują punktów do klasyfikacji Pro Junior System, gdzie póki są na miejscu premiowanym solidnym pieniężnym bonusem.


Na zdjęciu: Stefanos Evangelou przedwcześnie musiał opuścić Górnika.

Fot. Tomasz Kudała/PressFocus


98

RAZY spotykały się dotąd jedenastki z Zabrza i Poznania. Bilans jest korzystniejszy dla „Kolejorza”, który 42 z tych pojedynków wygrał, 28 zremisował i 28 przegrał. Bilans bramkowy 139:116 na korzyść „lechitów”. W Poznaniu „górnikom” udało się wygrać ledwie 8 gier na 49. Niewiele, bo dla zespołu z Zabrza zawsze był to trudny teren.