Gwarancja mistrzów z Katowic

To było dobre spotkanie w wykonaniu GKS-u Katowice i JKH GKS-u Jastrzębie. Obie zespoły zademonstrowały wiele ciekawych akcji i stworzyły wiele okazji do strzelenia goli.


Jednak ostatecznie jednym trafieniem lepsi okazali się obrońcy tytułu mistrzowskiego. Jastrzębianie zanotowali 100% skutecznością podczas gry w przewadze. To niebywałe, ale prawdziwe!

Hokeiści GKS-u Katowice pożegnali europejską przygodę w wyjazdowym, przegranym meczu na Węgrzech. I mieli pewny prawo, by przełożyć ten mecz. Jednak trenerzy uznali, że nie można stosować żadnej taryfy ulgowej i przystąpić do meczu o ligowe punkty z Jastrzębie niemal z marszu. Widać, że podróże zespół katowicki… kształcą, bo w 1. tercji oglądaliśmy potyczkę z prawdziwego zdarzenia. Jedni i drudzy grali szybko, pomysłowo i, co najważniejsze, nie stronili od strzałów. Skończyło zaledwie na jednym golu zdobytym w przewadze przez gospodarzy. To jednak była „wina” obi golkiperów: Johna Murraya oraz Węgra Bence Balizsa (po 11. skutecznych interwencji). Tylko z małym wyjątkiem ten drugi skapitulował po silnym uderzeniu Macieja Kruczka. Defensor popisał silnym uderzeniem i po nim krążek wpadł do siatki. Po stracie gola winić madziarskiego bramkarza, który miał ograniczone pole widzenia, ale również strzał Kruczka był odpowiedniej jakości. To była dobra odsłona w wykonaniu obu zespołów i na dodatek okraszona wieloma akcjami pod bramkowymi.

Spodziewaliśmy się kolejnej dobrej odsłony, ale nie przepuszczaliśmy, że narzekania w przewadze Jastrzębia pójdą w zapomnienie. Do meczu z „GieKSą” hokeiści z Jastrzębia na 36 przewag wykorzystali zaledwie jedną! A tymczasem w „Satelticie” tryskali energią i wykorzystali 2 razy przewagę. Najpierw Murraya pokonał Markus Kaleinikowas, a potem tę sytuacje Josef Mikyska, wykorzystując przewagę.zawodnika. To jednak nie załamało gospodarzy i w końcu Marcin Koluszy precyzyjnym uderzeniem wyrównał stan meczu.

W ostatniej tercji przez 1:14 min katowiczanie grali w podwójnej przewadze (w boksie kary Maciej Urbanowicz i Górny), ale ta doskonała sytuacja nie została wykorzystana. A potem rozpoczął się w twardy bój o wygraną. Ostatecznie Hampus Olsson, rosły Szwed, zdołał trafić do siatki gości. Nikłe zwycięstwo gospodarzy, ale jakże ważne w kontekście kolejnych rozstrzygnięć. Jastrzębie swoją grą na pewno zasłużyło na punkt, ale liczy się to, co w siatce.

GKS KATOWICE – JKH GKS JASTRZĘBIE 3:2 (1:0, 1:2, 1:0)

1:0 – Kruczek- Hitoato – Blomqvist (7:15. w przewadze), 1:1 – Kaleinikowas – Paś (23:23, w przewadze), 1:2 – Mikyska – Jansnos – Kaleinikowas (25:08, w przewadze), 2:2 – Kolusz (36:33). 3:2 – Olsson – Magee – Monto (52:37).

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Mateusz Krzywda – Dariusz Pobożniak i Mateusz Kuchrewicz. Widzów 535.

KATOWICE: Murray; Kolusz – Rompkowski, Mikkola (4) – Wanacki, Kruczek (2) – Wajda, Musioł – Maciaś; Magee – Pasiut – Fraszko, Krężołek – Monto – Blomqvist, Hitosato – Pulkkinen – Olsson (2), Prokurat – Smal – Bepierszcz. Trener Jacek PŁACHTA.

JASTRZĘBIE: Balizs: Jasons – Viinikainen, Kamieniew – Szewczenko, Bryk – Górny (2), Kostek; Śvec – Mikyska – Urbanowicz (2), Sinegubovs (2) – Freiddenfelds – Kaleinikowas, Paś (2) – Jarosz (2) – Korkiakoski, Pelaczyk – Ł. Nalewajka – R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

Kary: Katowice – 8 min, Jastrzębie – 10 min.


Sensacja jakich mało!

Hokeiści „Pasów” pokonali mistrza Szwecji Farejsta w Lidze Mistrzów i chwała im za ten wyczyn. Jednak w lidze znacznie idzie im gorzej. Hokeiści z Sosnowca po 6. porażkach odnieśli sensacyjną wygraną nad Comarch Cracovią 5:4 po dogrywce. Mecz obfitował w wiele zwrotów akcji, ale w końcu Patryk Kogut zdobył zwycięską bramkę w dogrywce. Czyżby nastąpiło odwrócenie karty w poczynaniach Zagłębia? Wszyscy o tym przekonani!

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – COMARCH CRACOVIA 5:4 (2:1, 2:3, 0:0) po dogr.

1:0 – Naróg – Kogut (10:05), 2:0 Wirecki – Kogutv (13:44), 2:1 – Wronka Kapica (14:04), 2:2 – Dziurdzia – Rać (35:33), 2:3 – Arrak – Sawicki – Rac (26:06, w przewadze), 2:4 – Szaur – Wrnka (36:19, 3:4 – Bucenko – Nahunko (26:25), 4:4 – Piotrowicz – Rzeszutko -Bernacki (39:00), 5:4 – Kogut – T. Kozlowski (61:13).

Sędziowali: Andrij Kicza (Ukraina) i Paweł Kosidło – Serhij Charaberusz i Michał Żak. Widzów 400.

ZAGŁĘBIE: Speszny (2); Naróg – Kotlorz (2), Andrejkiw (2) – Choperia, Krawczyk – Michałowski, Gniewek – Opiłka; Witecki – T. Kozłowski- Kogut, Piotrowicz – Rzeszutko – Wanacki, Sikora (2) – Bucenko – Nahunko, Rzekaonwski – Dubinin (2) – Piotrowski. Trener Grzegorz KLICH.

CRACOVIA: Stojanović; Kapa – Jeżek, Nemec (2) – Husak, Gula – Szaur, Rynka; Sawicki – Rac – Kasperlik, Kapica – Polak – Wronka, Csamango – Raćuk – Brynkus, Dziurdzia – Arrak (4) – Michalski. Trener Rudolf ROHACZEK.

Kary: Zagłębie – 10 min, Cracovia – 6min.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus