Hiszpanie ostoją Górnika

Do kolejnych bramek Igora Angulo w barwach Górnika wszyscy już się przyzwyczaili. Snajper z Kraju Basków, jak zaczął trafiać w I lidzie jesienią 2016 roku, tak swoją niesamowitą serię podtrzymuje do teraz. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko mecze ligowe, to tych trafień na koncie – I liga i ekstraklasa – ma 58. Jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę rozgrywki pucharowe, to jest ich aż 66!

Ważna bramka

W krótkim czasie Angulo awansował do dziesiątki najskuteczniejszych snajperów w historii Górnika, a tych w historii 14-krotnego mistrza Polski nigdy przecież nie brakowało. Do czołowej dziesiątki awansował, mijając po drodze samego Andrzeja Szarmacha, jednego z najlepszych napastników na światowych boiskach w latach. 70, który w Górniku występował w latach 1972-76.

W obecnych rozgrywkach Angulo zdobył dla Górnika 50 proc. wszystkich bramek w lidze. Jak ostatnio zauważył w „Sporcie” [Hubert Kostka], znakomity przed laty bramkarz, a później wybitny trener, to z jednej strony dobra rzecz, ale z drugiej niebezpieczeństwo, bo nie można całej gry z przodu uzależniać od jednego gracza. – Inni też powinni dołożyć od siebie jakieś trafienia – mówi pan Hubert.

We Wrocławiu Angulo, pieczołowicie pilnowany przez defensorów Śląska, zaliczył poprzeczkę w drugiej połowie, strzelając głową z trudnej pozycji. W trafieniu do siatki wyręczył go rodak Jesus Jimenez. To właśnie on dał sygnał do ataku, przeprowadzając dynamiczną akcję, po której pierwszy celny strzał po niespełna godzinie gry zanotował Szymon Żurkowski. W końcówce sam wziął sprawy w swoje ręce. Ruszył odważnie ze skrzydła w pole karne rywala i pięknym technicznym uderzeniem posłał piłkę do siatki, rozstrzygając o losach konfrontacji ze Śląskiem. Była to jedna z najładniejszych bramek w 30. kolejce. Górnikowi dała trzy bezcenne punkty i awans z 14. na 12. miejsce w ligowej tabeli, co w rundzie finałowej pozwoli na rozegranie czterech, a nie trzech meczów na swoim stadionie.

Najlepszy w lidze

Jimenezowi trochę czasu zajęło „wejście” w drużynę. Na początku sezonu nie przekonywał. Wszystko odmienił przyjazd do Polski jego… dziewczyny. Było to pod koniec zeszłego roku. Zbiegło się to w czasie z jego lepszą grą, trafieniami w lidze i asystami. Pod tym względem 25-latek jest najlepszy w lidze! A jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się to niemożliwe. Sztab szkoleniowy Górnika systematycznie stawiał na Jimeneza, którego teraz można uznać za jedno z odkryć sezonu. Zawodnik sprowadzony z niewielkiego klubiku CF Talavera ma na koncie 8 asyst, o jedną więcej niż reprezentanci swoich krajów: Damjan Bohar, Dominik Nagy, Lukas Haraslin czy Robert Pich i Żarko Udoviczić.

Warto jeszcze przypomnieć, że rok temu o tym czasie najwięcej asyst na koncie miał inny z pomocników Górnika, grający podobnie jak Jimenez na lewej stronie pomocy Rafał Kurzawa. Reprezentant Polski miał ich wtedy na koncie 12. Patrząc na to, w jakiej formie jest Hiszpan, to pewnie kolejne dołoży w najbliższych tygodniach.

Bohater drugiego planu

Nie sposób jeszcze nie wspomnieć o zawodniku drugiego planu Dani Suarezie. Po meczu ze Śląskiem trener Marcin Brosz nazwał go nawet cichym bohaterem spotkania. Suarez ostatnio stracił miejsce w składzie, ale nie poddaje się i walczy. We Wrocławiu bez zarzutów wywiązywał się z zadań obronnych, wyłączając z gry najmocniejszą broń miejscowych Marcina Robaka. Nie można też nie spojrzeć na jego liczby. Pod względem liczby trafień w zespole Górnika w tym sezonie lepszy od środkowego obrońcy z Hiszpanii jest tylko… Angulo. Suarez tych goli ma na koncie cztery. Jest lepszy od wszystkich innych graczy z ofensywnej formacji Górnika.

 

Na zdjęciu: Igor Angulo (z prawej) jest jednym z motorów napędowych Górnika.