„Grosik” do kadry wróci?

– Reprezentacja? Jestem skoncentrowany na Pogoni – powiedział po sobotnim meczu z Lechią Gdańsk, Kamil Grosicki, skrzydłowy „Portowców”, który w wygranym 5:1 przez swój zespół spotkaniu rozegrał wyborną partię.


„Grosik” na boisku pojawił się z ławki, jeszcze w pierwszej połowie, bo urazu doznał Rafał Kurzawa. Nie było to zaskoczeniem, że 83-krotny reprezentant Polski zaczął mecz wśród rezerwowych, bo taka sama sytuacja miała miejsce tydzień wcześniej, kiedy Pogoń mierzyła się ze Śląskiem. Grosicki wszedł na boisko w drugiej połowie i zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu Michała Kucharczyka.

Tym razem na placu gry 33-latek spędził więcej czasu i na efekty nie trzeba było czekać. Skrzydłowy Pogoni aż trzy razy otwierał swoim kolegom drogę do siatki rywala. Niedługo po wejściu na boisko obsłużył Lukę Zahovicia, a po przerwie raz jeszcze dogrywał Słoweńcowi. By mecz zwieńczyć kolejną asystą do Kucharczyka.

– Chcemy grać widowiskową piłkę i ją gramy. Chcemy strzelać bramki i dawać radość naszym kibicom – to raz jeszcze Kamil Grosicki, który swoją postawą wysyła Paulo Sousie czytelne sygnały.



Niektórzy eksperci, jak np. Tomasz Hajto, już teraz głośno mówią o tym, że „Grosik” powinien wrócić do drużyny narodowej. Ostatnie w niej mecz rozegrał w marcu br., czyli na początku eliminacji do katarskiego mundialu. Później Sousa nie zabrał go na Euro, co zawodnik mocno przeżył.

Teraz sam, jak widać, otwarcie nie odnosi się do możliwości powrotu, choć pewne jest jedno i wszyscy zdajemy sobie z tego doskonale sprawę. Kamil Grosicki, w dobrej formie, na pewno przydałby się reprezentacji Polski. A wszystko wskazuje na to, że forma jest.



Na zdjęciu: Kamil Grosicki zagrał znakomicie przeciwko Lechii Gdańsk. Czy to wystarczy, by wrócić do reprezentacji Polski?

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus