Hat trick długo wyczekiwany

Ja tylko pomogłem drużynie – powiedział po ostatnim w tym roku domowym zwycięstwie strzelec trzech goli dla Polonii Bytom, Tomasz Gajda. W sobotę wraz z drużyną zawita do Goczałkowic.


Od czasów Adama Żaka przy Olimpijskiej tęskniono za napastnikiem, który seryjnie zdobywa bramki. Jesienią wszystkie problemy w ofensywie rozwiązuje Dawid Wolny, który w tym sezonie strzelił już 18 goli i zaliczył trzy hat tricki. W meczu z Pniówkiem 74 Pawłowice (4:1) na pierwszy plan wyszedł jednak jego klubowy kolega, Tomasz Gajda.

– Nie przesadzajmy z tym pierwszym planem. Ja tylko rozegrałem poprawne spotkanie – mówił skromnie 26-latek, dla którego był to drugi trójpak w seniorskiej przygodzie z piłką. Pierwszego zanotował jako zawodnik Stali Brzeg, kiedy jesienią 2018 roku strzelił 3 gole w meczu ze Stilonem Gorzów Wielkopolski (4:0).

Wylewniejszy w ocenach był Adam Burek, zastępujący chorego Ryszarda Wieczorka. – To był świetny występ Tomka – podkreślił trener bytomskiego III-ligowca. Gajda na ustrzelenie klasycznego hat tricka potrzebował 23 minut. – Na pewno ten mecz zapamiętam na długo, ale nie był on wybitny w moim wykonaniu. Bramki były zasługą moich kolegów, więc im także należą się brawa. Ja tylko pomogłem drużynie – dodawał zawodnik, który 3. gola strzelił z rzutu karnego. Etatowym wykonawcą „jedenastek” w Polonii jest Wolny, ale tym razem oddał piłkę koledze. Dawid wiedział, że mam szansę na hat trick, więc zaraz po faulu na Filipie Żaglu podszedł do mnie i powiedział, żebym uderzał z „wapna”. To tylko świadczy, jak dobrą atmosferę mamy w szatni – opowiadał zawodnik Polonii, który z 5 golami jest drugim najlepszym strzelcem ekipy.

Gajda do bytomskiego zespołu dołączył przed sezonem, przychodząc – wraz z Lucjanem Zielińskim z MKS-u Kluczbork. Jest jednym z tych, którzy błyskawicznie wywalczyli sobie miejsce w podstawowym składzie. Nie wystąpił jedynie w meczu przeciwko byłemu klubowi, a pozostałe rozpoczynał od pierwszego gwizdka. – Dobrze się tutaj przyjąłem, nie miałem żadnych problemów. Tworzymy bardzo fajną ekipę i wiemy o co gramy. Pozostaje nam cieszyć się z tego jak nam idzie w ostatnich tygodniach – powiedział wychowanek Odry Opole, mając na myśli serię czterech ligowych zwycięstw oraz derbowy triumf z Szombierkami w finale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu. Takiej serii w tym sezonie Polonia jeszcze nie miała.

Tegoroczne zmagania niebiesko-czerwoni zakończą w Goczałkowicach. Przed rokiem zespoły te rywalizowały na szczycie tabeli. Obecnie szansę na eksponowane miejsce mają tylko bytomianie, depczący po piętach rezerwom częstochowskiego Rakowa. Ich rywale, którzy latem przeszli kadrową rewolucję, nie notują najlepszej rundy, a ich celem jest oddalenie się od strefy spadkowej. – Na pewno ten mecz nie będzie dla nas spacerkiem. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudna przeprawa. Ale nie chcemy się zatrzymywać, wiemy jaki jest nasz cel. Chcemy godnie zakończyć pierwszą część sezonu – podkreślił bohater ostatniego tegorocznego spotkania przy Olimpijskiej.

Tadeusz Danisz

1512 DNI minęło od ostatniego hat tricka Tomasza Gajdy.


Na zdjęciu: Tak po jednym z trzech swoich ostatnich goli cieszył się Tomasz Gajda.

Fot. Krzysztof Kadis/Polonia Bytom