Gwarek Tarnowskie Góry. Wystarczyło zremisować

Oba zespoły wychodziły na boisko ze świadomością, że zwycięstwo zapewni utrzymanie.


Bardziej ten fakt wzięli sobie do serca gospodarze, bo od początku ruszyli do ataku. Już w 5 min mogli objąć prowadzenie, ale po strzale Mateusza Mielczarka piłka trafiła w poprzeczkę. W 18 min tarnogórzanom znowu zabrakło centymetrów, bo po rzucie rożnym wykonanym przez Mateusza Bąka Patryk Timochina ostemplował słupek „świątyni” Tymoteusza Seweryna, który później wykazał się sporymi umiejętnościami, broniąc uderzeniem Michała Rakowieckiego.

Taki obraz I połowy zwiastował emocje po przerwie, ale skończyło się na… informacji z Bytomia, gdzie Polonia strzelała kolejne gole Piastowi Żmigród. To oznaczało, że zarówno gubinianie, jak i podopieczni Łukasza Ganowicza do pełni szczęścia potrzebują remisu. Pilnowali go więc wszyscy będący na murawie i po ostatnim gwizdku każdy z zawodników mógł powiedzieć, że cel na ten sezon został osiągnięty.

– Pierwsza połowa na pewno była ciekawa i powinna się skończyć naszym 2-3-bramkowym prowadzeniem – mówi trener Gwarka. – Trafialiśmy w obramowanie bramki i nie wykorzystaliśmy kilku okazji, a po zmianie stron, gdy zaczęły do nas docierać informacje o wyniku meczu z Bytomia, który sprawiał, że i nam i gościom do utrzymania wystarczył remis, nikt nie chciał ryzykować, żeby nie narazić się na kontrę i samemu nie zrobić sobie krzywdy. Mogę więc powiedzieć, że cel został osiągnięty. Jednocześnie myślę, że na pełny pokaz naszych umiejętności, finezję i radość z gry przyjdzie czas w ostatniej kolejce, bo przecież na środowy mecz z Górnikiem II Zabrze pojedziemy już bez presji.

– Trzeba powiedzieć, że to był dla nas trudny dzień – dodał szkoleniowiec Cariny, Grzegorz Kopernicki. – Gwarek wyglądał na zespół, któremu bardziej zależy na zwycięstwie, bo my źle weszliśmy w mecz i pierwszą połowę generalnie przespaliśmy. Po przerwie wyglądało to już lepiej, a gdy przyszła informacja o wyniku w Bytomiu, i z nas, i z Gwarka zeszło powietrze, więc ten mecz – ku zadowoleniu wszystkich – został po prostu bezboleśnie dokończony.


Gwarek Tarnowskie Góry – Carina Gubin 0:0

GWAREK: Rosół – Dyląg, Timochina, Przystalski, Bąk – Jaszczak (83. Joachim), Wiszniowski, Borycka, Rakowiecki (65. Barbus), Mielczarek (85. Tonia) – Stanek (65. Jarka). Trener Łukasz GANOWICZ.

CARINA: Seweryn – Komarnicki, Kamon, Magdziak, Staszkowian – Boksiński (76. Walczak), Diduszko, Ryś, Kochanowski (46. Antochów, 84. Grzymisławski)), Poniedziałek (46. Siudak) – Matuszewski (60. Haraszkiewicz). Trener Grzegorz KOPERNICKI.

Sędziował Paweł Kukla (Kraków). Widzów 150.

Żółta kartka: Ryś.


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus