Hiszpania. Rywale pod jednym dachem

Kuriozum – „Barca” i Real przed „klasykiem” zamieszkają w jednym hotelu! Toni Kroos może w holu przypadkiem natknąć się na Marca-Andre ter Stegena – pisały niemieckie media, jakby to miała być kolejna odsłona gwiezdnych wojen. Teraz nie ma takich animozji między piłkarzami obu klubów jak kilka lat wcześniej, gdy trenerami byli Jose Mourinho i Pep Guardiola. Temat Guardioli powrócił zresztą po wylosowaniu przez Real w 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchesteru City.

Ważne jest, że gramy

Oba zespoły zamieszkały pod jednym dachem i jest ku temu szczególny powód. Radykalni stali się mieszkańcy Katalonii i bezpieczeństwo „El Clasico” zagrożone jest z przyczyn politycznych. Mecz zaplanowany na 26 października trzeba było odwołać z powodu zamieszek w Barcelonie. Przeniesiono go na 18 grudnia, ale chociaż miejscowe władze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, w Madrycie mają obawy. Real zarezerwował pokoje w pięciogwiazdkowym hotelu Sofia, w jego ślady poszła Barcelona i jest to celowe działanie. Katalońscy separatyści zaplanowali w dniu meczu wiec w dzielnicy, w której znajduje się hotel. Aby uniknąć ryzyka zatrzymania przez demonstrujących, z jednego miejsca na pobliski stadion Camp Nou wyruszą obie ekipy. – Powiedzieli nam, że musimy iść razem, więc chodźmy razem. Ważne jest to, że gramy i to wszystko – lakonicznie skomentował sytuację trener Realu Zinedine Zidane.

Powtórka po dekadzie

Poza sąsiedztwem w hotelu są też sąsiadami w ligowej tabeli i ostatnia kolejka nic tu nie zmieniła. Barcelona była bliska wygranej, Real bliski porażki, oba zespoły zadowoliły się remisami i mają po 35 punktów. Taka sytuacja, że przed „klasykiem” miały taki sam dorobek, była ostatnio w sezonie 2009/10. Po 30 kolejkach Real i Barcelona miały po 77 punktów i „Królewscy” lepszą różnicę bramek o… jedną. Grano w Madrycie i Barcelona po golach Messiego i Pedro wygrała 2:0, uzyskała trzypunktową przewagę i utrzymała ją do końca, zdobywając po raz 20. mistrzostwo Hiszpanii. Wygrała także pierwszy mecz na Camp Nou 1:0, dzięki bramce Zlatana Ibrahimovicia. Szwedowi ten gol jakoś nie pomógł w umocnieniu swojej pozycji w zespole i po jednym sezonie odszedł do Milanu. Już wtedy w klubie rządził Messi, który z 34 golami został królem strzelców ligi i najlepszym jej zawodnikiem. Przez lata największą atrakcją „El Clasico” i ligi hiszpańskiej była rywalizacja Messiego z Cristiano Ronaldo. Teraz tego brakuje. Messi dzieli pozycję lidera strzelców z Karimem Benzemą, obaj mają po 12 goli. Ich pojedynek ma być atrakcją, ale jednak to nie to samo.

Zapomnieć o „manicie”

Ostatniego ligowego meczu na Camp Nou wolą w Madrycie nie pamiętać. Barcelona zafundowała Realowi „manitę” 5:1, a gwiazdą wieczoru był Urugwajczyk Luis Suarez, autor hat tricka. Wszystkie bramki zdobyli zawodnicy z Ameryki Południowej. Listę strzelców otworzył Brazylijczyk Coutinho, zamknął Chilijczyk Arturo Vidal, a Messi ze złamaną ręką mógł tylko obserwować poczynania kolegów. Gola dla Realu uzyskał Marcelo. Brazylijczyk leczy teraz kontuzję, podobnie jak Eden Hazard. Przed tą przymusową przerwą Messi w trzech kolejnych meczach z Realem zdobył cztery bramki. Ale jeśli prześledzimy ostatnie 10 ligowych „klasyków”, skuteczniejszy od niego jest Luis Suarez, który strzelił 8 goli.

Trenerem Realu w tym „meczu do zapomnienia” był Julen Lopetegui. Po jego zwolnieniu zespół przejął Argentyńczyk Santiago Solari i w 2019 roku zaliczył trzy „klasyki” w niespełna miesiąc. W lutym były dwa w Pucharze Króla, Barcelona po remisie 1:1 na Camp Nou wygrała w Madrycie 3:0. Trzy dni później w lidze znów zwyciężyła na Santiago Bernabeu, tym razem 1:0. Potem do klubu powrócił Zinedine Zidane i w czwartym tegorocznym „klasyku” on będzie rywalizował z Ernesto Valverde.

Barca” z lepszym bilansem

Barcelona ma korzystny bilans z Realem w ostatnich 10 meczach we wszystkich rozgrywkach (5 w lidze, 2 w Pucharze Króla, 2 w Superpucharze Hiszpanii i jeden w International Champions Cup). Odniosła 6 zwycięstw, 2 razy remisowała i 2 przegrała, bramki 22:13. Dwa zwycięstwa „Królewskich” to mecze o Superpuchar Hiszpanii. Jeśli uwzględnimy tylko mecze ligowe, bilans jest… niemal identyczny! 6 wygranych Barcelony, po dwa remisy i porażki, bramki 23:12.

Do kolejnej konfrontacji może dojść już w styczniu, gdy odbędzie się w Arabii Saudyjskiej turniej o Superpuchar Hiszpanii i w finale prawdopodobnie zmierzą się Real z Barceloną. Jednak „Królewscy” w półfinale muszą pokonać Valencię, z którą w niedzielę o mało nie przegrali w lidze, a Barcelona zwyciężyć Atletico, z czym miała niedawno problem, wygrywając 1:0 po golu Messiego w 86 minucie.

Liczba

11

meczów z rzędu bez porażki ma Real Madryt, 8 wygrał i 3 zremisował. Barcelona jest niepokonana od 8 spotkań. Pierwsze i ostatnie zremisowała.

Na zdjęciu: W ostatnim ligowym „klasyku” na Camp Nou Luis Suarez (z lewej) był nie do zatrzymania dla obrońców Realu. Zdobył trzy bramki, „Barca” wygrała 5:1.