Hokej. Marzenia się spełniają

Nominacja Magdaleny Jabłońskiej na trenerkę reprezentacji juniorek to nowatorski eksperyment i tylko nieliczne kraje na to się zdecydowały.


Najpierw była rekreacyjna jazda na łyżwach, ale koleżanka, Karolina Skoczeń, a zarazem kapitan Białych Jastrzębie, zaproponowal przyjście na trening i… tak minęło 14 lat na dobre i złe z hokejem. Najpierw w roli zawodniczki, z kolei od dwóch lat już w roli trenerki. Nie tak dawno została trenerką kadry juniorek, bo to nowatorski pomysł Marty Zawadzkiej, wiceprezeski PZHL i członkini światowych władz IIHF, odpowiadającej m.in. rozwój hokeja kobiecego – tak w telegraficznym skrócie przebiega hokejowa przygoda Magdaleny Jabłońskiej, na dodatek była okraszona sukcesami. Nauczycielka Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Jastrzębiu-Zdroju, a jednocześnie trenerka hokejowa II klasy od zawsze marzyła, by pracować w tym fachu. Okazuje się, że marzenia dość szybko się spełniają, bo rok po zakończeniu gry będzie odpowiadała za wyniki drużyny narodowej.

Nie tylko entuzjazm

Kandydatura Jabłońskiej do pracy z juniorkami musiała – rzecz jasna – budziła wątpliwości pewnie męskiej części zarządu związku. Niemniej wiceprezes Zawadzka zdołała przeforsować swoją kandydatkę i tym sposobem nasz kraj znalazł w ścisłej światowej czołówce, w której kobieta została zatrudniona na stanowisku trenerki reprezentacji. Może kiedyś również znajdziemy sportowo w gronie najlepszych, ale w tym przypadku jest potrzebny nie tylko entuzjazm, ale upór, cierpliwość i solidna praca.

– Zapewniam, że tego kobietom nie brakuje i mamy predyspozycje, by uprawiać tę dyscyplinę – uśmiecha się nasza bohaterka.

– Jestem wystarczająco długo, bo już 14 lat w tym środowisku, grałam w kilku klubach, pracowała pod kuratelą kilku trenerów i wcale nie boję się tej nowej roli. Wręcz przeciwnie nie mogę się doczekać pierwszego, sierpniowego zgrupowania w Opolu. A poza tym będę miała pomoc swoich koleżanek, grającej jeszcze Eweliny Czarneckiej oraz Magdaleny Czaplik. Mogę liczyć na wsparcie i rady trenera seniorek Tomasza Marznicy oraz koordynatora całego przedsiewzięcia Słowaka Ivo Bednara (w poprzednich sezonach selekcjonera reprezentacji – przyp.red.). Między zespołem seniorek i juniorek nie będzie żadnych konfliktów, bo mistrzostwa są rozgrywane w różnych terminach i zawodniczki, występujące jednej i drugiej będą mogły swobodnie grać. Liczę na zawodniczki, które hokejowe rzemiosło poznają poza granicami kraju. Julka Zielińska gra w Finlandii, z kolei Wiktoria Sikorska jest na etapie przenosin, ale w poprzednim sezonie grała w Karwinie.


Przeczytaj jeszcze: Z Katowic do Gdańska


Do Magdy przylgnęła ksywa „Rambo”, a wzięła się z modnej na ówczesne czasy kurtki puchowej. Ona szpanowała, a koleżanka stwierdziła, wyglądasz jak „Rambo” i tak już zostało na zawsze. Choć jest osobą szczupłą i w niczym nie przypomina filmowego bohatera.

Wzmacniać mentalnie

Nawet najwięksi sceptycy hokeja w wykonaniu pań muszą przyznać, że to już nie jest babska fanaberia. Wystarczy zobaczyć mecz z udziałem hokeistek Kanady oraz USA i wówczas możemy z całą odpowiedzialnością stwierdzić, drżyjcie hokeiści z naszego hokejowego zaplecza. Dla Magdy Jabłońskiej, zaczynającej grę późno, bo 17 roku życia w miarę poznawania wszystkich tajników hokej wydaje się najlepszą dyscypliną sportu pod słońcem. I po rozpoczęciu studiów w katowickiej AWF wiedziała, że musi zrobić uprawnienia trenerskie. Szlify trenera II klasy uzyskała już po zakończeniu studiów, ale wcale nie zamierza na tym poprzestać i pewnie będzie się kształcia.

– Nie było mi dane zdobyć złota mistrzostwa Polski, choć mam kilka krążków z niższego kruszcu, ale i tak przeżyłam fajną przygodę, ale nadal pragnę ją kontynuować – mówi Magda już w roli trenerki.

– Gdy zaczynałam to były pioniorskie czasy, ale teraz bardziej wzmacniamy się organizacyjnie i sportowo. Gra była naszą pasją i tak pozostało do tej pory. Grałam w trzech klubach i każdy wspominam z sentymentem, choć bywało różnie. Ten sport kształtuje charaktery i wiem to nie tylko po sobie. Wiem również, że drużyna juniorów nie tylko ma się rozwijać sportowo, ale również wzmacniać mentalnie. Nad tą sferą będziemy chcieli popracować od pierwszego dnia zgrupowania.

Magdalena jest nie tylko nauczycielką, ale również pracuje z młodzieżą w JKH GKS Jastrzębie, a na dodatek sędzią, choć na pracę z gwizdkiem ma coraz mniej czasu. A teraz doszła jeszcze praca z reprezentacją. Przed juniorkami najważniejsze będą mistrzostwa świata Dywizji IB w austriackim Radenthein i one ocenią nie tylko główne aktorki, ale również reżysera przedsiewzięcia pasjonatkę z Jastrzębia-Zdroju.

Magdalena JABŁOŃSKA

Ur. 21.12.1989 r.w Jastrzębiu-Zdroju; nauczycielka ZSMS w swoim rodzinnym mieście; trenerka młodzieży JKH GKS. Kluby: Białe Jastrzębie (2006 – 2013), „Kojotki” Naprzód Janów (2013 – 2018), GKS „Atomówki” Tychy (2018/2019). Sukcesy: 2xsrebro (2008 i 2011 z Białymi), 5xbrąz (2007,2009, 2012 z Białymi) i (2014, 2016 „Kojotkami”), Puchar Polski (2011).


Na zdjęciu: Magda Jabłońska, pasjonatka i trenerka, z optymizmem patrzy najbliższą pracę z reprezentacją juniorek.
Fot. z prywatnego archiwum