Henryk Kasperczak: Trzeba wierzyć, że będzie dobrze

Rozmowa z Henrykiem Kasperczakiem, byłym reprezentantem Polski, medalistą MŚ i igrzysk olimpijskim, selekcjonerem kilku afrykańskich reprezentacji.


Jak ocenić występ biało-czerwonych w meczu z Albanią?

Henryk KASPERCZYK: – Komentarz jest prosty, jest zwycięstwo i to bardzo cieszy. Z gry to co widzieliśmy, to można powiedzieć, że bardziej widoczni byli nasi rywale, ale jak to w piłce, liczy się skuteczność. Trzeba docenić to, że w meczu z Albańczykami byliśmy nad wyraz skuteczni. Wszystkie sytuacje czy okazje które mieliśmy, to zostały przez naszych piłkarzy wykorzystane. Oprócz tego trzeba powiedzieć o świetnej postawie Lewandowskiego, który wpłynął na wynik. On decydował o wielu rzeczach przez indywidualne akcje. Możemy być zadowoleni z wyniku i z trzech bardzo ważnych dla nas punktów.

Wyróżnił pan Roberta Lewandowskiego. Kto jeszcze zdaniem Henryka Kasperczaka na plus za czwartkowy występ?

Henryk KASPERCZYK: – Myślę że ci zawodnicy, którzy decydują o obliczy naszej kadry czyli Szczęsny, Glik, Krychowiak, do tego oczywiście wspomniany Lewandowski. To ten nasz kręgosłup doświadczonych zawodników, który pomaga młodszym kolegom. Pokazali się z dobrej strony, dało to efekt w tej naszej skuteczności, były też momenty, kiedy te akcje się zazębiały. Ja widzę to po tym meczu z Albanią bardziej pozytywnie, niż było to wcześniej. Zobaczymy, jak się też dalej będzie to wszystko rozwijało, szczególnie po meczu z Anglikami.

W niedzielę czeka nas jeszcze mecz z San Marino. Czego się spodziewać?

Henryk KASPERCZYK: – Uważam, że to spotkanie, to będzie formalność. San Marino nie wygrało jeszcze meczu, więc nie ma co tutaj liczyć na jakąś sensację, chociaż w piłce różnie bywa, ale nie wierzę w to. Trzeba być dobrej myśli, powinny być trzy punkty, no i trzeba się jak najlepiej przygotować do meczu z Anglikami u siebie. Kolejne trzy punkty na pewno w tym pomogą. Pomogą też w tym, żeby zakwalifikować się z drugiego czy może nawet z pierwszego miejsca do finałów mistrzostw świata, choć Anglicy pokazali siłę, bo wygrać na wyjeździe z Węgrami 4:0, to jest to sztuka. Anglicy w tym spotkaniu pokazali się ze świetnej strony.

Póki co w tabeli naszej grupy jesteśmy na drugim miejscu. Jak pan na to patrzy?

Henryk KASPERCZYK: – Jest nieźle, ten bilans nie wygląda źle. Wydaje mi się, że o premiowane miejsce czy miejsca walczyć będą cztery drużyny, bo Albania też reprezentuje dobry poziom. To co pokazali w meczu z nami było niezłe, może z nami zagrali mało skutecznie, ale grać potrafią.

Z mocną Anglią, wicemistrzem Europy mamy szanse na to, żeby ograć ich u siebie w środę?

Henryk KASPERCZYK: – Oczywiście. Trzeba wierzyć i być optymistą. Kto kiedyś myślał, że po tylu latach, po tylu porażkach pokonamy Niemców? A tak się przecież stało. W końcu wygraliśmy z nimi. Są zespoły, a Polska też się do nich zalicza, że są solidne i idą do przodu. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.

Co po meczu z Albanią jest do poprawy? Gra w obronie?

Henryk KASPERCZYK: – Na pewno ten obiór piłki musi z naszej strony być lepszy, bo pozwalamy przeciwnikowi za bardzo na rozgrywanie piłki, a to się wiąże z szansami rywala na to, że ma on potem bramkowe okazje. To w pierwszej kolejności trzeba poprawić.



Mieszka pan we Francji. Jak nad Sekwaną odebrano zaledwie remis u siebie w eliminacyjnej grze z Bośnią i Hercegowiną?

Henryk KASPERCZYK: – Odebrane zostało to negatywnie. Francuskiej drużynie zabrakło skuteczności. Bośniacy bardzo dobrze się bronili, lepiej niż Albańczycy w meczu z nami. Na pewno ten wynik 1:1 jest niespodzianką, ale Francuzi dalej są na czele grupy, choć jak mówię zabrakło im skuteczności, bo tak to mieli zdecydowaną przewagę.

Na koniec jeszcze chciałem zapytać o nowego prezesa PZPN Cezarego Kuleszę. Jak pan ocenia ten wybór?

Henryk KASPERCZYK: – Tutaj dyskusji nie ma. Wygrał zdecydowanie, wybrany został praktycznie jednogłośnie. Możemy tylko życzyć nowemu prezesowi, żeby kontynuował pracę Zbigniewa Bońka, która według mnie była pozytywna. Oczywiście wiele elementów trzeba w tym systemie poprawić, chodzi mi przede wszystkim o piłkę zawodową, o wprowadzenie zawodu piłkarza i trenera, ale to już temat na inną dyskusję. Mam nadzieję, że w tym kierunku nowy prezes będzie zmierzał.


Na zdjęciu: Robert Lewandowski rozegrał z Albanią kolejne znakomite spotkanie.
Fot. Rafał Rusek/PressFocus