Hokej. Najpierw treningi w parku

Jutro do Jastrzębia-Zdroju przybywa trener Robert Kalaber i przygotowania nabiorą większego rozmachu.



Działacze, trenerzy oraz hokeiści JKH GKS Jastrzębie nie kryli rozgoryczenia po niedokończonym sezonie i brązowym medalu przydzielonym przy zielonym stoliku. Po wygraniu rywalizacji z Comarch Cracovią, w półfinale mieli się zmierzyć z Re-Plastem Unią Oświęcim i w swoim przekonaniu nie byli bez szans na finał. Ta seria zapowiadała 7 meczów i, jak niektórzy twierdzą, zakończyłaby się dopiero… w karnych.


– Tego już nie sprawdzimy, ale w kolejnym sezonie chcemy się wywalczyć medal na lodzie, bo ten ostatni daje mniej satysfakcji – stwierdził jastrzębski napastnik, Radosław Nalewajka.


Wraca trener


Robert Kalaber, główny konstruktor ostatnich sukcesów jastrzębskiego zespołu, przebywa jeszcze na Słowacji, ale podobno już nie może znaleźć sobie tam miejsca. O tej porze ekipa JKH GKS pod jego kierunkiem już intensywnie pracowała na „sucho”. O tych zajęciach w środowisku krąży wiele interesujących opowieści.


– Bez przesady, te opowieści są mocno ubarwione, zaś przygotowania nie odbiegają od standardowych, takie od lat prowadzę – mówi śmiejąc się słowacki szkoleniowiec.


– W środę melduję się już w Jastrzębiu, zaś od czwartku w małych grupach, z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa, zaczynamy zajęcia w pobliskim parku. Na razie zawodnicy trenowali indywidualnie, teraznajwyższa pora na inne formy zajęć. Dla mnie najważniejsze, by znać termin rozpoczęcia ligi, bo wówczas będziemy mogli ustalić szczegółowy harmonogram przygotowań, przynajmniej, na część letnich miesięcy.


Bez problemu


Odejście bramkarza Ondreja Raszki do Ocelarzi Trzyniec nie wywołała nerwowych działań.


– Tak wybrał i nie ma co na dtym się rozwodzić – komentuje ten fakt słowacki szkoleniowiec. Niemniej szybkie sprowadzenie zagranicznego golkipera, bo tylko taki wchodzi w rachubę, może sprawić pewien kłopot. Krajowi nie wchodzą w rachubę, bo takich, na miarę tego zespołu, po prostu nie ma.


Przeczytaj jeszcze: Kajety pełne notatek


– To nie jest żaden problem, mam kilka ciekawych propozycji i na pewno dobry bramkarz zawita do Jastrzębia – podkreśla dobitnie Kalaber.


– Na razie nie ma co mówić o nazwiskach, ale zapewniam, że to ciekawi zawodnicy na tej pozycji. Najważniejsze, że w budżecie klubowym są zarezerwowane środki na taki transfer. Wszystko jednak rozbija się o inaugurację ligi. Nie chcemy za szybko podpisywać kontraktu i generować dodatkowych kosztów. Jeżeli terminarz zostanie już ułożony i zatwierdzony, to wówczas działacze podpiszą umowę z wybranym bramkarzem.


Skład jest stabilny i nie zanosi się na żadne rewolucje, bo takie było założenie po zakończeniu poprzedniego sezonu i przed rozpoczęciem nowego. To tylko spekulacje, ale mówi się o przyjściu Szweda Robina Rahma. Przez rok reprezentował GKS Katowice, reprezentował dobrą, skandynawską szkołę i na pewno byłby wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem składu jastrzębian.


Brakuje szatni


W poprzednim roku o tej porze hokeiści mieli już za sobą prawie miesiąc przygotowań, ale teraz tylko ćwiczyli indywidualnie w domowym zaciszu.


– Dla mnie to ciężki okres, bo tęsknię za atmosferą szatni – mówi z przekonaniem Radek Nalewajka.


– Brakuje mi żartów, po prostu stęskniłem się za kolegami. W moje treningi domowe trochę zainwestowałem, bo kupiłem hantle, gumy do rozciągania oraz stojak pod rower stacjonarny. Trzy razy w tygodniu wychodzę w teren i biegam przez 50 minut zgodnie z wytycznymi trenerów oraz zaliczałem 300-metrowe interwały. Treningi indywidualne wymagają dużego samozaparcia, w grupie jest bowiem większa mobilizacja. Stąd też marzę o ćwiczeniach z kolegami i wierzę, że tak będzie w najbliższym czasie. Najważniejsze, by zacząć zajęcia i mieć perspektywę nowego sezonu. Mamy ciekawy zespół i jestem przekonany, że w nadchodzącym sezonie będziemy do końca walczyli o medal na tafli.


JKH GKS swoją siłę opiera na własnych wychowankach, zaś obcokrajowcy są wartościowym uzupełnieniem. I pewnie teraz też tak będzie, bo przecież skład, z drobnymi wyjątkami, się nie zmienił.


Na zdjęciu: Maciej Urbanowicz, kapitan JKH GKS ma za sobą udany sezon, w którym jastrzębianie odnieśli dwa triumfy, zdobyli Puchar Polski i Wyszechradzki.


Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl