Chorwacja sprzyja Zmarzlikowi

Mistrz świata wygrał pierwszy turniej w tegorocznej edycji cyklu mistrzostw świata.


Rozpadało się nad chorwackim Gorican w sobotnie popołudnie. Warunki atmosferyczne doprowadziły do tego, że start zawodów został opóźniony o pół godziny. Było to problemem nie tylko dla niecierpliwych zawodników, ale dla każdego z uczestników, gdyż musieli dopasować się do wymagającej nawierzchni.

Brytyjskie ściganie

W tych warunkach najlepiej poradzili sobie Brytyjczycy. Robert Lambert jeździł świetnie i tylko w ostatnim wyścigu fazy zasadniczej znalazł się na ostatnim miejscu. Jego rodacy Tai Woffinden i Daniel Bewley nie byli gorsi. To ta trójka przed półfinałami zajmowała trzy pierwsze lokaty.

Z biegiem turnieju żużlowcy zrozumieli, co w Gorican liczy się najbardziej, a chodziło o szybki start. Nawierzchnia na torze była tak trudna, że widzowie nie byli świadkami wielu emocji spowodowanych mijankami na dystansie. Większość biegów można byłoby zakończyć po pierwszym okrążeniu, bo do mety niewiele się zmieniało. Taka specyfika przeszkadzała między innymi polskim zawodnikom – Patrykowi Dudkowi oraz Maciejowi Janowskiemu. Nie byli w stanie odnaleźć odpowiednich ustawień motocykla, które pozwoliłby im na błyskawiczny start, dlatego w klasyfikacji końcowej znaleźli się odpowiednio na 11 i 14 miejscu.

On się nie zatrzymuje

Dla równowagi trzeci z reprezentantów Polski Bartosz Zmarzlik nie zawiódł. Pomimo tego, że w ostatnim ligowym meczu w Lublinie nie radził sobie najlepiej, to w Chorwacji udowodnił, że wciąż jest tym samym zawodnikiem, który trzykrotnie sięgał po tytuł indywidualnego mistrza świata. Zmarzlik przed finałową częścią zawodów znalazł się za plecami Brytyjczyków i Jasona Doyle’a, ale wynikało to z tego, że w jednym ze startów wjechał w taśmę startową, przez co został wykluczony.

Przed półfinałami wydawało się, że ich wyniki będą jasne, z uwagi na to, jak dużą rolę odgrywały pola startowe. Ci, którzy ustawiali się na polu trzecim, z góry skazywani byli na porażkę. Natomiast zawodnicy startujący spod bandy w teorii mieli największe szanse na zwycięstwo. To potwierdziło się w pierwszym biegu półfinałowym, z którego do finału awansowali Doyle i Lambert. Jednak Zmarzlik oraz Fredrik Lindgren pojechali na przekór tej zależności w drugim półfinale. Polak ze Szwedem startowali z najtrudniejszych pozycji, a wyszli na prowadzenie i dostali się do ostatniego wyścigu dnia.

Chorwacja przynosi szczęście

W nim Zmarzlik wygrał, choć miał trochę szczęścia. Na wyjściu z pierwszego łuku upadek zaliczył Doyle, który już wyprzedzał mistrza świata. Australijczyk pokazał, czym jest walka w duchu fair play. Nie czekał na interwencję sędziego, tylko podniósł się z toru i kontynuował jazdę. Dzięki temu prowadzący Zmarzlik dojechał do mety na pierwszym miejscu niezagrożony. Drugi ukończył Lambert, a trzeci Lindgren.

– To był trudny weekend. Nie wszystko działało tak, jak należy, ale dzięki moim chłopakom, którzy wykonują świetną pracę, udało się dotrzeć do finału – chwalił swój zespół Zmarzlik. Dla 28-latka była to druga z rzędu wygrana w Gorican. Rok temu również w tym miejscu rozpoczął swój rajd po mistrzostwo świata. Za dwa tygodnie cykl GP zawita do Polski na Stadion Narodowy w Warszawie. Choć na tej arenie najlepsi żużlowcy świata mierzyli się do tej pory sześć razy, to Zmarzlik jeszcze ani razu nie odniósł tam zwycięstwa. Zmiana tego wyniku jest jego celem w najbliższych zawodach.


Grand Prix Chorwacji w Gorican

1. Zmarzlik (Polska) 16 (3,t,2,3,2,3,3), 2. Lambert (W. Brytania) 15 (3,3,2,3,0,2,2), 3. Lindgren (Szwecja) 11 (0,1,2,2,3,2,1), 4. Doyle (Australia) 13 (1,3,3,0,3,3,0), 5. Woffinden (W. Brytania) 12 (2,3,3,2,1,1), 6. Bewley (W. Brytania) 10 (3,3,0,1,3,0), 7. Michelsen (Dania) 10 (2,2,3,0,2,1), 8. Vaculik (Słowacja) 8 (3,1,0,3,1,0), 9. J. Holder (Australia) 8 (0,2,1,2,3), 10. Fricke (Australia) 8 (2,1,3,0,2), 11. Dudek (Polska) 7 (1,2,2,0,2), 12. Thomsen (Dania) 5 (d,1,1,3,d), 13. Madsen (Dania) 4 (0,2,1,1,0), 14. Janowski (Polska) 4 (2,0,u,1,1), 15. Nilsson (Szwecja) 4 (1,0,1,1,1), 16. Zagar (Słowenia) 3 (1,0,0,2,0), 17. Skorja (Słowenia) 0 (0).

Klasyfikacja generalna Grand Prix

1. Zmarzlik 20, 2. Lambert 18, 3. Lindgren 16, 4. Doyle 14, 5. Woffinden 12, 6. Michelsen 11, 7. Bewley 10, 8. Vaculik 9, 9. J. Holder 8, 10. Fricke 7, 11. Dudek 6, 12. Thomsen 5, 13. Madsen 4, 14. Janowski 3, 15. Nilsson 2, 16. Zagar 1.

Premierowa taśma

Bartosz Zmarzlik niezwykle rzadko kończy mecze i turnieje z „literą” w rezultacie. Nie upada na tor, rzadko jest wykluczony i omija popełniania prostych błędów. Dlatego widzowie ostatnich zawodów cyklu GP z dużym zdziwieniem przyjęli wjechanie w taśmę przez 28-letniego żużlowca. Do takich startów Polaka nikt nie jest przyzwyczajony, a gdy sięgnie się do archiwalnych statystyk, okazuje się, że była to dopiero pierwsza „taśma” Zmarzlika w historii jego startów w indywidualnych mistrzostwach świata. Warto zapamiętać ten moment, bo wydaje się, że na drugą taką sytuację w przyszłości będzie trzeba czekać długo.


Fot. Marcin Karczewski/PressFocus