Hokej. Misja niemożliwa?!

Cel dalekiej wyprawy do Nur-Sultan wydaje się nieosiągalny – te słowa można było usłyszeć od kilku ekspertów, znających doskonale światową hierarchię w tej dyscyplinie. A polscy reprezentacyjni hokeiści, podczas wczorajszej zbiórki w Janowie, byli niezwykle oszczędni w słowach, gdy mówili o szansach w turnieju kwalifikacji olimpijskiej. Trudno się dziwić, gdyż biało-czerwonym przyjdzie się mierzyć z silną reprezentacją gospodarzy oraz Holandią i Ukrainą. Ta impreza jest również ważna w kontekście kwietniowych mistrzostw świata Dywizji IB w katowickim „Spodku”. Te dwie ostatnie reprezentacje będą chciały przeszkodzić naszej reprezentacji w awansie do wyższej grupy.

Problemy kadrowe

Wiele się zmieniło w kadrze z chwilą jej ogłoszenia, więc musiały nastąpić roszady. Najpierw klub z Jastrzębia zakomunikował o kontuzji bramkarza Ondreja Raszki i jego miejsce zajął Michał Kieler z GKS-u Katowice. Potem napłynęła informacja z Francji, że w turnieju nie zagra Patryk Wronka z Rapaces de Gap. Rzekomym powodem miała być kontuzja, ale to chyba nie jest do końca prawdą, bo „Goldi” zdobywa bramki i asystuje. Zastąpił go pracowity jak mrówka napastnik GKS-u Katowice, Filip Starzyński. Rodowity warszawianin, wykształcony pod każdym względem za oceanem, słynie z niezwykłej ambicji i jemu trenerzy przydzielają najtrudniejsze zadania. Można w ciemno założyć, że podczas osłabień również tych podwójnych to właśnie on będzie się pojawiał na lodzie.

O sporym pechu mogą mówić Mateusz Bryk (GKS Tychy) i Kamil Górny (JKH GKS Jastrzębie), którzy musieli zrezygnować z powodu urazów. W tej sytuacji zostało tylko pięciu defensorów. W trybie awaryjnym powołany został Jakub Michałowski (JKH GKS Jastrzębie), który był na liście rezerwowych i – miejmy nadzieję – że zdążył na wieczorny lot do Kazachstanu.

Nieoczekiwana nominacja

Gdy pojawił się problem z obsadą bramki, trenerzy zwrócili się z prośbą o przyjazd Przemysława Odrobnego, ale ten odmówił ze względu na problemy rodzinne. Na żadnej z pozycji nie ma dużego wyboru, a wśród bramkarzy jest wyraźna posucha. Niemniej sprawę rozwiązano.

– Zadzwonił do mnie dyrektor sportowy związku Tomasz Demkowicz i zaczął mnie wypytywać o samopoczucie oraz formę – uśmiecha się Michał Kieler.

– A po kilku kurtuazyjnych zdaniach powiedział o powołaniu do kadry. Nieco wcześniej byłem już na konsultacjach szkoleniowych, a teraz przyjedzie mi zagrać w powżnym turnieju.

Kieler ma za sobą występy w reprezentacjach juniorskich oraz młodzieżowych, ale ewentualny mecz w seniorach dopiero przed nim.

– Nie będę ściemniał, mały stres mi towarzyszy i pewnie tak będzie do powrotu z Kazachstanu – mówi 24-latek.

– Zdaję sobie sprawę, że mam w tym sezonie zaledwie 7 meczów ligowych, ale cały czas solidnie trenuję i w każdej chwili mogę wyjechać na lód. Wiem, że John Murray jest doświadczonym bramkarzem, lecz pragnę podjąć rywalizację.

Kieler jest kibicem Nashville Predators. Bramki tego zespołu strzeże jego idol Pekka Rinne, który kilka dni temu miał udany powrót po kontuzji, a jego zespół wygrał w Waszyngtonie 5:4.

Gra na maksa

Kazachowie występują w roli faworyta i – zgodnie z sugestią władz międzynarodowych – podjęli się organizacji imprezy.

– To jest turniej i wiele się może wydarzyć – uważa dyrektor sportowy PZHL, Tomasz Demkowicz.

– Musimy podjąć walkę z Kazachami, choć nie możemy zapominać o Holandii i Ukrainie, które nie będą należały do łatwych. Zdobyte teraz doświadczenie zaprocentuje podczas kwietniowych mistrzostw świata. Na pewno nie jest to najsilniejsza reprezentacja na jaką na stać, ale na tę chwilę – uwzględniając wszystkie okoliczności – najsilniejsza.

Gęste sito eliminacyjne sprawia, że dla wielu reprezentacji z Dywizji IA lub IB igrzyska olimpijskie okazują się nieosiągalne. Czy turniej Nur-Sułtanie wydaje się misją niemożliwą?

– A co będzie, gdy zdarzy się cud? pyta i szelmowsko się uśmiecha napastnik GKS-u Tychy, Filip Komorski. No, cóż…

Reprezentacja biało-czerwonych

Bramkarze: John Murray (GKS Tychy), Michał Kieler (GKS Katowice); obrońcy: Bartosz Ciura (Tychy), Arkadiusz Kostek i Jakub Michalowski (obaj JKH GKS Jastrzębie), Oskar Jaśkiewicz, Marcin Kolusz i Patryk Wajda (wszyscy Katowice); napastnicy: Nourddine Bettahar (Kassel Huskies), Aron Chmielewski (Ocelarzi Trzyniec), Krystian Dziubiński i Bartłomiej Neupauer (obaj Podhale Nowy Targ), Bartłomiej Jeziorski i Filip Komorski (Tychy), Damian Kapica (Comarch Cracovia), Szymon Marzec (Lotos PKH Gdańsk), Dominik Paś i Maciej Urbanowicz (obaj Jastrzębie), Martin Przygodzki (Re-Plast Unia Oświęcim), Filip Starzyński (Katowice), Paweł Zygmunt (Verva Litwinow).

Liczba

28

LAT temu po raz ostatni polscy hokeiści wystąpili IO w Albertville. Zmieniły się zasady kwalifikacji i teraz „średniakom” trudno cokolwiek zwojować.

Na zdjęciu: Michał Kieler, golkiper nr 2 GKS-u Katowice, stanął przed szansą debiutu w reprezentacji.