Gwardia Opole. Gang wrócić musi…

Gwardia Opole zagra w Kielcach po przejściu koronawirusa, choć nie wszystkim zawodnikom skończy się okres kwarantanny.


Mam nadzieję, że do soboty uzbieramy z jedenastu zawodników na mecz z Vive. Jeszcze na początku tygodnia miałem na treningu sześciu. Trudno zrobić w takim składzie trening, który miałby jakiś sens. – mówi nieco zrezygnowany trener gwardzistów Rafał Kuptel.

Przypomnijmy, zrobione dwa tygodnie temu testy dały w Opolu aż 10 wyników pozytywnych, w tym 9 wśród piłkarzy – to swoisty rekord PGNiG Superligi. To prawdopodobnie efekt zorganizowanego po amatorsku wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski w Warszawie, w którym nie przeprowadzono żadnych testów, a z którego rozniosła się fala wirusa po połowie ligi. Gwardziści, którzy notowali dobry początek sezonu (2 wygrane i porażka) – ucierpieli najbardziej.

Skrzydła na rozegranie

W sobotę „gang Kuptela” wraca jednak na parkiety niemal równo po miesiącu, choć w składzie dalekim od kompletnego. Niektórym zawodnikom, jak choćby Mateusz Morawski czy Wiktor Kawka, kwarantanna kończy się dopiero w weekend bądź tuż przed. Inni – jak Przemysław Zadura czy Dariusz Skraburski – są kontuzjowani. Cała czwórka to rozgrywający, więc drugą linię będą musieli zasilić skrzydłowi…

– Szansę dostaną inni, którzy dotąd mniej grali, zobaczymy, czy będziemy mogli na nich liczyć w sezonie – mówi Kuptel, choć akurat potyczka z wyrastającym ponad krajową średnią Vive dla mało którego zespołu w superlidze jest miarodajna.

W poprzednim sezonie w Kielcach Vive dało pokazówkę gwardzistom, bijąc ją 38:21, wcześniej wygrywając także w Opolu 29:18. Ale też wiosną 2019 roku Gwardia przerwała prawie 3-letnią serię kielczan bez porażki, wygrywając sensacyjnie pierwszy półfinał z potentatem. W sobotę trudno o wyznaczenie celów sportowych – poza takim, by gwardziści nie złapali kolejnych urazów, a mecz po prostu musi się odbyć…

Wybrzeże padło

Spotkanie w Kielcach będzie jednym z zaledwie dwóch rozegranych w weekend – i oczywiście bez publiczności. Już w czwartek z powodu czterech zarażeń w Górniku (3 zawodników) odwołano mecz zabrzan z Grupą Azoty Tarnów, a także spotkanie w Płocku Orlen Wisły z Zagłębiem (1 pozytywny przypadek w Lubinie). Wczoraj superliga podjęła także decyzję o przełożeniu potyczki Wybrzeża z Chrobrym, bo wśród gdańszczan testy dały aż 9 wyników pozytywnych, w tym 7 zawodników.

– Większość chłopaków przebywa w domach, czuje się dobrze i nie ma większych objawów. Na razie nie wiadomo, kiedy wznowimy treningi i wrócimy do gry, bo to zależy od tego, kiedy zakończymy kwarantannę. A obecnie przebywa na niej cała drużyna – powiedział menedżer ostatniego w tabeli Wybrzeża Damian Wleklak.


6. seria – czwartek: Azoty Puławy – Piotrkowianin 31:30 (15:18); sobota: Stal Mielec – Energa MKS Kalisz (14.45), Łomża Vive Kielce – Gwardia Opole (14.45); wtorek: Sandra Spa Pogoń Szczecin – MMTS Kwidzyn (18.00); przełożone: Górnik Zabrze – Grupa Azoty SPR Tarnów, Torus Wybrzeże Gdańsk – Chrobry Głogów, Orlen Wisła Płock – Zagłębie Lubin


Na zdjęciu: Gwardziści ostatni mecz zagrali równo miesiąc temu – przegrali w Opolu z Azotami Puławy.

Fot. PGNiG Superliga