Hiszpania. Wszyscy razem, czyli… osobno

Przed tygodniem mecze przedostatniej kolejki rozegrano w niedzielę o tej samej godzinie – 18.30. Teraz miało być tak samo, finisz wyznaczono na 18 maja, na godzinę 20.00. Wydano w tej sprawie stosowny komunikat, ale z adnotacją, że… wcale tak być nie musi. O jednej porze mają zagrać ci, którzy mają wspólnotę interesów, czyli grają o miejsca w europejskich pucharach, albo są zagrożeni spadkiem. Pozostali niech robią, co chcą. Efekt jest taki, że ani jeden mecz, nie odbędzie się, o wymienionej w komunikacie porze, ale o pięciu różnych godzinach w ciągu dwóch dni.

Sevilla ma problem

Najpierw rozstrzygnięta zostanie rywalizacja o ostatnie miejsce w lidze Mistrzów. Kandydatów jest trzech, ale Valencia nie po to przed tygodniem wskoczyła na premiowaną pozycję, wyprzedzając Getafe dzięki korzystnemu bilansowi wzajemnych meczów, żeby teraz zmarnowała to w Valladolid. Jeśli je obroni, najlepsza czwórka tabeli będzie identyczna jak przed rokiem. To jest przejawem stagnacji w lidze i pewnego kryzysu, który znalazł potwierdzenie w europejskich pucharach. Tylko „Che” grają na wyjeździe, Getafe i Sevilla u siebie i ta ostatnia ma najtrudniejsze zadanie. Musi wygrać, ale sukces niczego jej nie zapewnia i jedyna z tej trójki ma za przeciwnika zespół, który gra o coś. Athletic Bilbao jesienią był na miejscu spadkowym, ale nastąpiła „remontada” i awansował na siódme, ostatnie premiowane udziałem w Lidze Europy. Zagraża mu inny baskijski klub, Real Sociedad. Ma trzy punkty mniej, ale korzystny bilans bezpośrednich spotkań. Dwukrotnie pokonał Athletic.

Katalonia straci trzeci klub?

Gdy porządek w czołówce tabeli będzie ustalony, przyjdzie kolej na ligowe doły. Poznamy trzeci zespół, jaki obok Hueski i Rayo Vallecano spadnie do drugiej ligi. Losu dwóch beniaminków na pewno nie podzieli trzeci, czyli Valladolid. On jest uratowany, a walka o byt ogranicza się do Celty i Girony. Ich rywale grają o pietruszkę, więc pewnie nic się nie zmieni. Celta podejmuje Rayo Vallecano, natomiast Girona udaje się do Kraju Basków na mecz z Alaves i zapewne Katalonia straci jeden z trzech klubów, jakie ma w najwyższej klasie rozgrywek. Pozostaną Espanyol i Barcelona, której niedzielny mecz z Eibar oficjalnie zamknie ligowy sezon i rozegrany zostanie na najmniejszym stadionie ligi. Ma jeszcze do rozegrania finał Pucharu Hiszpanii, 25 maja z Valencią.

Hiszpania. Kandydat na ofiarę frustracji

Wietrzenie królewskiej szatni

W drugim niedzielnym meczu Real Madryt spotka się z Betisem. Trudno oczekiwać dobrego nastroju na Estadio Bernabeu. Betis nie zakwalifikował się do Ligi Europy i odpadł w półfinale Pucharu Hiszpanii, a finał odbędzie się na jego boisku. Real Madryt… wiadomo. Ma najgorszy sezon od lat i z ulgą powitany zostanie jego koniec. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów mówi się tam tylko o transferach. Padają takie nazwiska i tak zawrotne sumy, że przygotowane 500 milionów euro na pewno nie wystarczy. Trzeba będzie pozbyć się nawet kilkunastu zawodników z Garethem Bale na czele. Zidane powiedział Walijczykowi, że na niego nie liczy i ostentacyjnie pomija go w powołaniach na mecze. Odejdzie Keylor Navas, na liście są też: Dani Ceballos, Mariano Diaz, Brahim Diaz, Isco, Lucas Vazquez, Marcos Llorente. Powracający z wypożyczenia James Rodriguez, Mateo Kovaczić, Theo Hernandez, Borja Mayoral, Oscar, Raul de Tomas i Martin Odegaard też nie zostaną w klubie. Takiego wietrzenia szatni w historii Realu jeszcze nie było.

Program kolejki

Sobota: Levante – Atletico, Espanyol – Real Sociedad, Getafe – Villarreal, Sevilla – Athletic, Valladolid – Valencia, Alaves – Girona, Celta – Rayo Vallecano, Huesca – Leganes, niedziela: Real Madryt – Betis, Eibar – Barcelona.

Czołówka tabeli
1. Barcelona 37 86 88:34
2. Atletico 37 75 53:27
3. Real Madryt 37 68 63:44
4. Valencia 37 58 49:35
5. Getafe 37 58 46:33
6. Sevilla 37 56 60:47

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