Hart ducha „Caniego”

W rundzie jesiennej najlepszym snajperem drużyny z Pawłowic był Wojciech Caniboł, który strzelił 11 goli. Lepiej nastawiony celownik miał tylko Mariusz Idzik, który zdobył dla chorzowskiego Ruchu 13 bramek. 33-letni „Cani” na brawa przy otwartej kurtynie zasłużył nie tylko z powodu dorobku strzeleckiego. Teraz możemy już o tym napisać, że w końcówce rundy jesiennej doświadczony napastnik wychodził na boisko, mimo że miał złamaną piątą kość śródstopia!

Po meczu z Polonią Bytom nogę miał tak spuchniętą, że przez kolejnych kilka dni (do środy) nie mógł założyć na tę nogę „cywilnego” buta!

– W trakcie meczu nie odczuwałem bólu, bo przed meczem z powodu bólu kolana wziąłem ketonal – powiedział „Cani”. Kiedy zasugerowałem zawodnikowi Pniówka, że w kolejnym meczu przeciwko Lechii Zielona Góra jego drużyna zagra bez nominalnego napastnika, powiedział oburzony:

– Chyba zwariowałeś, muszę pomóc drużynie, bo mamy plagę kontuzji. Przecież „Denzel” (Dawid Hanzel) nie może zagrać z powodu kartek, a „Szato” (Mateusz Szatkowski) ma rozciętą głowę i też nie pojedzie do Zielonej Góry.

Caniboł zagrał również w ostatnim meczu rundy jesiennej przeciwko Ruchowi Chorzów, bo Mateusz Szatkowski wykurował się (strzelił nawet wyrównującego gola), ale Dawid Hanzel nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego i mecz oglądał z trybun. Teraz 33-letni napastnik będzie mógł zadbać wreszcie o swoje zdrowie. Dobrą informacją dla sztabu trenerskiego Pniówka jest wznowienie treningów przez kapitana drużyny, Karola Goika.

– Okazało się, że zabieg nie jest konieczny – powiedział 30-letni stoper.

– Trenuję już z drużyną i na razie nie czuję bólu, mimo że w kręgosłupie w odcinku lędźwiowym wyskoczył mi dysk. Lekarz powiedział, że już nie wróci na swoje miejsce, ale nie zagraża to mojemu zdrowiu i pozwala na grę w piłkę nożną.

Do Karola Goika dzwonił piłkarz GKS-u 1962 Jastrzębie Rafał Adamek, sondując, czy możliwy byłby jego powrót do zespołu Pniówka. Kapitan obiecał młodszego kolegę, że zapyta prezesa Zdzisława Goika (żadnych więzów rodzinnych z piłkarzem), lecz wiceprezes do spraw sportowych Rafał Wadas wykluczył taką możliwość.

– Nie ma opcji powrotu Adamka do naszej drużyny – powiedział kategorycznie.

W tym tygodniu piłkarze Pniówka mają wolne, do zajęć wrócą dopiero w przyszłym tygodniu, a uroczyste zakończenie rundy jesiennej zaplanowano na piątek, 13 grudnia.