Gra błędów

Jastrzębianie dwukrotnie musieli odrabiać straty, ale ostateczni zdobyli Rzeszów. Dzięki wygranej wciąż mogą realnie myśleć o przystąpieniu do play offu z pierwszego miejsca.


Starcie w Rzeszowie zapowiadało się pasjonująco. Zarówno Asseco Resovia, jak i Jastrzębski Węgiel to faworyci rozgrywek. Dla gospodarzy była to też okazja do rewanżu za półfinał Pucharu Polski. Przegrali w nim gładko 0:3. Mieli jednak utrudnione zadanie, bo w ich szeregach brakowało kontuzjowanego Toreya DeFalco. Amerykanin to jeden z liderów zespołu, ostatnio jednak przeżywa kryzys formy, choć akurat w poprzednim meczu z PSG Stalą Nysa zagrał dobrze.

Taktyka obu drużyn była prosta – postawiły na silną i trudną zagrywkę. Zarówno jednym, jak i drugim ryzyko nie za bardzo się opłaciło. Zawodziła ich dokładność. Siatkarze w sumie zepsuli aż 51 serwisów (26 Asseco Resovia, 25 Jastrzębski Węgiel)! To tak jakby bez walki oddali po jednym secie! Brylował w tym zwłaszcza Jurij Gładyr, który aż 10 razy pomylił się w polu serwisowym – na 21 prób.

Cztery pierwsze sety wielkich emocji nie przyniosły. Gra była szarpana, mnóstwo było chaosu i nieoczekiwanych pomyłek. Wśród gospodarzy poziom trzymali Maciej Muzaj oraz Jakub Kochanowski. Po drugiej stronie siatki na ich akcje skutecznie odpowiadali przede wszystkim Tomasz Fornal oraz Stephen Boyer. I tak trwała wymiana ciosów. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali miejscowi i to oni mogli się cieszyć z wygranej. W kolejnych setach role się odwracały. W drugim górą byli goście, w trzecim znów rzeszowianie, by w kolejnym być tłem dla wicemistrzów Polski.

Triumfatora miał wyłonić tie-break. W nim zawodnicy wynagrodzili kibicom nie najlepszą postawę we wcześniejszych partiach. Zaprezentowali siatkówkę na najwyższym poziomie. Wydawało się, że z walki zwycięsko wyjdą gospodarze. Po akcjach niezawodnego Muzaja wygrywali już 12:8. Goście nie złożyli jednak broni. Wywalczyli pięć kolejnych punktów i to oni byli bliżej sukcesu. Potem jeszcze obronili piłkę meczową. Sami spotkanie zakończyli za drugą szansą. Decydujący atak wykonał Rafał Szymura.

Asseco Resovia – Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:21, 18:25, 25:20, 18:25, 15:17)

RZESZÓW: Drzyzga (1), Mauricio Borges (8), Kozamernik (6), Muzaj (24), Cebulj (13), Kochanowski (13), Zatorski (libero) oraz Kędzierski, Bucki (2), Piotrowski (1). Trener Giampaolo MEDEI.

JASTRZĘBIE: Toniutti (1), Clevenot (3), Gładyr (12), Boyer (14), Fornal (21), M’Baye (7), Popiwczak (libero) oraz Hadrava (6), Tervaportti, Szymura (3). Trener Marcelo MENDEZ.

Sędziowali: Marcin Herbik i Tomasz Janik (obaj Warszawa). Widzów 4200.

Przebieg meczu

I: 7:10, 15:14, 20:19, 25:21.

II: 8:10, 11:15, 13:20, 18:25.

III: 10:7, 15:12, 20:15, 25:20.

IV: 8:10, 11:15, 15:20, 18:25.

V: 5:3, 10:6, 14:15, 15:17.

Bohater – Tomasz FORNAL.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus