Hokej. Jagr zdopingował GieKSę

Kapitan Grzegorz Pasiut był motorem napędowym katowiczan w pierwszym meczu o mistrzostwo Polski. 


Inauguracyjne spotkanie miało szczególny wymiar, bo toczyło się po kuratelą gwiazdy NHL, Jaromira Jagra. Czeski gwiazdor światowego hokeja jest związany ze sponsorem jego klubu z Kladna, zaś czeska firma działa również na polskim rynku wspólnie z partnerem GKS-u Katowice. Jagr, entuzjastycznie powitany przez publiczność, symbolicznie rozpoczął mecz, a potem był jego pilnym obserwatorem i kibicował gospodarzom. A oni nie zawiedli 

Obie drużyny doskonale zdawały sobie sprawę, że nie mogą kalkulować, lecz muszą szukać swoich szans w ataku. Jednak już w 30 sek. Wasilij Strielcow za zahaczanie poszedł do boksu kar. Goście mimo osłabienia mogli objąć prowadzenie, ale Victor Rollin Carlsson nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Gospodarze dość niemrawo rozegrali tę przewagę.

W 16 min Matias Lehtonen i Jakub Wanacki stanęli przed szansą zmiany rezultatu. Najpierw strzelał Fin, a poprawiał Wanacki, ale Clarke Saunders dwa razy obronił parkanem. Pod sam koniec tercji krążek do bramki skierował niezwykle aktywny Grzegorz Pasiut, jednak sędziowie po analizie wideo nie uznali trafienia, bo ich zdaniem padło po czasie.

Mało kto przypuszczał, że w 2. odsłonie będziemy świadkami nie tylko dobrej gry gospodarzy, ale przede wszystkim skutecznej. Motorem ofensywnym byli Pasiut i jego koledzy z 1. formacji. Jednak pozostali również chcieli dołożyć swoją „cegiełkę” do zwycięstwa. Niemal tuż po wznowieniu meczu Patryk Wronka otworzył konto bramkowe. Prowadzenie podwyższyli napastnicy niższej formacji. Do siatki trafił Mateusz Michalski, jednak duży udział mieli asystenci: Mateusz Bepierszcz i Patryk Krężołek.

O tym, jak bezcenną postacią GieKSy jest Pasiut, mogliśmy się przekonać podczas gry w osłabieniu. Do wystrzelonego krążka z własnej tercji popędził Bartosz Fraszko, a jego śladem pojechał kapitan gospodarzy. Fraszko oddał krążek do kolegi, a ten nie miał problemu z pokonaniem Saundersa. Goście odpowiedzieli golem Teddy’ego Da Costy gdy w boksie kar przebywał… Pasiut za opóźnianie gry. Gospodarze szybko jednak odpowiedzieli i znów w roli głównej wystąpił Pasiut.

Wydawało się, że goście są mocno sfrustrowani i zdegustowani przebiegiem tego spotkania, a jednak w ostatniej tercji podjęli wyzwanie i znów zaczęli śmielej atakować. Gospodarze ułatwili im zadanie, bowiem grali zbyt bojaźliwie. Dopiero po stracie 2. bramki zaczęli znów prezentować swój rytm gry. Na 4 min przed końcem Wasilij Strieclow miał wyborną sytuację, ale nie zdobył kontaktowego gola.

W 57:39 min trener gości Tom Coolen wziął czas i wycofał bramkarza. Jednak wynik meczu już się nie zmienił. To dopiero pierwsza odsłona finałowego spektaklu i jeszcze wszystko się może zdarzyć. By odnieść końcowy sukces obcokrajowcy GieKSy w ofensywie muszą dołożyć więcej, bo naszym „eksportowym” napastnikom może w końcu zabraknąć sił. Hokeiści z Oświęcimia muszą poprawić jakość gry, by myśleć o wygraniu meczu.

– Mieliśmy dwie dobre sytuacje w 1. tercji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać – stwierdził II trener gości, Piotr Sarnik. – Mieliśmy za dużo kar i z dwoma na pewno się trudno zgodzić. Mieliśmy za mało agresji w środkowej odsłonie. Spokojnie musimy wszystko przeanalizować, wyciągnąć wnioski i gramy dalej.

– Tak trzymać do końca – powiedział z uśmiechem strzelec 2. gola Mateusz Michalski. My po półfinale jesteśmy pozytywnie nakręceni i były tego efekty. Trochę zaczęliśmy zbyt asekuracyjnie ostatnią tercję, ale szybko goście golem nas przebudzili. Teraz koncentracja przed kolejną potyczkę.          


GKS KATOWICE – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 4:2 (0:0, 4:1, 0:1)

Stan rywalizacji 1-0  

1:0 – Wronka – Fraszko – Pasiut (20:19), 2:0 – Michalski – Bepierszcz – Krężołek (25:20), 3:0 – Pasiut – Fraszko (28:26, w osłabieniu), 3:1 – Da Costa – Carlsson (32:30, w przewadze), 4:1 – Pasiut (33:17, 4 na 4), 4:2 – A. Strielcow – Dziubiński – W. Strielcow (48:40). 

Sędziowali: Paweł Breske i Tomasz Radzik – Andrzej Nenko i Dariusz Pobożniak. Widzów 1420.

KATOWICE: Murray;  Kolusz – Rompkowski, Hudson – Wanacki, Kruczek – Wajda, Valtola; Wronka (2) – Pasiut (2) – Fraszko, Saaralainen – Monto – Smal, Krężołek – Michalski – Bepierszcz (2), Wielkiewicz – Lehtonen (2) – Eriksson, Prokurat. Trener Jacek PŁACHTA.

UNIA: Saunders; Stasienko – Orłow, Bezuszka – Rogow (2), Paszek – Glenn, M. Noworyta; Dziubiński – W. Strielcow (2) – A. Strielcow, Da Costa (2) – Rollin Carlson (2) – Themar, S. Kowalówka – Apalkow – Oriechin. Trandin – Krzemień – Wanat,  Trener Tom COOLEN.

Kary: Katowice – 8 min, Unia – 8 min.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus