Górnik Zabrze. Zarządzanie kryzysem

Wiele wskazuje, że szczypiorniści Górnika Zabrze wyszli z najgłębszego dołka ostatnich lat, którego efektem było pięć kolejnych porażek w lidze i jedna w Pucharze Polski.


Przypomnijmy, że po fantastycznym spotkaniu z Azotami Puławy, wygranym (23:21) na zakończenie 2021 roku, drużyna Marcina Lijewskiego przegrywała mecz za meczem, by w pewnym momencie znaleźć się w środku tabeli PGNiG Superligi. Przełom nastąpił w konfrontacji ze Stalą Mielec (37:28). Od tego czasu Górnik pokonał Unię Tarnów (31:26), Zagłębie Lubin (29:27) oraz Piotrkowianina (34:29) i wrócił na 4. miejsce, dające prawo gry w europejskich pucharach.

Utrzymanie tej pozycji będzie bardzo trudne, aczkolwiek w tym sezonie nawet 5. lokata może dać prawo gry w Europie. Zabrzanie mają tylko punkt przewagi nad Kwidzynem, ale gorszy bilans bezpośrednich meczów i o wiele trudniejszy kalendarz gier – m.in. domowe spotkanie z Płockiem i wyjazd do Puław. Kwidzyn natomiast gra „tylko” z zespołami środka i dołu tabeli.

Pomocna dłoń prezesa

– Oczywiście można gdybać i szukać straconych punktów, ale czasu nie cofniemy. Mnie cieszy, że trener i zawodnicy zareagowali w prawidłowy sposób. Fakt, w każdym z czterech ostatnich meczów byliśmy faworytem, lecz podobnie było wcześniej, a nie radziliśmy sobie. Liga w tym sezonie jest wyjątkowo wyrównana, takiego ścisku między miejscami 4-8 nie pamiętam. W ostatnich spotkaniach były trudne chwile, kiedy rywale nas doganiali czy nawet obejmowali prowadzenie, a jednak zespół potrafił wytrzymać ciśnienie, „odjechać” na kilka goli i utrzymać przewagę – mówi prezes klubu Bogdan Kmiecik, który bardzo pomógł drużynie wyjść z dołka.

Jego wkład w ostatnie sukcesy to sprowadzenie w trybie awaryjnym reprezentantów Ukrainy, Dmytra Artmenki i Dmytra Ilczenki. Pierwszy jest lewoskrzydłowym i potrzebował trzech meczów, by zdobyć blisko 20 bramek, a drugi podniósł jakość i poziom rywalizacji na kole. Takie działanie pokazuje przewagę prywatnych klubów nad tymi uzależnionymi od spółek Skarbu Państwa czy miasta, gdzie proces decyzyjny zwykle trwa długo i nie pozwala szybko reagować na kryzys. Akurat w Zabrzu coś na ten temat wiedzą…

Trener Lijewski mówi krótko: – Podniósł się poziom rywalizacji na treningu i poziom sportowy całej drużyny. To nie przypadek, że ostatnio lepiej prezentują się nasi młodzi zawodnicy, jak Dawid Molski i Sebastian Kaczor, bezpośrednio rywalizujący z „Małym Dimką” (Artmneko) i „Dużym Dimką (Ilczenko) o miejsce na boisku. Podczas ostatniego meczu w Piotrkowie Trybunlaskim odpowiedzialność za środek rozegrania uniósł inny „młodziak”, Paweł Krawczyk. A zadanie miał trudne, bo na kilka tygodni straciliśmy Łukasza Gogolę.

Marzenie o czwórce

– Ukraińcy z rodzinami faktycznie nie byliby u nas, gdyby nie dramat rozgrywający się w ich kraju. Nie jest to jednak działanie awaryjne, tylko przemyślany krok, już z myślą o kolejnym roku, a może i jeszcze następnym. Zapewniam, że na tym nie koniec. Dziś jednak skupiamy się na czterech ostatnich meczach, by wyciągnąć z nich jak najwięcej. Nie wiem, jaki będzie końcowy efekt, ale widzę, że dzięki konkretnej pracy wszystkich ludzi w klubie i odważnym decyzjom zespół wrócił na właściwe tory.

Cel na ten sezon? Marzeniem byłoby miejsce 4., ale taki finał może wiązać się z koniecznością wygrania wszystkich meczów. Jeżeli 5. lokata da puchary, też nie będziemy narzekać. To jest cel minimum. Przede wszystkim róbmy swoje, może konkurencja też zgubi punkty… Miesiąc temu – na wewnętrzny użytek – zrobiliśmy symulację wyników do końca sezonu. Nikt nawet nie pomyślał, że jeden rywal w walce o 4. miejsce przegra wkrótce pięć razy z rzędu, a drugi trzy – dodaje prezes Kmiecik.

Będzie problem?

Górnikowi pozostaje więc walka o punkty w czterech pozostałych meczach i trzymanie kciuków, by jesienią dwa polskie kluby zagrały w Lidze Mistrzów, co – biorąc pod uwagę sytuację drużyn z Rosji i Ukrainy – jest bardzo prawdopodobne. Właśnie taki warunek musi być spełniony, by 5. zespół naszej ekstraklasy zagrał w pucharach. Inna rzecz, że wtedy po raz kolejny pojawi się problem z halą w Zabrzu, która spełnia wymagania tylko ligowe i – warunkowo – na 1. rundę kwalifikacji europejskiej rywalizacji. Marząc o czymś więcej, trzeba myśleć o wynajęciu katowickiego „Spodka” lub „Areny Gliwice’, ale to już osobny temat, bo do końca sezonu jeszcze daleko.

Końcówka Górnika

  • 22.04.: Wisła Płock (d)
  • 30.05.: Pogoń Szczecin (w)
  • 7.05.: Gwardia Opole (d)
  • 14.05.: Azoty Puławy (w)

Na zdjęciu: Dynamiczny skrzydłowy Dmytro Artmenko zaliczył doskonałe wejście do zabrzańskiego zespołu.

Fot. PGNiG Superliga