Hokej. Jaśkiewicz ruszył przetartym szlakiem

Szlaki w Niomanie Grodno przecierał Grzegorz Pasiut, a teraz jego śladem poszli Oskar Jaśkiewicz i Krystian Dziubiński.


Ma za sobą udany sezon ligowy i reprezentacyjny, a już w ich trakcie powiedział sobie, że najwyższy czas, by spróbować sił w nowych warunkach. By szukali miejsca pracy poza granicami kraju zapowiedział swoim agentom po udanym występie w reprezentacji na turnieju przedolimpijskim w Nur-Sułtanie niespełna 24-letni Oskar Jaśkiewicz, utalentowany obrońca rodem z Nowego Targu, ostatnio występujący w GKS-ie Katowice.

Agencja Hockey Progress Managment (Przemysław Nasiukiewicz – Krzysztof Zapała) reprezentująca interesy „Jaśka”, bo tak nazywają go koledzy, stanęła na wysokości zadania i nowym pracodawcą będzie czołowy białoruski zespół Nioman Grodno, wystepujący w Hokejowej Lidze Mistrzów.

Dobry wybór

– Dla mnie to był chyba ostatni dzwonek, by spróbować się za granicą – mocno akcentuje utalentowany obrońca. – By iść wyżej utwierdziłem się po występie w Nur-Sułtanie, gdzie zdobyłem dwie pierwsze bramki w reprezentacji, zaś w ostatnim, zwycięskim meczu z Kazachstanem miałem asystę przy golu Martina Przygodzkiego.

Trzy punkty w jednym turnieju to niezły wynik jak na obrońcę, a w Nur-Sułtanie wszyscy zaprezentowaliśmy z bardzo dobrej strony. Nabrałem pewności siebie, a i moje hokejowe CV po tym turnieju stało się nieco bogatsze i ucieszyłem się, że gdy pojawiła się oferta z Grodna.

Niewiele się zastanawiałem, bo przecież zespół należy do czołówki ligi białoruskiej, a ponadto będę mógł zaprezentować się w Lidze Mistrzów. Ucieszyłem się również, że będę miał spore wsparcie ze strony bardziej doświadczonego Krystiana Dziubińskiego. We dwóch będzie nam na pewno raźniej w nowym towarzystwie.

Szkoda straconej szansy

Jaśkiewicz wraz z kilkoma kolegami z Nowego Targu w ostatnim sezonie występował w GKS-ie Katowice, ale rozgrywki nie zostały dokończone. W ćwierćfinale play offu zespół z Katowic okazał się lepszy od Podhala i gdy sposobił się do meczów z GKS-em Tychy, nadeszła wiadomość końcu rywalizacji.

– To nie był dla nas łatwy sezon, ale szkoda, że go nie dokończyliśmy – dodaje reprezentacyjny defensor. – Początek ligowych rozgrywek mieliśmy udany, ale potem zaczęło się coś psuć. Zespół pod koniec listopada dość nieoczekiwanie opuścił trener Risto Dufva, ale nie mnie to oceniać.

Chyba pojawiła się różnica zdań między trenerem i działaczami. Później drużyną kierował Piotr Sarnik, który znalazł się w trudnej roli, gdy wskoczył z drugiego na pierwszego trenera.

Jednak zdołał opanować sytuację i potrafiliśmy w play offie pokonać Podhale, choć przegrywaliśmy w serii 0-2. Potem wygraliśmy cztery mecze z rzędu i awansowaliśmy do półfinału, gdzie wcale nie byliśmy bez szans w starciu z GKS-em Tychy.

Po informacji o zakończeniu sezonu w szatni pojawili się szefowie klubu informując nas o rozwiązaniu kontraktów. Gdy przychodziłem do Katowic, podpisałem umowę na dwa sezony, ale w takiej sytuacji trudno się dziwić, że została rozwiązana.

Wszystkim nam towarzyszyło uczucie niepewności, ale mimo wszystko byłem spokojny, bo przecież agenci szukali mi nowego pracodawcy. Owszem, rozmawiałem z działaczami GKS-u, ale byłem już zdecydowany na inne rozwiązanie.

Profesjonalizm

Dla „Jaśka” Nioman to sportowy skok w górę i okazja pokazania się nieco szerszej widowni. Przed rosłym, dobrze zbudowanym obrońcą pojawiły się ciekawe perspektywy.

– Nie boję się takich wyzwań, bo po ostatnich występach w reprezentacji przekonałem się, że można wykrzesać z siebie jeszcze więcej – uśmiecha się Oskar. – Już rozpoczęliśmy wraz z Marcinem Koluszem, Patrykiem Wajdą, Mateuszem Michalskim, Damianem Tomasikiem, Krystianem Dziubińskim przygotowania do sezonu.

Ostatnie dwa tygodnie maja były wprowadzeniem do zajęć z większymi obciążeniami. Trenujemy według planu trenera Tomasza Valtonena i mamy dwa dni wolne – czwartek i niedzielę.


Czytaj jeszcze: Powrót i… nowy bodziec


W niektóre dni tygodnia trenujemy dwa razy i, mam nadzieję, że będę dobrze przygotowany na pierwsze zajęcia w nowym zespole. W Grodnie spotykamy się 1 lipca i pewnie z Krystianem Dziubińskim pojawimy się tam kilka dni wcześniej.

W klubie obowiązuje pełny profesjonalizm, bo zaraz po podpisaniu kontraktu przekazałem swoje potrzeby związane ze sprzętem i zapewniono, że wszystko będzie na mnie czekać. Jestem mocno zmobilizowany i jednocześnie przekonany, że dokonam kolejnego kroku do przodu.

To może tylko procentować podczas występów w reprezentacji. Dla mnie gra w biało-czerwonych barwach to świętość i nigdy z niej nie zrezygnuję. Należy tylko żałować, że nie było nam dane rozegrać mistrzostw w katowickim „Spodku”.

Ambitny wychowanek Podhala w Niomanie Grodnie będzie miał okazję podnieść swoje kwalifikacje, bo przecież liga białoruska jest silniejsza od naszej. Grzegorz Pasiut był pierwszym naszym hokeistą, który z powodzeniem występował w Niomanie. Teraz kolej na następnych…


Oskar JAŚKIEWICZ

Ur. 15.06.1996 r. w Nowym Targu. Kawaler. Kluby: MMKS Podhale Nowy Targ (2013-15), Podhale Nowy Targ (2015-19), GKS Katowice (2019-20), Nioman Grodno (2020-???). Sukcesy: 4 x brąz z Podhalem Nowy Targ (2015, 2016, 2018) i GKS-em Katowice (2020). W lidze rozegrał 325 spotkań i zdobył 95 pkt (33 gole+62 asyst). W reprezentacji wystąpił 29 razy i strzelił 2 bramki.


Na zdjęciu: Oskar Jaśkiewicz ma powody do zadowolenia po transferze do silnego klubu.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus