Gwarek na kwarantannie. Mecz z Polonią odwołany?

Wszystko wskazuje na to, że Opolski ZPN przełoży mecze tarnogórzan z Polonią Bytom i Lechią Zielona Góra. Jeden z zawodników jest zakażony.

– Mamy w szatni koronawirusa. Nasze najbliższe mecze się nie odbędą – mówi Krzysztof Górecko, trener Gwarka Tarnowskie Góry, który w piątek miał zmierzyć się na wyjeździe z Polonią Bytom a w najbliższą środę podjąć Lechię Zielona Góra. Wszystko wskazuje na to, że spotkania te zostaną odwołane przez Opolski ZPN. Tarnogórska drużyna została objęta izolacją.

Szybka decyzja

– W niedzielę 26 lipca wracaliśmy z obozu w Nowym Targu – opowiada trener Górecko. – Poniedziałek i wtorek zawodnicy mieli wolne. W środę jeden z nich zadzwonił z informacją, że nie będzie go na treningu, bo nie za dobrze się czuje. W czwartek powiedział: „Trenerze, wcale nie jest lepiej”. Odparłem, by zrobił sobie wymaz, a będzie spokojniejszy. Niestety, w ten wtorek po 15.00 okazało się, że zawodnik jest zakażony. 13 i 20 sierpnia czekają go dwa kolejne testy. Ostatni kontakt z nim mieliśmy już 10 dni temu, ale od razu sanepid zadecydował o bezwzględnej kwarantannie dla wszystkich, którzy przebywali z nim na zgrupowaniu. Nie mamy większych problemów, nie mamy objawów, ale musimy być bezwzględnie w domach i w terminie do dwóch dni każdy z nas przejdzie test. Mam nadzieję, że będziemy zdrowi i nie spędzimy dwóch tygodni w izolacji, tylko już w przyszłym tygodniu wrócimy do zajęć. Niestety, spotkało nas to, co wydarzy się pewnie jeszcze w niejednym klubie – przyznaje szkoleniowiec Gwarka.

Czekają na dokumenty

Tarnogórzanie skontaktowali się już z prowadzącym III-ligowe rozgrywki Opolskim ZPN-em. – Czekamy na informację ze strony klubu popartą dokumentami z sanepidu. Na tej podstawie będziemy podejmować decyzje – mówi Piotr Głowacki, przewodniczący Wydziału Gier Opolskiego ZPN.

– Nie wydaje mi się, byśmy zagrali. To mogłoby narażać innych na infekcję. Ja się dobrze czuję, zawodnicy też, ale nie wiemy przecież, czy ktoś z nas nie jest nosicielem wirusa – dodaje Górecko. Co bardziej złośliwi już mogą powiedzieć, że Gwarek chce zyskać na czasie, skoro na starcie sezonu zmaga się z problemami kadrowymi, a w pierwszym meczu został rozbity (0:4) przez rezerwy Zagłębia Lubin. – Co powiedzieć? Nic nie zrobimy. Zresztą ten zawodnik w tym meczu nie grał. Nie jesteśmy pierwsi i pewnie nie ostatni – wzrusza ramionami trener Gwarka.

Ślepy los

Poirytowani mają prawo być bytomianie. W pierwszej kolejce pauzowali, a w ten weekend znów może nie być im dane walczyć o punkty.

– Nie mamy jeszcze żadnych oficjalnych informacji, do których możemy się odnieść. To tylko telefony między zawodnikami, trenerami. Nie otrzymaliśmy żadnego pisma, dlatego jesteśmy gotowi do piątkowego meczu i realizujemy mikrocykl treningowy. Jeśli okaże się, że nie zagramy, to będziemy w stanie szybko przeorganizować się i znaleźć jakąś alternatywę – przyznaje Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy Polonii.

I dodaje: – Zaczyna ten sezon od razu wyglądać tak, jak można się było obawiać. Rozgrywki będą mocno rwane. Zespoły próbujące podchodzić do tematu w miarę profesjonalnie, planując wysiłek w trakcie mikrocykli, mogą mieć tropedowane plany. Odwoływanie meczów, przekładanie ich z dnia na dzień… Liga będzie loteryjna. O ostatecznych wynikach będzie decydował nie tylko przekrój umiejętności, ale też ślepy los i przypadek. Nie będzie to tak „czysty” sezon, jak byśmy tego oczekiwali.

Puchar zamiast ligi

Bytomianie w środę zagrają na wyjeździe z rezerwami Miedzi Legnica, a kolejny weekend… znów będą mieli wolny od ligowej adrenaliny. W serii gier nr 4 mieli zmierzyć się z Pniówkiem Pawłowice. Drużyna ta wygrała jednak Puchar Polski na szczeblu Śląskiego ZPN i zamiast grać z Polonią, pawłowiczan czeka rywalizacja z II-ligowym Sokołem Ostróda w ramach I rundy PP.

– Rozmawialiśmy już z prezesem Wadasem, dzwoniliśmy do związku. Pracujemy nad nową datą naszego meczu z Pniówkiem. Mamy na tyle dobre relacje, że problem ten z pewnością rozwiążemy – zapewnia dyrektor sportowy Polonii.

Otwarte pozostaje pytanie, na kiedy przełożone zostaną spotkania Gwarka z Polonią i Lechią Zielona Góra. – Niech Opolski ZPN przesuwa terminy najdalej, jak się da. W ostatnich latach nie było strasznych zim, można było grać nawet w wigilię. Oby mimo wszystko udało się dograć tę jesień bez większych przeszkód – mówi trener Górecko.



Na zdjęciu: Wygląda na to, że tarnogórzanie w najbliższych dniach walczyć raczej z wirusem niż ligowymi rywalami.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus