Hokej. Makijaż pod kratą

Polskie hokeistki rozpoczynają ostatni akt starań o zakwalifikowanie się na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Ale o własnym wizerunku nigdy nie zapominają.


Sportsmenki przykładają sporą wagę do swojego wizerunku przed meczami, w czasie ich trwania i oczywiście po ich zakończeniu. Twarze hokeistek są schowane za zamontowanymi w kaskach kratami, trudno więc dojrzeć, co za nimi się kryje. Również nasze, uganiające za kauczukowym krążkiem, panie nie stronią – co naturalne – od upiększania się. Swego czasu jedna z reprezentacyjnych bramkarek została uderzoną krążkiem w maskę. W trosce o jej zdrowie sędzia podjechał i zapytał, czy wszystko w porządku. W odpowiedzi usłyszał:

– A nie rozmazałam się? Historia zabawna, najważniejsze jednak, że polskie hokeistki dbają także o podnoszenie swoich umiejętności, dzięki czemu są coraz wyżej w hierarchii światowej. A miła tego konsekwencja jest taka, że po raz pierwszy wystąpią w turnieju finałowym kwalifikacji olimpijskich. Stało się tak, gdyż w październiku, na lodowisku w Bytomiu, w decydującym spotkaniu prekwalifikacji wygrały z Holandią, zdobywając 3 gole w ciągu 105 sekund.

Wymagające rywalki

Występ w igrzyskach w Pekinie ma zapewniony 6 reprezentacji: USA, Kanada, Finlandia, Rosyjski Komitet Olimpijski, Szwajcaria i Japonia oraz ekipa gospodarzy. Do tej „7” dołączą trzech zwycięzcy trzech finałowych turniejów – w Chomutowie, w niemieckim Fuessen oraz w szwedzkiej Lulei. Biało-czerwone od czwartku do niedzieli będą rywalizowały z Czechami (7. miejsce w światowym rankingu), Węgrami (10.) oraz Norwegią (13.). Nasze panie zajmują 19. lokatę, więc teoretycznie są najsłabsze w tym towarzystwie, ale do Chomutowa wyjechały w bojowych nastrojach.

– Nie mamy nic do stracenia, a chcielibyśmy zaprezentować z jak najlepszej strony – stwierdziła wiceprezes związku oraz członkini światowych władz, Marta Zawadzka.

– Awans jest już sukcesem, a w trakcie turnieju będziemy się cieszyć z każdej zdobytej bramki. Te trzy mecze będą kolejnym ważnym doświadczeniem w kontekście przyszłorocznych kwietniowych mistrzostw świata Dywizji IB w Katowicach Janowie.

Nasze panie po raz pierwszy zagrają oficjalne spotkanie z Czeszkami, które uchodzą za faworytki tej imprezy. Z Węgierkami wygrały tylko raz w inauguracyjnym, a potem zanotowały 14 porażek (bilans bramkowy 27-76), zaś z Norweżkami grały sierpniu w Bytomiu i przegrały 3:5.

W niedzielę jubileusz!

Gdy Magdalena Łąpieś, obecna reprezentantka, miała zaledwie 5 lat, wówczas nasza drużyna narodowa – od wygranego meczu z Irlandią 23:0 (14.03.2011 w Sofii) – rozpoczynała międzynarodową przygodę w ówczesnych mistrzostwach świata Dywizji V. Patryk Rokicki (komentator TV Sport) oraz Sławomir Skowroński (pracownik biura związku) dokonali statystycznego zestawienia zarówno meczów reprezentacji, jak i dokonań indywidualnych zawodniczek! Dzięki nim wiemy, że Polska w niedzielę z Norwegią rozegra 100. mecz! W dotychczasowych 97. potyczkach Polki wygrały 43 razy i poniosły 54 porażki. Ewelina Czarnecka, czołowa napastniczka, występująca obecnie w Popradzie, jako jedyna wystąpiła we wszystkich spotkaniach i jest wielce prawdopodobne, że również będzie miała swój jubileusz. Z kolei Karolina Późniewska, liderka i kapitan reprezentacji, opuściła zaledwie jeden mecz.

Dobrze się składa, że reprezentacja swój jubileusz będzie świętowała podczas tak prestiżowego turnieju i z tak silnymi rywalkami.

Program turnieju

Czwartek (11.11.): Polska – Węgry (12:00), Czechy – Norwegia (16:00).

Sobota (13.13): Polska – Czechy (16:00), Węgry – Norwegia (20:00).

Niedziela (14.11.): Czechy – Węgry (16:00), Norwegia – Polska (20:00).


Na zdjęciu: Ewelina Czarnecka do tej pory nie opuściła żadnego reprezentacyjnego meczu.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus