GTK Gliwice. Postawili na doświadczenie

Gliwiczanie sezon rozpoczęli nieźle. Wprawdzie swoją grą nie zachwycali, ale pokonali MKS Dąbrowa Górnicza i AZS Koszalin. Potem jednak przyszły porażki – cztery z rzędu – i to bardzo bolesne. Z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. przegrali aż 76:114 i to na własnym parkiecie. W ostatniej kolejce natomiast niewiele mieli do powiedzenia w starciu z Arką Gdynia. Paweł Turkiewicz, trener GTK, od dłuższego czasu miał sporo zastrzeżeń do postawy niektórych swoich graczy. – Nie wszyscy zawodnicy rozumieją, że trzeba walczyć przez pełne 40 minut, że to jest ekstraklasa – mówił po kolejnych porażkach.

Kadrowe roszady

Niepowodzenia wywołały reakcję działaczy. Przeciwko Arce w składzie GTK zabrakło Tanela Kubasa i Briana Dawkinsa, którzy kompletnie zawodzili. Zwłaszcza ten pierwszy spisywał się słabiutko. Doświadczony reprezentant Estonii miał być główną „strzelbą” gliwiczan, bo przecież w reprezentacji swojego kraju imponował rzutami z dystansu, a w Gliwicach się zaciął. Wystąpił w sześciu spotkaniach, w których średnio przebywał na boisku niespełna 10 minut. W tym czasie zdobywał zaledwie 2,5 pkt. W sumie trafił zaledwie 1 „trójkę” na sześć prób! Z 17 rzutów z gry skutecznych było 6.

Na kłopoty… bezrobotny

Nową postacią, która ma odmienić grę gliwiczan, został bezrobotny ostatnio Jakub Dłoniak. – Liczymy, że z powodzeniem zastąpi Kurbasa. Wszystkie formalności zostały już załatwione, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by zadebiutował w piątek przeciwko Kingowi – mówi Tomasz Mucha, rzecznik prasowy GTK.

Dłoniak to bardzo doświadczony gracz. Ostatnio grał w AZS-ie Koszalin (średnio zdobywał 10,5 pkt w meczu). W Polskiej Lidze Koszykówki występuje już od ośmiu lat. Bronił barw m.in. Stelmetu Zielona Góra, Rosy Radom, Śląska Wrocław i MKS-u Dąbrowa Górnicza. W swoim najlepszym roku w karierze, grając w Jeziorze Tarnobrzeg, zdobywał ponad 20 punktów w każdym spotkaniu, co zaowocowało tytułem króla strzelców ekstraklasy. W reprezentacji Polski rozegrał dwa mecze towarzyskie przeciwko Czechom, w których zdobył łącznie 6 punktów. Przed obecnym sezonem trenował indywidualnie w rodzinnym Gorzowie Wlkp.

Wiem, co mam robić

– Trener Paweł Turkiewicz przekazał mi, że drużyna potrzebuje impulsu. Przedstawił mi w jakiej roli widzi mnie w zespole i czego będzie ode mnie oczekiwał. Uznałem, że jestem w stanie podołać temu zadaniu. Mój agent, Grzegorz Piekoszewski, szybko dogadał się z prezesem Jarosławem Ziębą i nic nie stało na przeszkodzie, bym podpisał kontrakt – powiedział [Jakub Dłoniak], który wczoraj wziął po raz pierwszy udział w treningu.

– Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Całe lato poświęciłem na pracę z trenerami Arturem Packiem i Konradem Kaźmierczykiem na campie Get Better. Po wakacjach trenowałem dwa razy dziennie w rodzinnym Gorzowie Wielkopolskim na podstawie rozpiski przygotowanej przez wcześniej wspomnianych trenerów – zapewnił nowy zawodnik gliwickiej drużyny.

Dłoniak to nie jedyny koszykarz, który może wzmocnić GTK. Szefowie klubu są bowiem blisko podpisania umów z dwoma Amerykanami. Jeden z nich grał już w naszym kraju…

Na zdjęciu: Jakub Dłoniak to teraz najbardziej doświadczony gracz i kandydat na lidera w GTK Gliwice.