GTK Gliwice. Utrzymanie dzięki detalom

Gliwiczanie wykonali plan. Ograli Spójnię Stargard i mogą praktycznie świętować utrzymanie w ekstraklasie. Zgromadzili 35 punktów (11. miejsce w tabeli) i mają o cztery „oczka” więcej od ostatniego, Miasta Szkła Krosno. A do zakończenia rundy zasadniczej pozostały zaledwie cztery kolejki. – Zagraliśmy z ogromną determinacją. Zależało nam na zwycięstwie, bo na 99,9 procent daje nam utrzymanie. Musiałyby się dziać naprawdę niesamowite historie, które wpłynęłyby na to, że nam coś złego by się stało – ocenił Paweł Turkiewicz, trener GTK, który chwalił swoich podopiecznych za postawę w ataku. – To był mecz ofensywny. My trafiliśmy 14 „trójek”, a rywale 13 i oba zespoły uczyniły to przy wysokiej skuteczności. Każdy z moich zawodników pokazał, że tkwią w nich spore możliwości. Dużo punktów dali Kuba (Dłoniak) i Riley (LaChance). Widać też było dużą determinację w strefie podkoszowej. Wygraliśmy zbiórki, mieliśmy 6 asyst. Detale wpłynęły na nasze zwycięstwo. Spójnia walczyła, bo to był dla niej bardzo ważny mecz. Bili się, odskoczyli, ale my pokazaliśmy charakter – przyznał szkoleniowiec GTK.

Bohaterem gliwiczan był Riley LaChance. Zdobył 25 punktów, trafiając m.in. 5 razy zza linii 6,75 m. – Potrzebowaliśmy wygranej i rozegraliśmy bardzo dobre zawody. Wielkie i ważne rzuty trafiali Myles i Kuba. Dodatkowo w kluczowym momencie zatrzymaliśmy kilka akcji rywala w defensywie. Zrobiliśmy to dokładnie wtedy, kiedy było to potrzebne – wychwalał swoich kolegów amerykański snajper.

Przed gliwiczanami teraz kolejne wyzwania. W weekend zmierzą się z Anwilem we Włocławku, a potem w domu z HydroTruckiem Radom, na wyjeździe z Legią Warszawa i na zakończenie sezonu znów u siebie z Miastem Szkła Krosno. – Bijemy się dalej – zapewnił Turkiewicz. Dla zawodników spotkania te będą okazją do pokazania się z jak najlepszej strony i powalczenia o nowe kontrakty. GTK ma też szansę poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Wtedy jako beniaminek wygrał 10 meczów. Obecnie ma na swoim koncie 9 triumfów.

 

Na zdjęciu: Maverick Morgan (z lewej), czyli podpora gliwiczan w strefie podkoszowej.