„Hajerskie derby” na koniec roku

W ostatnim tegorocznym meczu o punkty Górnik Zabrze podejmie Zagłębie Lubin. Rywalizacja tych drużyn od lat nosi miano „hajerskich derbów”, a to dlatego, że oba kluby nierozerwalnie kojarzone z górnictwem.


Co prawda spotkanie to rozgrywane będzie niejako w cieniu „świętej wojny” między Płockiem a Kielcami (o tym wydarzeniu szeroko napiszemy w wydaniu sobotnim), ale i tak zbudza dodatkowe emocje, mobilizując kibiców do mocniejszego wsparcia swoich ekip.

Zdecydowanym faworytem tego starcia wydaje się Górnik. Świadczy o tym choćby jego pozycja w tabeli PGNiG Superligi. Zabrzanie mieli kilka słabszych występów, ale ostatnio zdołali wrócić na zwycięską ścieżkę i bez większych problemów pokonali na wyjeździe Chrobrego Głogów 27:18. Bohaterem tamtego meczu był Piotr Wyszomirski, który bronił z 48 procentową skutecznością.

Dzięki temu „górnicy” mają 24 punkty, zajmują 3. miejsce i o „oczko” wyprzedzają Azoty Puławy. – Jeśli wygramy, to spokojniej wejdziemy w rundę rewanżową – powiedział obrotowy zabrzan, Sebastian Kaczor, który ostatni tydzień spędził na zgrupowaniu reprezentacji. – Oceniam je bardzo pozytywnie. Trener Patryk Rombel poświęcił mi sporo uwagi i dał sporo rad. Cieszę się, że miałem możliwość pokazania. O występ na styczniowych mistrzostwach świata będzie bardzo ciężko, bo na mojej pozycji jest spora konkurencja, ale każde zgrupowanie to nowe doświadczenie.

Sytuacja lubinian jest znacznie gorsza. Zgromadzili zaledwie 11 punktów i zajmują 12. lokatę. Ryzykownym byłoby jednak zakładać, że w niedzielnym spotkaniu poddadzą się bez walki. Choć w poprzedniej serii ulegli MMTS-owi Kwidzyn 22:35, to wcześniej byli w stanie pokonać w karnych Chrobrego Głogów czy utrzymywać kontakt z Gwardią Opole. – Nie możemy zignorować potencjału Zagłębia. To doświadczony zespół, świetnie grający w obronie i szybko biegający do kontr. Musimy wejść w to starcie maksymalnie skoncentrowani i nie popełniać błędów – dodał Kaczor.

Ostatnie starcia nie kończyły się przytłaczającymi zwycięstwami Górnika. Na początku kwietnia tego roku trapieni kontuzjami zabrzanie – jeszcze pod skrzydłami trenera Marcina Lijewskiego – triumfowali zaledwie 29:27. Kilka miesięcy wcześniej rywalizacja tych klubów zakończyła się… identycznym rezultatem. W rozpracowaniu zespołu z Lubina pomóc może Paweł Dudkowski, który przez dwa sezony bronił barw Zagłębia i w jednym z nich był nawet jego najlepszym strzelcem.

Działacze Górnika liczą, że hala przy Wolności, w której w ostatnich dniach rozgrywane były mistrzostwa Polski w boksie, wypełni się kibicami. Będą oni mieli możliwość wzięcia udziału w konkursie z atrakcyjnymi nagrodami, w tym samochodu na weekend.

Fot. Mateusz Bulanda/PressFocus