Hokej. Jednym radość, drugim smutek

Hokeistom JKH GKS-u zabrakło punktu, by bronić trofeum pod koniec grudnia w Bytomiu.


GKS Katowice – Energa Toruń, Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch Cracovia – to zestawienie meczów turnieju o Puchar Polski, które rozegrane zostaną 27 grudnia (16.00 i 20.00) na lodowisku w Bytomiu. Dzień później zwycięzcy spotkają się w finale i stawką będzie okazałe trofeum. Doborowy kwartet ma powody do radości, bowiem ligowa stawka jest wyjątkowo wyrównana i trzeba było się sporo natrudzić, by znaleźć na 4. premiowanych miejscach. Zespół JKH GKS Jastrzębie, 5 razy, w tym 3 razy z rzędu zdobywał PP i po porażce 3:5 w zaległym spotkaniu ligowym w Krakowie go nie obroni. Z kolei hokeiści GKS-u Tychy, 8-krotni zdobywcy PP, po raz pierwszy od 2010 r. nie awansowali do decydującego rozdania.

Pozostał żal…

Robert Kalaber, trener JKH GKS-u, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu mówił nam, że trzeba działać rozważnie, bo jego drużyna ma w 2 miesiące sporo grania. Reprezentanci mieli dodatkowe wyzwanie, bo pod koniec sierpnia uczestniczyli w finałowym turnieju kwalifikacji olimpijskiej w Bratysławie. Obrońcy tytułu mistrzowskiego potem wpadli rytm meczowy Ligi Mistrzów oraz rozgrywek ligowych. Hokeistom z Jastrzębia zabrakło zaledwie „oczka” do awansu i można znaleźć wiele przyczyn tego niepowdzenia.

W I rundzie na przestrzeni kilku dni (19 – 23.09.) jastrzębianie zanotowali 3. porażki przegrali u siebie z GKS-em Katowice oraz Re-Plastem Unią 2:4, a międzyczasie ulegli Energi w Toruniu również 2:4. Trener Kalaber nie mógł się pogodzić z tym niepowodzeniami i już wówczas powiedział: teraz naszym celem jest awans do turnieju PP. Może przewidział co się świeci…

– Pozostał wielki żal, że zabrakło tak niewiele, ale nie rozdzieramy szat – mówi dyrektor sportowy, Leszek Laszkiewicz. – Przyczyn tego niepowodzenia jest wiele i każdy na swój sposób będzie to interpretował. Teraz skupiamy się na niedzielny meczu ligowym z Cracovią, a potem przyjdzie czas na spokojną na analizę dotychczasowych dokonań. Nie, na pewno nie dojdzie do rewolucji personalnej, bo nie ma takowej potrzeby. Jednak dokonamy podsumowania dotychczasowych dokonań poszczególnych zawodników i oceniamy ich jakość.

Bez trzech

Zespół JKG GKS-u na przestrzeni ostatnich 3. miesięcy musiał się zmagać z kilkoma przeciwnościami losu, zaś kontuzjami zwłaszcza. Teraz na finiszu 2. rundy w drużynie zabrakło zabrakło obrońców. Mateusza Bryka, który przeszedł operację łąkotki i, wedle zaleceń lekarza, nie ma się spieszyć z powrotem. Choć już odwiedził siłownię, by trochę (?) poćwiczyć, ale rehabilitacja jeszcze potrwa. Maris Jass niedawno zdjął gips z nogi i na jego powrót do drużyny też trzeba poczekać. Z kolei napastnikowi Martinowi Kasperlikowi odnowił się uraz Achillesa i przerwa była niezbędna. Mógł wystąpić na środkach przeciwbólowych, ale wszyscy wolą dmuchać na zimne, bo Czech to ważne ogniwo tej ekipy.

– Przed nami przerwa reprezentacyjna, później świąteczną i wreszcie będziemy mogli więcej potrenować – dodaje Laszkiewicz. – Tak więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Tak się pocieszam. Mamy zaledwie 7 punktów straty lidera i to wystarczą 2 zwycięstwa, by znaleźć się w kontakcie z GKS-em Katowice.

Zwieńczenie jubileuszu?

Comarch Cracovia po 4. latach przerwy znów awansowała do turnieju PP. Prof. Janusz Filipiak, właściciel klubu, mający hokeistów pod szczególną opieką, w roku jubileuszu 115-lecia pewnie ucieszyłby się z tego cennego trofeum.

– Mamy swoje cele wytyczone na cały sezon – wyjaśnia trener „Pasów”, Rudolf Rohaczek. – Podczas meczu z JKH GKS-u wcale o tym nie myślałem, bo liczą się punkty, o które w tym sezonie jest trudno. Jednak cieszę się z osiągnięcia dwóch celów. Nim dojdzie do tej decydującej rozgrywki przed nami wiele spotkań ligowych oraz półfinał Puchar Kontynentalnego. Ponadto cieszy mnie, że zespół pokazał charakter i potrafił się zmobilizować w trudnym momencie po 2. tercji. W ostatniej wzbił się na wyżyny swoich umiejętności. To dobry znak na przyszłość tę bliższą i dalszą.

Jedni mają powody do radość, zaś drudzy są smutni, bo nie dotarli do celu. Hokeiści GKS-u Tychy już wcześnie pokpili sprawę i stracili szansę gry w PP. (sow)

Polska Hokej Liga

Czwartek, 4 listopada

NOWY TARG, 18.00: Tauron Podhale – GKS Katowice.

Mecz transmitowany bezpłatnie na polskihokej.tv


Na zdjęciu: „Pasy” po meczu z JKH GKS-em Jastrzębiem mieli powody do radości.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus