GTK Gliwice. Stracili nadzieję

Trwa czarna seria gliwiczan. Porażka w Bydgoszczy była ich czwartą z rzędu.


GTK, co w tym sezonie jest już tradycją, wystąpiło osłabione. Z powodu urazów nie mogli grać Kacper Radwański, Keyshawn Woods oraz sprowadzony w trybie alarmowym Artur Mielczarek. Gospodarze od początku dyktowali warunki na parkiecie. Popisową partię rozgrywał zwłaszcza Rod Camphor, który tylko w pierwszej połowie zdobył a13 punktów. A że jego koledzy byli niewiele gorsi, przewaga Astorii wynosiła około 10 punktów.

Goście jedynie na początku drugiej kwarty mogli myśleć o sukcesie. Zdobyli 6 punktów z rzędu i zbliżyli się do rywali na sześć „oczek”. Mieli nawet szanse na kolejne punkty, ale grali zbyt chaotycznie i niedokładnie. Gospodarze szybko poskromili zapędy rywali.

Michał Chyliński w odstępie kilkunastu sekund rzucił dwie „trójki”. Nie tylko „uspokoiły” sytuację na boisku, ale przede wszystkim zabrał nadzieję gliwiczan na wygraną. Próbowali walczyć, ale robili to bez przekonania, do tego zupełnie przestali bronić, co skrzętnie wykorzystali gracze Astorii powiększając prowadzenie.


Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – GTK Gliwice 94:71 (29:16, 19:20, 23:19, 23:15)

BYDGOSZCZ: Camphor 13 (2×3), Zębski 8, Washpon 11 (1×3), Cavars 12, Herndon 18 (1×3) – A. Pluta 5 (1×3), Aleksandrowicz, Chyliński 8 (2×3), Krasuski 3 (1×3), Nizioł 16 (2×3). Trener Artur GRONEK.

GLIWICE: Ramstedt 9, Williams 5 (1×3), Put 12 (2×3), Stumbris 14 (2×3), Hinds 17 (1×3) – Wiśniewski 1, Busz 5 (1×3), Gołębiowski 8, Szymański. Trener Robert WITKA.


Na zdjęciu: Tym razem koszykarze z Bydgoszczy nie dali szans gliwiczanom.

Fot. facebook.com/KlubKoszykarskiAstoria