Hokej. Cios w kapitana

Michał Kotlorz, niebawem skończy 35 lat (12 maja), z GKS-em Tychy był związany od szkolnych lat. Jeszcze 2 dni temu był przekonany, że Stadion Zimowy to jego drugi dom i tutaj zakończy swoją bogatą i ciekawą karierę.


Nic z tego! W dniu jubileuszu 51-lecia klubu 80-krotny reprezentant kraju i jednocześnie wieloletni kapitan GKS-u usłyszał od działaczy, że jego umowa nie zostanie przedłużona. To spore zaskoczenie dla całego środowiska, bowiem „Kotek”, bo taki nosi przydomek, był jednym z czołowych defensorów zespołu i, z reguły, występował w formacjach specjalnych. W 6. półfinałowym meczu play off z GKS-em Katowice zdobył najważniejszą bramkę w karierze i na 18 sek. przed końcem doprowadził do remisu 2:2. A zwycięskiego gola zdobył Christian Mroczkowski w karnych. Tym samym tyszanie doprowadzili do decydującej 7. potyczki.

Kotlorz nie będzie dane grać w GKSie Tychy, bo działacze uznali, zapewne za przyzwoleniem trenerów, że panu już dziękujemy. To był potężny cios w kapitana.Z chwilą pojawienia się klubowego komunikatu probowaliśmy się skontaktować z zawodnikiem. Wieczorem otrzymaliśmy jedynie sms-ową wiadomość z przeprosinami, że nie jest w stanie rozmawiać. Trudno się dziwić, wszak po 15 latach solidnej pracy został tak potraktowany. Takie mało eleganckie rozstania to już niemal obyczaj w tyskim GKS-ie, bo przeszłości i to niedalekiej miały również miejsce. Kadra GKS-u, jak twierdzą wtajemniczeni, będzie poważnie zmieniona, bo miejsce poza podium nikogo w Tychach nie zadowala. Tutaj się liczy tylko złoto…

Nową umowę na 2 lata podpisał Radosław Galant, mający za sobą niezwykle udany sezon i jako jeden z nielicznych od początku do końca prezentował wysoką formę.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus