GTK Gliwice. Poprawić mentalność

Gliwiczanie nie wygrali od października ubiegłego roku. Czy czarną passę przerwie nowy trener Maros Kovacik?


Zawodnicy z Gliwic po raz ostatni ze zwycięstwa cieszyli się 14 października. Pokonali wówczas na wyjeździe HydroTruck Radom. Potem, mimo zmian w składzie, przegrali 12 kolejnych meczów i od dłuższego czasu zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Widmo degradacji – spada jedna ekipa – jest bardzo realne.

W niedzielę gliwiczanie będą mieli szansę na przerwanie fatalnej serii. Podejmują (godz. 19.30) HydroTruck, który spisuje się równie słabo i w tabeli jest na 14 pozycji. Po raz pierwszy poprowadzi ich Maros Kovacik. Słowak jest także trenerem reprezentacji Polski kobiet. W Gliwicach pracuje od tygodnia.

– Nie wiem, czemu zespół przegrywał w poprzednich spotkaniach, ale… mnie to nie interesuje. Oczywiście, rozmawiałem z koszykarzami o wynikach, jednak ja zacząłem pracę w klubie pięć dni temu. Dla mnie wszystko liczy się od tego momentu – podkreślił Kovacik.

– Będą pewne zmiany w naszej grze defensywnej i ataku, ale największy problem w stu procentach leży na dziś w kwestiach mentalnych. I od pierwszego treningu zaczęliśmy nad tym pracować – wyjaśnił szkoleniowiec.

Zaznaczył, że nie ma sensu upatrywać słabszej postawy drużyny w kontuzjach, czy zakażeniach koronawirusem.

– Wszystkie zespoły się z tym zmagają. To nie tędy droga. Po pierwszych porażkach drużyna nie wiedziała, jak wrócić na zwycięską ścieżkę, a po takiej serii kolejnych przegranych jest zawsze trudno. Koszykarze i działacze GTK przed niedzielnym meczem odczuwają większy stres niż ja. Oni są w tej trudnej sytuacji 2,5 miesiąca, ja kilka dni – przyznał.

Zaznaczył, że różnice w pracy zespołami męskimi i kobiecymi leży …. poza boiskiem.

– To nie jest to samo. Jasne, że męska koszykówka jest szybsza, bardziej agresywna, ale przecież zasady gry się nie różnią. Różnica jest taka, że kiedy rozmawiasz z facetem, to jest 1:1, a kiedy z kobietą – już na początku przegrywasz 0:1 – dodał ze śmiechem trener.

Wyjaśnił, że w najbliższych miesiącach skupi się wyłącznie na GTK.

– Tak się fajnie złożyło, że wszystko to, czego potrzebujemy w pierwszym półroczu – zrobiliśmy już w grudniu. Do końca sezonu ekstraklasy koszykarzy nie mamy w planie zgrupowań kadry kobiecej. Dlatego moja głowa będzie totalnie skupiona na GT – podsumował Kovacik, który podpisał umowę obowiązującą do końca sezonu. Ma utrzymać zespół w lidze, wtedy kontrakt może być przedłużony o rok.

Kovacik w przeszłości pięć razy zdobył mistrzostwo Słowacji i czwarte miejsce w Eurolidze z koszykarkami Good Angels Koszyce. W Polsce pracował z zawodniczkami CCC Polkowice, doprowadzając je dwukrotnie do mistrzostwa kraju. Od sierpnia 2019 roku jest selekcjonerem żeńskiej kadry Polski.


Na zdjęciu: Maros Kovacik do tej pory pracował z kobietami, ale jak podkreśla koszykówka jest taka sama.
Fot. Paweł Andrachiewicz/pressfocus