GTK Gliwice. Strzał w dziesiątkę

Jakub Dłoniak, Desmond Washington i doskonale znany w Gliwicach Maverick Morgan – występował już w poprzednim sezonie – to gracze, który do GTK dołączyli w ostatnim czasie. Mieli być lekarstwem na słabą grę; przypomnijmy, że gliwiczanie po niezłym początku przegrali cztery kolejne spotkania. Kompletnie zawodzili Brian Dawkins oraz Tanel Kurbas, którzy mieli być liderami, a tymczasem wnosili niewiele dobrego.

Trójka nowych bardzo szybko udowodniła swoją przydatność. Kapitalnie do zespołu wszedł Washington. – Lubię tę drużynę, ale nadal się siebie uczymy, bo jestem w niej krótko. Wszystko idzie jednak dobrze. Dzień po dniu budujemy chemię – powiedział Amerykanin, który może grać zarówno na pozycji rzucającego, jak i rozgrywającego. Jak sam przyznaje woli tę drugą. – Lubię operować piłką i kreować pozycje dla kolegów – przyznał.

Washington świetnie czuje się w ofensywie. Do GTK trafił z bośniackiego Student Mostar. Po pięciu kolejkach był liderem strzelców tamtejszej ligi ze średnią 25,2 pkt w meczu. Pierwsze spotkania w jego wykonaniu pokazały, że w Enerdze Basket Lidze może być równie wysoko w klasyfikacji na najlepszego strzelca. Zagrał w dwóch spotkaniach w ekstraklasie i zdobył w nich 38 punktów. Pewną ręką i celnym okiem popisał się też w starciach ze Slunetą Ujście nad Łabą i KK Sencur w rozgrywkach Adria Alpen Cup, zdobywając w obu po 19 „oczek”.

Nowi zawodnicy pozwolili zespołowi przerwać serię porażek. Z nimi w składzie wygrali w lidze dwa kolejne mecze z Kingiem Szczecin oraz Treflem Sopot – w nim zadebiutował Morgan – co pozwoliło mu awansować na 10 pozycję w tabeli. – Co mogę powiedzieć? Wygrywamy, więc jest dobrze. Wracamy zadowoleni i szczęśliwi do Gliwic. Cały czas jesteśmy razem, wspólnie się mobilizujemy i to sprawdza się na parkiecie – tłumaczył po zwycięstwie w Trójmieście Jakub Dłoniak, skrzydłowy GTK.

Z postawy drużyny zadowolony jest też Paweł Turkiewicz, trener śląskiej ekipy, ale też i widzi niedociągnięcia. – Nowi gracze doskonale weszli w drużynę. Mamy ogromną siłę w ataku, ale jeszcze mnóstwo pracy przed nami, by poprawić defensywę – ocenił.