Hiszpania. Latynoskie strzelanie

Atletico obroniło pozycję lidera, Luis Suarez odpowiedział na krytykę dwoma golami. Lionel Messi wyrównał rekord Pelego, ale Barcelona nie pokonała Valencii.


W meczu Atletico z Elche padły cztery gole, tyle samo w spotkaniu Barcelony z Valencią. Jednak zespoły gospodarzy opuszczały boiska w zupełnie innych nastrojach. „Colchoneros” wygrali 3:1 i zachowali prowadzenie w tabeli, za to „Barca” tylko zremisowała 2:2 i to był 7. mecz w lidze, w którym straciła punkty. Dystans do lidera znów się powiększył, a do tego ma jeden mecz rozegrany więcej.

Po porażce z Realem Madryt zespół trenera Diego Simeone krytykowano za strzelecką impotencję, oddał zaledwie jeden celny strzał. Cztery dni później z czwartoligowym klubem Cardassar w Pucharze Hiszpanii celnych strzałów był już 9 i wygrana 3:0. W meczu z Elche skuteczność była jeszcze lepsza, bo co drugi znalazł drogę do siatki. Krytykowany po derbach z Realem Luis Suarez pucharowy mecz opuścił, powrócił do składu na ligę i uzyskał drugie „doblete” w barwach Atletico. W pierwszym przypadku asystował Anglik Trippier, w drugim Belg Carrasco. Urugwajczyk tak uczcił 200. występ w lidze hiszpańskiej i jest teraz najskuteczniejszym zawodnikiem Atletico. Ma 7 goli, drugi Joao Felix 5. Portugalczyka w II połowie zastąpił Diego Costa, który z powodu problemów zdrowotnych od października zagrał tylko 18 minut z Barceloną i opuścił we wszystkich rozgrywkach 13 meczów. W 80 minucie, po konsultacji z VAR, sędzia Hernandez podyktował rzut karny i Costa zaliczył drugie trafienie w tym sezonie.

Trzy bramki w madryckim spotkaniu uzyskali piłkarze z Ameryki Południowej, jedyne trafienie dla Elche uzyskał „główką” Argentyńczyk Lucas Boye. Także trzy trafienia zawodników z tej części świata były na Camp Nou, ale zanim to nastąpiło listę strzelców otworzył po rzucie rożnym głową Francuz Mouctar Diakhaby z Valencii. Wyrównał tuż przed przerwą Lionel Messi. Sędzia podyktował rzut karny za faul Jose Gayi na Antoine Griezmannie, strzał Messiego obronił Jaume Domenech, ale Argentyńczyk skutecznie poprawił… głową. Zdobył swoją 643. bramkę dla Barcelony i wyrównał rekord Pelego z Santosu. 80-letni Brazylijczyk pogratulował Messiemu. „Historie takie, jak nasze, o miłości do jednego klubu przez taki czas, niestety stają się w futbolu coraz rzadsze. Bardzo cię podziwiam, Messi” – napisał na Instagramie.

Gdy na początku II połowy Urugwajczyk Ronald Araujo dał Barcelonie prowadzenie, gospodarze sądzili że sytuacja jest opanowana. Ale Gaya naprawił swój błąd przy rzucie karnym i podając do Maxi Gomeza asystował przy wyrównującym golu Argentyńczyka. Barcelona była w posiadaniu piłki przez 73 procent czasu gry, oddała dwa razy więcej strzałów i straciła dwa punkty.

– Nie mieliśmy kontroli i zbyt często dawaliśmy sobie odebrać piłkę w obronie. Widziałem zwątpienie w moim zespole. Wiek niektórych piłkarzy może tłumaczyć brak konsekwencji w grze, bo ta pojawia się u tych, którzy grają długo – stwierdził trener Ronald Koeman.

Valencia potrafi zmobilizować się na mecze z potentatami. Z 13 ostatnich meczów wygrała tylko dwa, za to z Realem Madryt 4:1 i Realem Sociedad 2:1. Dość pechowo przegrała z Atletico 0:1 (samobójczy gol), teraz zremisowała w Barcelonie. O niespodziankę postarał się także drugi klub z Walencji. Zajmujące dotąd miejsce spadkowe Levante pokonało niedawnego lidera Real Sociedad 2:1. Baskowie są w odwrocie, nie wygrali w lidze od 5 kolejek.


Na zdjęciu: Luis Suarez 200. występ w lidze hiszpańskiej uczcił zdobyciem dwóch bramek.

Fot. PAP/EPA