Górnik zagra bez Angulo?!

W samej końcówce dramatycznego pucharowego spotkania z Legią w Warszawie hiszpański as Górnika został zdjęty z boiska przez trenera Marcina Brosza. Telewizyjne kamery zarejestrowały, jak na ławce trzyma się za bolący bark. Jak się okazuje, najlepszy napastnik zabrzan i ekstraklasy miał już zdrowotne kłopoty przed środowym spotkaniem w 1/2 Pucharu Polski.

Gra mimo kontuzji

– Urazu barku nabawiłem się w końcówce spotkania z Jagiellonią w Białymstoku. Mimo bólu nie wyobrażałem sobie, że mogę nie zagrać i nie pomóc drużynie w Warszawie – podkreśla Igor Angulo.

Teraz sztab medyczny „górników” robi wszystko, żeby postawić skutecznego snajpera na nogi. – Wszystko będzie zależało od tego, w jakiej będę kondycji i jak będzie z moim barkiem. Jest jeszcze parę godzin na decyzję co do mojego występu. Wszystko rozstrzygnie się w sobotę – tłumaczy „Sportowi” Angulo.

Najlepszy ligowy snajper, od momentu kiedy trafił do Zabrza latem 2016 roku, jest jak maszyna i gra tydzień w tydzień. W poprzednim, jeszcze pierwszoligowym sezonie, zagrał w 32 ligowych spotkaniach. Tylko w swoim debiucie w połowie sierpnia 2016 w meczu o punkty z GKS Tychy wszedł na boisko z ławki. W kolejnych zawsze wychodził na murawę w podstawowym składzie, często, kiedy kontuzjowany był Szymon Matuszek, z opaską kapitana na ramieniu.
W obecnych rozgrywkach nie zagrał tylko dwa razy. Jesienią z powodu lekkiego urazu trener Marcin Brosz dał mu odpocząć w wyjazdowym starciu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Nie zagrał też, z powodu czterech żółtych kartek, w niedawnym meczu z Lechem w Poznaniu. Poza tym wystąpił we wszystkich ligowych grach. Niestety, jest spore zagrożenie, że nie wystąpi dzisiaj przeciwko Wiśle z Płocka. Wszystko rozstrzygnie się przed samym starciem z „Nafciarzami”.

Żółta kartka by wystarczyła

Napastnik z Kraju Basków nie może jeszcze zapomnieć o tym, co wydarzyło się podczas rewanżowego starcia z Legią. – Czerwona kartka dla Tomka Loski zmieniła przebieg rywalizacji. Prowadziliśmy 1:0 i mieliśmy mecz pod kontrolą. Graliśmy dobrze, była wielka szansa na awans do finału, wszystko dobrze się układało. Niestety, potem czerwona kartka… Widziałem całą sytuację na wideo i jestem przekonany, że zagranie było przypadkowe. W takiej sytuacji żółta kartka byłaby wystarczającą karą, ale sędzia zdecydował inaczej… – komentuje zasmucony Angulo.

Liczą na wygraną

Teraz zabrzanie muszą już jednak zapomnieć o tym, co stało się w półfinałowym starciu z Legią i skupić wszystkie siły na rywalizacji z Wisłą Płock. Dzięki wygranej w Białymstoku z Jagiellonią przed tygodniem wciąż są szanse na zajęcie eksponowanego miejsca na koniec sezonu.

– Wiemy, że czeka nas trudne spotkanie, tym bardziej, że za sobą mamy ledwie dwa dni od meczu w Warszawie. Czasu na odpoczynek i regenerację po tym pucharowym meczu nie było za wiele, ale gramy u siebie, przed naszymi licznymi fanami. Na pewno damy z siebie wszystko, żeby odnieść zwycięstwo – podkreśla Angulo, który bardzo liczy, że mimo urazu barku zdoła wybiec na murawę. Fizjoterapeuci Górnika nie raz w tym sezonie stawiali zawodników na nogi. Oby było też tak w przypadku najlepszego snajpera ekstraklasy.