Grzegorz Łukasik: Nie mamy gdzie trenować!

Rozmowa z Grzegorzem Łukasikiem, dyrektorem Akademii GKS-u Jastrzębie.


Jaki jest w tej chwili stan posiadania Akademii GKS-u Jastrzębie? Ilu adeptów piłki nożnej w niej trenuje? Ilu zatrudniacie trenerów i ile macie drużyn?

Grzegorz ŁUKASIK: – W tej chwili w naszej Akademii trenuje ponad czterystu chłopców, pracuje z nimi dwudziestu trenerów. Stworzyliśmy 28 grup treningowych.

Największe problemy, z jakimi się zmagacie?

Grzegorz ŁUKASIK: – Największy problem mamy z infrastrukturą. Nie będę owijał w bawełnę – po prostu nie mamy gdzie trenować! Trenujemy na boiskach przy ulicy Kościelnej, które dzielimy z pierwszym zespołem GKS-u Jastrzębie, poza tym korzystamy z „orlików”, nic więcej. Nie mamy swojej hali, nie mamy krytego boiska. W tym kontekście nie mam na myśli juniorów, czy trampkarzy, ale tych najmłodszych, czyli „skrzatów” i „żaków”.

Reasumując – mamy za mało obiektów, za mało boisk treningowych. Pełnowymiarowe, kryte boisko jest standardem w dużych ośrodkach, a nawet w mniejszych. Wystarczy pofatygować się do Wrocławia i zobaczyć obiekty III-ligowej Ślęzy. Kryte, pełnowymiarowe boisko z nawierzchnią, która pozwala grać mecze zgodnie z przepisami UEFA. Patrząc bliżej – Sosnowiec. Kryte boiska i inne obiekty, które są w trakcie budowy.

W tej chwili dla Was to prawdziwy węzeł gordyjski?

Grzegorz ŁUKASIK: – Bardzo się cieszę, że z jednego boiska na Kościelnej udało się zrobić dwa trawiaste. Ale jest okres jesienno-zimowy i do dyspozycji cały klub ma tylko jedno boisko ze sztuczną nawierzchnią. Nie wolno zapominać, że z tego boiska korzystają nie tylko seniorzy naszego klubu, ale również występujący w niższych ligach zespoły Granicy Ruptawa, Zrywu Bzie, Żaru Szeroka, czy młodzież Orła Moszczenica.

Jak rozwiązujecie ten problem logistyczny?

Grzegorz ŁUKASIK: – Wielkiego wyboru nie mamy, dlatego nasze drużyny często zaczynają zajęcia o godzinie 17.30, a kończą je o godzinie 19.00. Nie są też wyjątkiem treningi rozpoczynające się o godzinie 18.30, a kończące o 20.00.

Czy najbardziej wyróżniający się piłkarze w poszczególnych grupach wiekowych są jakoś dodatkowo motywowani? Wiem, że był pomysł, by przyznać im skromne stypendia, rzędu kilkuset złotych.

Grzegorz ŁUKASIK: – Część zawodników rzeczywiście otrzymuje stypendia, w różnych kwotach te pieniądze pobierają. Oczywiście ci najbardziej wyróżniający się i najlepsi. Bardzo chcielibyśmy, by kontraktować tych zawodników i by nie było takich sytuacji, że wychowujemy młodego piłkarza do pewnego wieku, a potem okazuje się, że on – pod wpływem menedżerów i przedstawicieli innych drużyn – myśli o zmianie barw klubowych.

Chcemy, by sytuacja w Akademii była na tyle stabilna, żebyśmy to my byli atrakcyjni dla innych zawodników, a nie odwrotnie. Żebyśmy to my potrafili „wyciągać” zawodników z innych klubów. Wiemy jednak, jakie są realia i zdajemy sobie z tego sprawę, w jakim jesteśmy miejscu i jakim dysponujemy potencjałem. Nie ściągniemy zawodników z Legii Warszawa, Lecha Poznań, czy Zagłębia Lubin, ruch piłkarzy odbywa się w odwrotnym kierunku.

Łatwiej byłoby wkomponować zawodników z Akademii do pierwszego zespołu GKS-u 1962 Jastrzębie, gdyby istniały rezerwy?

Grzegorz ŁUKASIK: – Nie ukrywam, że rezerwy są priorytetem w działaniach Akademii. I mam nadzieję, że od przyszłego sezonu, czyli 2021/2022, będziemy dysponowali takim zespołem. W każdym bądź razie zrobimy wszystko, by tak się stało. I by ta drużyna była oparta tylko i wyłącznie na juniorach naszej Akademii. Żeby było to realne zaplecze pierwszego zespołu, grające na poziomie czwartej ligi seniorów.

W Akademii trenują tylko chłopcy z Jastrzębia Zdroju? Czy może sięgacie poza granice miasta?

Grzegorz ŁUKASIK: – Naszym zasięgiem obejmujemy nie tylko chłopców z Jastrzębia. Trenują u nas chłopcy z Rydułtów, Rybnika, Strumienia, Żor, Pawłowic, jest chłopak z Hażlacha koło Cieszyna. Tak jak mówię, że naszym największym problemem jest infrastruktura, to na drugim miejscu postawiłbym brak internatu, czy bursy.

Codzienne dojazdy do szkoły i na treningi są męczące, dlatego w tym miejscu kieruję niski ukłon i duży szacunek w stronę rodziców tych młodych piłkarzy. Są bardzo zaangażowani i… cierpliwi.

