Griezmann pokazał klasę

Korespondencja własna z Niżnego Nowogrodu

Po raz szósty w historii Francja w półfinale mistrzostw świata. Stało się tak po przekonywującym zwycięstwie „Trójkolorowych” nad Urugwajem.

Złośliwości i przepychanki

Zespół z Ameryki Południowej zagrał wczoraj bez swojej największej gwiazdy Edinsona Cavaniego, który w meczu z Portugalią nabawił się kontuzji łydki. Jego miejsce w składzie zajął doświadczony Cristhian Stuani. „Trójkolorowi” zagrali z kolei bez pauzującego za kartki Blaise Matuidi, ale to nie to samo, co brak w zestawieniu takiego asa jak Cavani. W tej sytuacji ciężar gry ofensywnej „Urusów” spoczywał na barkach Luisa Suareza, który momentami bezradnie rozkładał ręce.

W pierwszych kilkunastu minutach na boisku mało co się działo, a więcej było złośliwości z obu stron i fauli niż ciekawych akcji. Nahitan Nandez ciągnięty przez Luisa Hernandez musiał nawet zmienić rozerwaną koszulkę.
Dopiero w 16 minucie dobrą okazję miał Kylian Mbappe, chybiając jednak po strzale głową z kilku metrów. Francuzi posiadali inicjatywę, przeważali, ale brakowało klarownych sytuacji. Zespół prowadzony przez Didiera Deschampsa nie potrafił nabrać tempa. Z drugiej strony mocno i celnie trafił Matias Vecino, ale dobrze broniący Hugo Lloris był na miejscu.

W 40 minucie francuskiej jedenastce udało się w końcu przełamać niemoc i trafić do siatki! Przed polem karnym Rodrigo Bentancur ostro sfaulował Corentino Tolisso. Z rzutu wolnego świetnie dośrodkował Antoine Griezmann, a Raphael Varane uprzedził pilnujących go obrońców i głową posłał piłkę do siatki.

Zaraz potem Urugwajczycy mogli i powinni byli wyrównać. Głową świetnie przymierzył Martin Caceres. Lloris popisał się jednak jeszcze lepszą interwencją. Do odbitej piłki doskoczył jeszcze Diego Godin, ale z metra przestrzelił.

Fatalny błąd Muslery

Druga połowa zaczęła się od wsparcia dla „Urusów” ze strony fanów. „Urugwaj! Urugwaj!” skandowało kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Niewiele to jednak dało, bo dobrze zorganizowani Francuzi nie pozwalali na wiele bezradnemu rywalowi. Sami zresztą starali się atakować. Widząc, że nie idzie trener Oscar Tabarez zdecydował się na zmiany, posłał na boisko m.in. młodego 21-letniego napastnika Maximiliano Gomeza.

Niewiele to dało, bo w chwilę później „Les Bleus” prowadzili już dwoma bramkami! Akcję zapoczątkował Paul Pogba. Zagrał do Tolisso, który odegrał do Griezmanna. Ten przez moment zastanowił się co zrobić z piłką po czym przymierzy na bramkę. Piłka leciała wprost w miejsce gdzie stał Fernando Muslera. Futbolówka w przedziwny sposób przeleciała mu jednak między dłońmi i wpadła do siatki. To trzecie trafienie Griezmanna na tegorocznym mundialu.
– Zdobytej bramki nie celebrowałem, bo przecież przed sobą miałem dwójkę swoich przyjaciół z Atletico Madryt –tłumaczył po meczu znakomity piłkarz myśląc o Godinie i Jose Gimenezie.

Potem na murawie doszło do kolejnych niepotrzebnych przepychanek. Na szczęście argentyńskiemu arbitrowi udało się zapanować nad sytuacją i oba zespoły skończyły mecz w pełnych składach.

Urugwaj – Francja 0:2 (0:1)

0:1 – Varane, 40 min (asysta Griezmann), 0:2 – Griezmann, 62 min (asysta Tolisso)

Urugwaj: Muslera – Caceres, Gimenez, Godin, Laxalt – Nandez (73. Urretaviscaya), Torreira, Vecino, Bentancur (59. Rodriguez)– Suarez, Stuani (59. Gomez). Trener Oscar TABAREZ.
Francja: Lloris – Pavard, Varane, Umtiti, Hernandez – Mbappe (87. Dembele), Pogba, Kante, Griezmann (90. Fekir), Tolisso (79. Nzonzi) – Giroud. Trener Didier DESCHAMPS.
Sędziował Nestor Pitana (Argentyna). Widzów 43 319. Żółte kartki: Bentancur, Rodriguez – Hernandez, Mbappe
Piłkarz meczu – Antoine GRIEZMANN.