GTK Gliwice. Amerykanin na ratunek

W ostatnich dniach w gliwickim klubie praca wre. Z powodu słabych wyników – cztery kolejne przegrane i to w fatalnym stylu – działacze postanowili przemeblować kadrę. Rozwiązano kontrakty z Estończykiem Tanelem Kubasem i Amerykaninem Brianem Dawkinsem. Mieli być liderami, a spisywali się znacznie poniżej oczekiwań. Pierwszym nowym zawodnikiem GTK został Jakub Dłoniak. To bardzo doświadczony zawodnik i świetny strzelec.

Średnio ponad 20 punktów

Gdy był zawodnikiem Siarki Tarnobrzeg, ze średnią ponad 20 punktów w każdym meczu był nawet królem strzelców ekstraklasy. Oprócz Siarki w swojej karierze występował też w Rosie Radom, Stelmecie Zielona Góra, MKS Dąbrowa Górnicza i w poprzednim sezonie AZS Koszalin.

W bieżących rozgrywkach był bezrobotny. Trenował indywidualnie w rodzinnym Gorzowie Wlkp. – Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Całe lato poświęciłem na pracę z trenerami Arturem Packiem i Konradem Kaźmierczykiem na campie Get Better. Po wakacjach trenowałem dwa razy dziennie na podstawie rozpiski przygotowanej przez wspomnianych trenerów – zapewnił Dłoniak.

Był liderem najlepszych strzelców

Drugim zawodnikiem, który podpisał w tym tygodniu kontrakt z GTK, jest Desmond Washington. Amerykanin, tak jak Dłoniak, świetnie czuje się w ofensywie. Może grać jako rozgrywający lub rzucający obrońca. Sezon rozpoczął w bośniackim Student Mostar, gdzie po pięciu kolejkach był liderem klasyfikacji najlepszych strzelców ze średnią 25,2 pkt w meczu. Jest absolwentem uczelni Saint Peter’s w Jersey City. Po zakończeniu nauki był zawodnikiem klubu z Arabii Saudyjskiej Ohud Medina, bośniackiego KK Igokea oraz serbskiego KK Dynamic.

– Zdecydowałem się na przenosiny do Gliwic, bo chciałem spróbować swoich sił w silniejszej lidze. Chcę pomóc GTK zacząć ponownie odnosić zwycięstwa – powiedział Washington, który przed podpisaniem umowy rozmawiał ze swoim przyjacielem Lynnem Greerem, który był zawodnikiem Śląska Wrocław. – Przekonał mnie do gry w waszym kraju – stwierdził.

W GTK bardzo liczą, że z nowymi koszykarzami w składzie drużyna będzie prezentowała się znacznie lepiej niż ostatnio. Czy to wystarczy na Kinga? Szczecinianie są faworytami. Mają na koncie 4 zwycięstwa i 2 porażki. W tabeli zajmują 9 miejsce, ale mają o jeden mecz mniej rozegrany od poprzedzającego ich Anwilu Włocławek oraz dwa od zajmującego siódmą pozycję MKS Dąbrowa Górnicza. Są więc poważnym kandydatem do gry w play offie.

 

Na zdjęciu: Gliwiczanie – w akcji Kacper Radwański – liczą, że kres porażek nastąpi w starciu z Kingiem Szczecin.