GTK Gliwice. Decyzja w zawieszeniu

GTK Gliwice nie zagra w Pucharze Europy FIBA. Szefowie klubu czekają na informacje o stanie zdrowia Malcolma Rhetta.


Amerykanin może mówić o ogromnym pechu. W ubiegłym tygodniu podczas przygotowywania posiłku mocno poparzył sobie ręce. Obrażenia były na tyle dotkliwe, że od razu trafił do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich. Przeszedł przeszczep skóry, a jego stan zdrowia się poprawia. „Miałem szalony wypadek w domu. Operacja moich rąk zakończyła się sukcesem” – napisał reprezentant Dominikany (ma również obywatelstwo tego kraju) w mediach społecznościowych.

Rhett w piątek powinien opuścić szpital. Wtedy też ma zapaść decyzja, czy zostanie w Gliwicach, czy jednak działacze będą szukać nowego zawodnika.

– Decyzję podejmiemy po zapoznaniu się z opinią lekarzy – wyjaśnia Tomasz Mucha, rzecznik prasowy GTK.

W Gliwicach nie zamierzają jednak wykonywać nerwowych ruchów. Ewentualne rozwiązanie kontraktu z Amerykaninem byłoby bowiem ogromną stratą, bo w sparingach prezentował się wybornie i był przygotowywany na jednego z liderów zespołu.


Na zdjęciu: Znajomy Karnowskiego


Niewykluczone, że Rhett po zdjęciu opatrunków już we wrześniu będzie mógł grać. W takim przypadku opuściłby 2-3 mecze, co jest dla szefów klubu do zaakceptowania. Ryzyko, że przerwa będzie dłuższa, jest jednak realna.

Nieoczekiwany uraz Amerykanina to niejedyne zmartwienie w GTK. Klub po dwóch sezonach w rozgrywkach Alpe Adria Cup chciał zrobić kolejny krok do przodu. Bardzo liczył na występy w Pucharze Europy FIBA. Wysłał nawet aplikację do FIBA Europe. Władze europejskiej koszykówki nie spojrzały jednak przychylnym okiem na zgłoszenie GTK. W opublikowanej przez FIBA Europe liście zespołów uprawnionych do gry w Pucharze Europy próżno szukać gliwiczan. Jest tylko jedna drużyna z naszego kraju, Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp.

– Żadnej oficjalnej informacji o odrzuceniu naszego zgłoszenia z FIBA Europe nie otrzymaliśmy. Dowiedzieliśmy się o tym okrężną drogą. Szkoda, bo bardzo liczyliśmy na pokazanie się w Europie i skład budowany był z myślą o występach w europejskich pucharach. Z drugiej strony przez koronawirus jest mnóstwo niewiadomych: jak miałyby wyglądać podróże, badania itp. – mówi Mucha.

Dodajmy, że w nadchodzącej edycji europejskich pucharów polską męską koszykówkę będą reprezentowały trzy zespoły. W fazie grupowej Ligi Mistrzów wystąpi Start Lublin, w eliminacjach do Ligi Mistrzów zagra Anwil Włocławek (w przypadku porażki Puchar Europy FIBA), a wspomniany Arged BMSlam Stal w Pucharze Europy FIBA. Na europejskich parkietach pokażą się również Stelmet Enea BC Zielona Góra (Zjednoczona Liga VTB) oraz Legia Warszawa (Alpe Adria Cup).


Na zdjęciu: Gliwiczanie bardzo liczyli na pokazanie się w Europie, ale tym razem muszą się obejść smakiem.

Fot. Piotr Kieplin/Pressfocus