HOKEJ. Górale pobili mistrzów

 

Podhale rozpoczęło bardzo agresywnie, wysokim pressingiem i goście mieli problemy z zawiązaniem akcji ofensywnej. Popełniali sporo błędów. Nawet Murray dwukrotnie pogubił się za bramką, ale te kiksy nie zostały wykorzystane. Sytuacje do pokonania ostatniej instancji tyszan mieli: Naettinen, Seed, Franek i Dziubiński.

Tyszanie po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce Odrobnego w 7 min. Komorski miał wyśmienitą okazję, lecz przestrzelił. W 10 min na ławkę kar powędrował Kamieniew i wtedy goście sporo szumu zrobili pod bramką górali.

Od tego momentu zarysowała się przewaga przyjezdnych. Były momenty, że zamykali rywali w ich tercji. Jednak ani Akimoto, ani Cichy, ani Mroczkowski nie potrafili w dogodnych sytuacjach opanować krążka.
Po II tercji burza braw żegnała hokeistów Podhala. Już w pierwszych minutach wyprowadzili dwie kontry dwa na jeden, lecz decydujące podanie było zbyt mocne, ale w 25 min Suominen spod niebieskiej pokonał Murraya, który nie miał dobrego dnia. Sporo krążków „wypluwał”, nawet z łapaczki mu wypadały. Suominen również przy drugim golu wystąpił w głównej roli.

Najpierw pięknie wyłuskał krążek jadącemu sam na sam Klimence, który sfrustrowany faulował, a potem Fin asystował. Tyszanie byli w szoku, bo za moment Podhale przez 65 sek. grało z przewagą dwóch graczy, a gdy jeden z nich opuścił ławkę kar, krążek znalazł lukę między parkanami Murraya. Mogłoby się wydawać, że tylko gospodarze grali, ale również goście stwarzali sytuacje, lecz nie potrafili ich wykorzystać.

Tyszanie nie mieli nic do stracenia i atakowali non stop. W efekcie zdobyli gola. Pociecha uderzał spod niebieskiej, Rzeszutko dołożył łopatkę i krążek wylądował pod poprzeczką. – Oby nie powtórzyło się spotkanie z JKH – martwił się kibic. Nie powtórzyło się, bo goście sami skomplikowali sobie życie. Przez 120 sek. musieli w trójkę odpierać ataki piątki górali. Gdy opuścili ławkę kar, waleczny Dziubiński w zamieszaniu wepchnął krążek do bramki.

 

PODHALE NOWY TARG – GKS TYCHY 4:1 (0:0, 3:0, 1:1)

1:0 – Suominen – Worwa (24:08), 2:0 – Neupauer – Suominen – Pettersson (35:48 w przewadze), 3:0 – Szvec – Seed – Naettinen (39:22 w przewadze), 3:1 – Rzeszutko – Pociecha – Bagiński (49:15), 4:1 – Dziubiński – Szvec (55:23).
Sędziowali: Michał Baca i Mariusz Smura oraz Maciej Paluszek i Paweł Kosidło. Widzów 1000.

PODHALE: Odrobny; Suominen – Seed, Chalupka – Kamieniew (2), Mrugała – Sulka (2), Wsół; Jenczik – Willick – Szvec, Dziubiński – Neupauer (2) – Franek, Słowakiewicz – Naettinen – Pettersson, Wielkiewicz – Siuty – Worwa. Trener Phillip BARSKI.
TYCHY: Murray (2); Akimoto – Jeronow, Bryk – Kotlorz, Pociecha – Ciura (2), Bizacki; Jafimienka (4) – Komorski – Klimenko (2), Witecki – Galant – Jeziorski, Szczechura (2) – Cichy – Mroczkowski (2), Gościnski – Rzeszutko – Bagiński, Kogut. Trener Andrej GUSOW.
Kary: Podhale – 6 min, Tychy – 14 min.

 

Na zdjęciu: Bramkarz Podhala, Przemysław Odrobny, był tym razem prawie nie do pokonania…

 

Stefan Leśniowski


Wyniki pozostałych piątkowych meczów

 

GKS KATOWICE – COMARCH CRACOVIA 3:2 (0:0, 1:1, 1:1) po karnych 2-1
0:1– Gula – Kapica – Trvdoń (33:48, w przewadze), 1:1 – Kolusz – Pasiut (34:59), 1:2 – Trvdoń – Gajor (47:17), 2:2 – Pasiut – Lahde (54:14), 3:2– Kolusz (karny)

Lotos PKH Gdańsk – Zagłębie Sosnowiec 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
1:0 – Rożkow – Gołowin – Popow (19:38), 2:0 – Steber – Polodna (24:35), 2:1 – Garszyn – Tyczyński – Oriechin (29:22), 3:1 – Polodna – Gołowin (47:12), 4:1 – Havlik – Bilczik (59:25, do pustej).

KH Energa Toruń – Naprzód Janów 3:1 (2:0, 0:0, 1:1)
1:0 -Serguszkin – Kozłow (9:51, w przewadze), 2:0 – Sarietdinow – Dołęga (10:30), 2:1 – Piper – Stępień – Krokosz (42:02, w przewadze), 3:1 – Pozdjankow – Minge (51:26).