Oprócz stworzenia drużyny rezerw opartej na wychowankach, jakie cele wyznaczyliście sobie na najbliższą przyszłość? Do czego będziecie dążyć?

Grzegorz ŁUKASIK: – Są trzy rzeczy, do których musimy dążyć w najbliższym czasie. Po pierwsze – poprawa bazy treningowej. Po drugie – próba zorganizowania internatu, gdzie chłopcy spoza Jastrzębia mogliby zamieszkać. Po trzecie wreszcie – powołanie rezerw. To są nasze największe wyzwania, które chcielibyśmy zrealizować.

Są w tej chwili w Akademii jacyś utalentowani piłkarze, którzy w niedalekiej przyszłości mogą pukać do drzwi szatni pierwszego zespołu? Nazwisk nie musi pan wymieniać…

Grzegorz ŁUKASIK: – Nie ma co ukrywać, że miniona runda jesienna była dla zespołu seniorów trudna. Zwłaszcza w jej początkowej, ale również środkowej fazie. Nie dziwię się zatem trenerowi Ścieburze, że nie chciał eksperymentować z młodzieżowcami. Sytuację miał naprawdę trudną i jako trener rozumiem, że mógł myśleć o innych rzeczach niż ogrywać młodzieżowców. Nawet biorąc poprawkę na fakt, że z Fortuna 1 Ligi spada tylko jedna drużyna. Sama końcówka rundy jesiennej troszkę to poprawiła.

Mam nadzieję i chciałbym, żeby cały sztab pierwszego zespołu więcej uwagi poświęcił naszym wychowankom. W tym miejscu przypomnę tylko, że GKS 1962 Jastrzębie największe sukcesy odnosił w czasie, myślę tutaj o ostatnich pięciu latach, gdy był zbudowany w oparciu o naszych wychowanków. Oczywiście trzeba zaryzykować , ale to nie jest tak, że tych chłopaków nie da się przygotować do gry w I lidze. Trzeba jednak na nich postawić, dać im szansę. Myślę, że jest się nad czym pochylić.


Czytaj jeszcze: Bez litości

Wierzę, że teraz, kiedy trener Paweł Ściebura ma więcej czasu i spokoju, więcej uwagi zwróci na najstarszych juniorów z Akademii. Ponadto nie zapominajmy, że mamy zawodników, którzy są wypożyczeni do ościennych klubów. Moim zdaniem im też warto się przyjrzeć.

Na przykład Szymon Zalewski grał u mnie w Pniówku, a teraz sprawdza się w pierwszym zespole GKS-u 1962 Jastrzębie. Czasem gra więcej, czasem mniej, ale to nie ma znaczenia. Ważne, że próbuje swoich sił na poziomie I ligi, lepiej lub gorzej, ale sobie radzi. Myślę, że ten temat jest do przedyskutowania z całym sztabem pierwszego zespołu GKS-u i zarządem klubu. Bo nie może być tak, że chłopcy w Akademii trenują dla samego trenowania.

To się po prostu mija z celem. Trenujemy po to, żeby zasilać pierwszy zespół. Zapewniam, że w każdym roczniku jest ciekawy chłopak. A są roczniki, że jest dwóch-trzech naprawdę wartościowych zawodników.

Bardziej renomowane kluby interesują się w tej chwili waszymi zawodnikami, zabiegają o nich?

Grzegorz ŁUKASIK: – Tak, interesują się. Nie ukrywamy tego i mamy z tym kłopot. W tym sensie, że jesteśmy ciągle obserwowani, ci najlepsi zawodnicy od nas cały czas są pod lupą innych, większych klubów. Ciągle dostajemy maile z zapytaniem o możliwość testowania tych chłopców. W grę wchodzi min. SMS Łódź, bardzo dobrze nasz rynek zna Lech Poznań, ciągle podgląda nas ktoś z Zagłębia Lubin.

Ostatnio bardzo zainteresowały się nami Raków Częstochowa i Piast Gliwice. Wymienione kluby „prześwietlają” nas najczęściej i najmocniej. Trzeba zrobić wszystko, by tych chłopaków zatrzymać u siebie.


Na zdjęciu: Dyrektor Akademii GKS-u Jastrzębie Grzegorz Łukasik podkreśla, że jej największą bolączką jest zbyt szczupła baza treningowa.

Fot. Paweł Berek/PressFocus

Kadra szkoleniowa Akademii

Koordynator: Grzegorz Łukasik, zastępca koordynatora: Andrzej Myśliwiec, trenerzy: Wojciech Kania, Kamil Pająk, Dariusz Kłus, Adam Śmigielski, Mirosław Kawecki, Mateusz Wrana, Mateusz Galikowski, Tomasz Kocerba, Łukasz Wróbel, Tomasz Zaręba, Grzegorz Rabus, Grzegorz Lada, Tadeusz Nowacki, Paweł Szpilarewicz, Krzysztof Trocha, Adrian Kopacz, Piotr Paś i Robert Zapała.


Przymiarka do Bełchatowa

Leonid Otczenaszenko od środy, 13 stycznia, przebywa na testach w pierwszoligowym GKS-ie Bełchatów. Niespelna 23-letni bramkarz jest zawodnikiem GKS-u 1962 Jastrzębie od października 2019 roku, ale do tej pory nie zadebiutował jeszcze w oficjalnym meczu pierwszoligowca. Popularny „Leon” będzie trenował z GKS-em Bełchatów do 24 stycznia br..