Gwiazda z ultimatum

Rafael Leao albo zostanie najlepiej opłacanym zawodnikiem Milanu, albo opuści klub.


Umowa 23-letniego Portugalczyka wygasa w czerwcu przyszłego roku. „Rossonerii” od dłuższego czasu próbują porozumieć się z napastnikiem, by współpraca została przedłużona. Piłkarz, który do Milanu dołączył w 2019 roku, jednak zwleka. Negocjacje, prowadzone przez agenta zawodnika Jorge Mendesa, nie przynoszą rozstrzygnięcia. Milan, według włoskich mediów, stracił cierpliwość i postawił swojemu zawodnikowi ultimatum.

16 milionowy zgrzyt

Klub zaoferował Leao bardzo korzystne warunki. Portugalczyk miałby w Mediolanie inkasować rocznie 6,5 miliona euro. Obecnie jego zarobki to „ledwie” 1,5 mln. Solidna podwyżka to jednak za mało. Mendes, według „La Gazzetta dello Sport” przedstawił inną propozycję. Na jej podstawie Leao miałby co sezon inkasować o pół miliona więcej wraz z bonusem za podpis. Dodatkowo Milan miałby spłacić dług zawodnika wobec Sportingu Lizbona.

Ten wynosi aż 16 milionów euro. Powodem jest odszkodowanie, jakie oczekuje zespół „Lwów” za rozwiązanie kontraktu przez Leao. Sprawa rozpoczęła się pięć lat temu. Wówczas to klub z Lizbony nie awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów, co spowodowało gniew kibiców. Ci wtargnęli do budynków klubowych, zdemolowali je, a na dodatek zaatakowali piłkarzy. Część z nich opuściła Sporting. Wśród nich był Leao.

Portugalczyk rozwiązał umowę ze Sportingiem. Klub jednak zdecydował, że sprawa nie została zakończona i oczekiwał od zawodnika wypłacenia 45 mln euro, czyli klauzuli odstępnego zapisanej w umowie. Leao się na to nie zgodził, a sprawa trafiła do sądu. Ostatecznie wyrok zapadł po kilku latach. Portugalczyk, zgodnie z decyzją sądu, musi zapłacić jednak tylko część należności, jakiej żądał Sporting. Jak się okazuje Leao nadal nie zapłacił kary, a jego agent chce, by Milan zgodził się ją opłacić.

Wóz albo przewóz

Paolo Maldini, dyrektor techniczny „rossonerich” doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że wymagania Portugalczyka są z kosmosu. Owszem, Milan pokładał w nim ogromne nadzieje i liczył, że w niedalekiej przyszłości będzie stanowił o sile zespołu. Czasami jednak warto odpuścić i pozwolić odejść jednostce, która nie chce współpracować z klubem. Wydaje się, że tak będzie w przypadku Leao. Portugalski napastnik otrzymał do Milanu ultimatum.

Albo przyjmie ofertę „rossonerich” albo może zacząć rozglądać się za nowym pracodawcą. W teorii Milan nie zarobiłby na Leao tyle, ile by oczekiwał. Mowa o kwotach rzędu 40-50 mln euro, oczywiście przy założeniu, że umowa się nie zmieni. Milan może jednak przechytrzyć Mendesa i jego podopiecznego. W teorii klub może zgodzić się na warunki zaprezentowane przez duet (za wyjątkiem spłaty długów wobec Sportingu), by latem wystawić zawodnika na listę transferową i zarobić pełną pulę.

Nawet, jeżeli mediolańczycy sprzedadzą Leao za niższą kwotę, to zarobek będzie znośny. Milan wykupił zawodnika z LOSC Lille za ok. 30 mln euro. Patrząc jednak z drugiej strony, „rossonerii” zapewne woleliby, aby jeden z najlepszych graczy drużyny (35 meczów we wszystkich rozgrywkach, 9 goli i 10 asyst) pozostał na San Siro. Skoro jednak zawodnik nie jest skory, by pozostać w Milanie, to zapewne klub nie będzie się o niego „zabijał”.


Na zdjęciu: Przyszłość gwiazdy Milanu owiana jest mgłą tajemnicy.
Fot. Luca Rossini/IPA/Sipa/PressFocus