Hokeiści nadrobią ligowe zaległości

Dominik Nahunko zamienił Zagłębie na GKS Katowice, w którym już miał okazję występować. Z kolei Oskar Jaśkiewicz powrócił z Grodna do Nowego Targu.


Dla hokeistów GKS-u Katowice rozpoczął się wyścig o miejsce, gwarantujące udział finałowym turnieju o Puchar Polski Trzy zespoły: GKS Tychy, Re-Plast Unia Oświęcim, JKH GKS Jastrzębie wydają się raczej pewne gry, zaś o ostatnią, premiowaną lokatę rywalizują oprócz GKS-u jeszcze zespoły z Torunia oraz Nowego Targu.

Tak się złożyło, że w ciągu zaledwie kilku dni katowiczanie będą mieli okazję się zmierzyć z „Szarotkami”. Dzisiaj w „Satelicie” wyrównają zaległości (z 4.10.), zaś w niedzielę dojdzie rewanżu już w ramach II rundy. Zaległości odrabia również JKH GKS, ale jego rywal Stoczniowiec Gdańsk jest łatwą przeszkodą, bo dotychczas dostarcza tylko punkty.

Nieoczekiwane zmiany

W czasie reprezentacyjnej przerwy wszystkie drużyny miały okazję nie tylko podreperować zdrowie, ale również uzupełnić braki w przygotowaniu, jeżeli takowe były. A katowicki zespół zaskoczył roszadami personalnymi. Dominik Nahunko jeszcze 8. dni temu był kapitanem sosnowieckiego Zagłębia Sosnowiec i 15. spotkaniach zdobył 9 pkt. (6 goli+3 asysty), a dzień później był już na treningu GKS-u Katowice, którego barwy reprezentował w latach 2016 – 2018 i wystąpił w 57 potyczkach.

– Wszystko toczyło się błyskawicznie, otrzymałem ofertę zza miedzy, rozmawiałem z działaczami i trenerami Zagłębia i doszliśmy do porozumienia w sprawie rozwiązania kontraktu – wyjaśnia „Mietek”, bo taki nosi pseudonim po tacie Mieczysławie, który w latach 70. poprzedniego stulecia przywędrował z Katowic do Zagłębia.

– Decyzję musiałem podjąć błyskawicznie i nie było czasu na zastanowienie. Oferta była interesująca i tutaj mogę się skupić tylko na treningach oraz grze, zaś w Sosnowcu łączyłem ją z pracą zawodową. Wszystkich krajowych zawodników GKS-u znam dobrze, zaś zagranicznymi się poznałem i nie ma żadnego problemu. Po tygodniu treningów już mogę zagrać przeciwko Podhalu w meczu o ligowym punktem. Nie wiem w jakiej formacji wystąpię, ale chciałbym się przekonać wszystkich w GKS-ie, że dokonali właściwego wyboru.

Nahunko miał, podobno, również ofertę z Oświęcimia, ale wybrał klub bliżej domu. Natomiast z zespołu odszedł 33-letni słowacki obrońca Matej Cunik, który zaliczył 10. meczów i jedną asystę. To również ciekawy ruch personalny, bo przecież przychodzi napastnik, zaś ubywa defensor.

– Wszystko się zgadza i nie będzie żadnej luki – wyjawia z uśmiechem trener GKS-u, Piotr Sarnik. – Kamila Paszka, jeszcze do niedawna napastnika, desygnowaliśmy do obrony i spisuje się w niej więcej niż poprawnie. Uważam, że ma większe możliwości, grając w obronie i stąd też taka zmiana. Cunik chyba zaczął już powoli myśleć o zakończeniu gry i był zabsorbowany swoim poza sportowymi sprawami. Tak więc po dżentelmeńsku się rozstaliśmy.

Zwiększyć skuteczność

Tuż przed ligową przerwą hokeiści GKS-u Katowice przegrali na własnym lodzie z JKH GKS-em Jastrzębie 2:5. Wspomnienie tego meczu wywołuje irytacje w głosie trenera Sarnika irytację, bo – jego zdaniem – błędne decyzje w dużej mierze sprawiło o stracie kilku goli.

– Po fałszywych gwizdkach zawodnicy zostali wytrąceni z równowagi i chyba nie doszli do równowagi do samego końca – mocno akcentuje szkoleniowiec. – Oczywiście, to nie jedyna przyczyna naszej porażki, zaś zaważyła o tym indolencja strzelecka. Do meczu z Jastrzębiem nasza skuteczność oscylowała wokół 30%, zaś w nim mieliśmy ok. 12%. W tej sytuacji trudno marzyć o korzystnym wyniku.

To już przeszłość i, mam nadzieję, że nie będzie takich przeciwności losu. Dwie potyczki z Podhalem w krótkim odstępie czasowym mogą zadecydować o naszej grze w Pucharze Polski pod koniec roku. W tej przerwie miałem do dyspozycji 16 zawodników, którzy solidnie pracowali, bo mają określony cel. Przyjście Nahunki wzmocni silę uderzeniową zespołu, bo to przecież kreatywny zawodnik. Liczę na jego zaangażowanie i będzie ważną częścią tej ekipy.

W GKS-ie przed starciem z „Szarotkami” na pewno nie dojdzie do przewracania poszczególnych formacji, a „Mietek” pewnie zacznie w IV formacji. Chyba trochę upłynie czasu, by znalazł swoje miejsce w drużynie. Natomiast w Podhalu doszło również do niespodziewanego powrotu. Oskar Jaśkiewicz wraz z Krystianem Dziubińskim przenieśli do Niomanu Grodno i zbierali dobre recenzje.

„Dziubek” jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny, zaś „Jasiek” jednym z liderów defensywy. Jednak Jaśkiewicz, jak sam twierdzi, ze względów rodzinnych, rozwiązał kontrakt i powrócił do Nowego Targu. Miał oferty z obu GKS-ów Katowic oraz Tychów, ale postanowił pozostać w macierzystym klubie i dzisiaj zobaczymy go w akcji. Powrót 24-letniego reprezentacyjnego obrońcy na pewno ucieszyła trenera Andreja Gusowa, bo będzie poważnym wzmocnieniem drużyny. Ekipa Podhala z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i ma też swoje określone priorytety.


Polska Hokej Liga

Wtorek, 10 listopada

KATOWICE, 18.00: GKS – Tauron Podhale Nowy Targ.

JASTRZĘBIE, 18.00: JKH GKS – Stoczniowiec Gdańsk.


Na zdjęciu: Dominik Nahunko ponownie trykocie GKS-u Katowice i będzie miał okazję swój dorobek punktowy.

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus