Historyczny wyczyn Rekordu Bielsko-Biała

Na 4 kolejki przed zakończeniem sezonu futsaliści Rekordu przypieczętowali obronę mistrzowskiego tytułu!


Podopieczni Andrzeja Szłapy, po zwycięstwie 8:1 z Cleareksem Chorzów otworzyli szampany i świętowali piąty z rzędu, a szósty w historii klubu złoty medal w rozgrywkach ekstraklasy. Pod tym względem do dzisiejszego spotkania mogli się z bielszczanami równać tylko chorzowianie i gliwiczanie spod szyldu P.A. Nova. Od soboty wszyscy w tabeli wszech czasów są już za plecami klubu Janusza Szymury.

Początek meczu nie zapowiadał jednak tak wysokiej wygranej faworytów. To goście jako pierwsi przeprowadzili groźną akcję i w 8 sekundzie gry Przemysław Dewucki mógł przymierzyć się do strzału z rzutu wolnego z 8 metra. Posłał jednak piłkę obok celu. Po tym ostrzeżeniu gospodarze przejęli inicjatywę i zaczęli dochodzić do sytuacji strzeleckich, ale rywale wykorzystywali każdą sposobność do zaznaczenia swojej obecności w Cygańskim Lesie, zmuszając Bartłomieja Nawrata do interwencji i emocji nie brakowało.

Wynik 0:0 utrzymywał się do 10 minuty. Wprawdzie w 7 minucie bielszczanie byli bardzo blisko prowadzenia, bo finalizujący akcję Alex Viana uderzając w kierunku opuszczonej przez Mateusza Bednarczyka, ale trafił piłką, muskającą jeszcze głowa Sebastiana Brockiego, w poprzeczkę. Nikt i nic nie stanęło jednak na drodze do bramki Arturowi Popławskiemu, który huknął z rzutu wolnego w okienko i rozwiązał worek. Na 2:0 w 16 minucie podwyższył Alex Viana, któremu podał Jan Janovsky, a 31 sekund później Czech oddał groźny strzał, dobitką zamieniony na trzeciego gola przez Kamila Surmiaka.

To trafienie nie tylko ustaliło wynik pierwszej połowy, ale sprawiło, że szala zwycięstwa tak mocno przechyliła się na stronę bielszczan, że ci mogli już sobie pozwolić na indywidualne popisy i efektowne zespołowe akcje. Ich plonem było bombardowanie bramki Mateusza Bednarczyka, który w 19 minucie obronił trzy strzały oddawane przez Michała Kubika i Pawła Budniaka w jednej akcji. Po tej kanonadzie gospodarze wykonali serię pięciu rzutów rożnych, a na koniec dorzucili główkową akcję, bo po dalekim wyrzuceniu piłki przez Bartłomieja Nawrata Artur Popławski odegrał do Michała Kubika, a ten oddał strzał obroniony przez bramkarza gości.

W drugiej połowie, którą bielszczanie rozpoczęli z animuszem i w 23 minucie Jani Korpela ostemplował poprzeczkę, w grze miejscowych pojawiło się rozluźnienie, skutkujące faulami. Dlatego choć, w 28 minucie Jan Janovsky dobitką strzału Aleksa Viany podwyższył prowadzenie Rekordu, to rywale mogli jeszcze mieć cień nadziei na powrót do gry. W 30 minucie bowiem gospodarze mieli już na koncie pięć fauli i każdy następny groził przedłużonym rzutem karnym. Zanim się go jednak chorzowianie doczekali to Alex Viana po zagraniu Janiego Korpeli strzelili w 33 minucie piątego gola.

11 sekund po nim Bartłomiej Nawrat wygrał pojedynek oko w oko z Sebastianem Leszczakiem, który po faulu fińskiego obrońcy ustawił sobie piłkę na 10 metrze, a ponieważ po 40 sekundach Kamil Surmiak po podaniu Alexa Viany wygrał pojedynek sam na sam z Mateuszem Bednarczykiem wszystko stało się już jasne.

Trenerzy mogli więc zacząć wpuszczać do gry zawodników z ławki i testować nowe formy zagrywek. Po jednej z nich Michał Marek, zamykając w 35 minucie zespołową akcję, po podaniu Michała Kubika z linii wpakował piłkę do siatki Cleareksu, a w 37 minucie Alex Viana skompletował hat-trick, finalizując akcję po zagraniu Łukasza Biela. Goście, w nagrodę za ambitną grę do końca, w 39 minucie otrzymali drugi przedłużony rzut karny i Robert Rotuski, pokonując Kacpra Burzaja strzelił honorowego gola, ustalając rezultat.

Stracona 97 sekund przed końcem meczu bramka w niczym nie zmąciła nastroju radości bielszczan, którzy po ostatnim gwizdku sędziów rozpoczęli taniec radości i otwierając szampany śpiewem ogłosili, że walka o mistrzostwo Polski w sezonie 2020/2021 została już rozstrzygnięta.

Rekord Bielsko-Biała – Clearex Chorzów 8:1 (3:0)

1:0 – Popławski 9:23-wolny, 2:0 – Alex Viana 15:58, 3:0 – Surmiak 16:29, 4:0 – Janovsky 27:49, 5:0 – Alex Viana 32:17, 6:0 – Srmiak 33:08, 7:0 – Marek 34:51, 8:0 – Alex Viana 36:38, 8:1 – Rotuski 38:23-przedłużony karny.

Sędziowali Damian Jaruchiewicz i Grzegorz Wiercioch.

REKORD: Nawrat (36. Burzej); Korpela, Alex Viana, Janowsky, Surmiak – Popławski, Kubik, Budniak, Marek. Biel, Twarkowski, Hutyra. Trener Andrzej Szłapa.

CLEAREX: Bednarczyk (34. Burza); Seget, Salisz, Wędzony, Dewucki – Łuszczek, Rotuski, Leszczak, Brocki. Mizgajski, Krawczyk, Jankowski. Trener Rafał Krzyśka.

Żółte kartki: Janovsky, Kubik, Popławski – Brocki.


Fot. Dorota Dusik