Ostre cięcia w Gwardii Opole. „Jesteśmy w stanie iść na kompromis”

Gwardia Opole już wie, że miasto obetnie klubom jedną trzecią dotacji w tym i następnym roku. To może nie być koniec cięć, a kadra zespołu zostanie uszczuplona z 21 do 16 osób.

„Gang Kuptela” nie będzie zapewne jedynym zespołem w superlidze, który boleśnie odczuje skutki kryzysu wywołanego pandemią. Gwardii nie będzie stać na utrzymanie tak licznej grupy zawodników jak w minionym sezonie, choć liczenie strat i budżetu dopiero się zaczęło. Oprócz miasta głównym akcjonariuszem sportowej spółki jest bowiem komunalna spółka Wodociągi i Kanalizacje, która na razie nie zasygnalizowała co prawda cięć, ale…

– Kto z nas dziś jest w stanie przewidzieć, ile potrwa zawieszenie gospodarki? I czy nawet jak sponsor coś obiecał, to teraz nie zmieni zdania? – pyta retorycznie dyrektor sportowy w Gwardii Tomasz Wróbel.

Co stałoby się z brązowymi medalistami sezonu 2018/19, gdyby WiK wycofał się z ich sponsorowania? Można sobie dopowiedzieć samemu, zważywszy, że na razie nie słychać, by PGNiG Superliga zmniejszyła klubom licencyjny wymóg 2-milionowego budżetu. Dodatkowo dla Gwardii sporą stratą po stronie zysków byłaby także liga bez publiczności – na co przecież się zanosi. Widownia w Opolu byłą jedną z wyższych w superlidze, oscylując średnio wokół półtora tysiąca osób.


Zobacz jeszcze: „Dzidziuś” nie dla NMC Górnika


Na razie czarnych scenariuszy nikt jednak nie dopuszcza do myśli, choć odchudzanie zespołu już się dzieje. Zawodnicy i sztab otrzymali wstępne propozycje obniżki uposażeń od kwietnia do czerwca, ich zakres pozostaje tajemnicą.

– Oczywiście zdajemy sobie doskonale sprawę z sytuacji i jesteśmy w stanie pójść na kompromis. Ale musi być zrozumienie z obu stron. Zapewne wkrótce usiądziemy do rozmów, bo na razie z wiadomych względów o takie trudno – mówi kapitan Gwardii Mateusz Jankowski. Gwardia Opole nie ma formalnej rady drużyny, jej interesy reprezentuje klubowa „starszyzna”. Do niej oprócz „Jankesa” należą także Adam Malcher, Przemysław Zadura i Kamil Mokrzki.

Wiadomo natomiast, że z Gwardią pożegnają się rozgrywający Jędrzej Zieniewicz (przechodzi do MMTS-u Kwidzyn), skrzydłowy Karol Siwak (łączony z Energą MKS Kalisz) i obrotowy Karol Małecki. Na wymienionych pozycjach trener Rafał Kuptel wciąż ma „zapas”, ale jego wartość pozostaje już rzeczą dyskusyjną. Kadra gwardzistów z 21 osób ma zostać uszczuplona do 16.

– Na więcej raczej nie będzie nas stać – przyznaje Wróbel.

Kończącej się umowy nie przedłużył na razie bramkarz Mateusz Zembrzycki, który w minionym sezonie wyrósł nawet ponad Malchera, ale podobno w zespole zostanie.


Zobacz jeszcze: Marcin Lijewski: Zdaliśmy egzamin celująco


Najważniejsza personalna zagadka dotyczy tego, czy w Opolu – pomimo ważnego kontraktu do 2022 roku – pozostanie jeden z najlepszych prawoskrzydłowych superligi Patryk Mauer, na którego parol zagięła Orlen Wisła Płock. Na razie szala podobno się nie przechyliła, 22-letni zawodnik musi też ustalić warunki z nowym klubem, choć nie jest tajemnicą, że najchętniej w Opolu wciąż by grał.

– Ja wiem, co zrobiłbym na jego miejscu. Ale to Patryk sam zdecyduje według tego, jakie ma priorytety – mówi jeden z bardziej doświadczonych kolegów Mauera. A ten ambitny student informatyki potrafił już zaskoczyć w środowisku. Choćby dziękując poprzedniemu selekcjonerowi kadry Piotrowi Przybeckiemu za zainteresowanie, ale prosząc o cierpliwość…

Co ciekawe, Gwardia Opole formalnie wciąż nie zakończyła sezonu. Zawieszenie nastąpiło tuż przed dwoma meczami w fazie grupowej Pucharu EHF. W Opolu z niemieckim MT Melsungen i w Danii z Bjerringbro-Silkeborg. Niemożliwe wydaje się, by w perspektywie 2-3 miesięcy rozgrywki miały zostać dokończone. W każdym razie europejska federacja (EHF) decyzję ma ogłosić w najbliższy piątek.

Ale trener Kuptel dba, by jego podopieczni się nie rozleniwili i dbali o kondycję fizyczną na tyle, na ile to możliwe. Codziennie dostarcza im rozpiskę treningową, a ci mają obowiązek raportować ich wykonanie. Na wspólne zajęcia – jak wszyscy zresztą – muszą jeszcze poczekać…


Zobacz jeszcze: Szymon Sićko najlepszy Gladiatorem