GTK Gliwicom pomógł kadrowy wstrząs

GTK do meczu przystąpił wzmocniony Jakubem Dłomiakiem i Amerykaninem Desmondem Washingtonem. Zwłaszcza ten drugi zaprezentował się znakomicie. Przyszedł z ligi bośniackiej, w której był najlepszym strzelcem i swoje snajperskie umiejętności potwierdził już w debiucie.

Zdobył 20 punktów m.in. czterokrotnie trafiając zza linii 6,75 m – w tym elemencie miał 100-prcentową skuteczność – i popisał się czterema asystami i trzema zbiórkami. Ale na słowa uznania zasłużyła cała drużyna GTK. Wreszcie wszyscy zagrali z zębem i ogromną determinacją w defensywie.

O wygranej zdecydował początek czwartej kwarty. W 30 minucie gospodarze wygrywali zaledwie 64:55. Potem jednak zaliczyli serię 9:0. Odskoczyli koszykarze GTK na dwucyfrową odległość i nie dali sobie zabrać zwycięstwa.

 

GTK Gliwice – King Szczecin 95:81 (22:15, 16:20, 26:18, 31:28)

GTK GLIWICE: Mack 17 (3×3), Kiwilsza 5 (1×3), Robak 8, Dodd 6, LaChance 12 (1×3) – Słupiński 8, Marek Piechowicz 4, Radwański 11 (1×3), Dłoniak 4 (1×3), Washington 20 (4×3). Trener Paweł TURKIEWICZ.

SZCZECIN: Schenk 20 (1×3), Ł. Diduszko 8, Kikowski 4, Paliukenas 9 (1×3), Sajus 16 – Wilczek 2, Bartosz, Harris 5, Jogela 15, Vecvargas 2. Trener Minadaugas BUDZINAUSKAS.

 

Na zdjęciu: GTK Gliwice odniosło ważne zwycięstwo.