Hokej. Nerwowe zerkanie w tabelę

 

Przed hokeistami dwie ostatnie kolejki sezonu zasadniczego i na pewno część bezpośrednio zainteresowanych nerwowo zerka w tabelę. Co też one przyniosą? Tabela jeszcze nie jest do końca ukształtowana i o jak najlepszą pozycję wyjściową walczą cztery zespoły.

W uprzywilejowanej sytuacji znajduje się chyba JKH GKS Jastrzębie (83 pkt), mający w czwartek zaległe spotkanie z Toruniem, ale Comarch Cracovia (82), GKS Katowice (82) i Podhale Nowy Targ (81) też myślą o awansie.

Tu gra toczy się nie tylko o najwyższe miejsce i rolę gospodarza w pierwszych dwóch potyczkach pierwszej rundy play offu, ale również o… uniknięcie zespołu spod Wawelu, wicemistrza z poprzedniego sezonu.

Niewiarygodna seria

Po słabym starcie „Pasów” wielu ekspertów przepowiadało ich rychły zmierzch. Znawcy twierdzili, że wszystkie klubowe nakłady zostaną zainwestowane w dobrze spisujący się zespół piłkarski. Otwarcie ligi dla obcokrajowców wcale nie zachwyciło krakowskich działaczy oraz trenerów, którzy początkowo na rynku transferowym byli – jak to w zwyczaju – w defensywie.

W hokejowej rzeczywistości w Cracovii taką przyjęto politykę kadrową, bo obowiązujące regulaminy są po ich stronie. Przecież w ubiegłym sezonie dopiero tuż przed play offem dokonano wzmocnień w składzie. „Pasy” przegrały aż 11 meczów w dodatkowym czasie lub po karnych, więc trudno się dziwić, że wylądowały na odległym miejscu.

– Zanotowaliśmy wręcz niewiarygodną serię i za nic nie mogliśmy jej przełamać – uśmiecha się na myśl o wspomnieniach trener Rudolf Rohaczek.

– Na szczęście to już za nami i teraz koncentrujemy się na najbliższym meczu w Oświęcimiu, bo zapowiada się on niezwykle ciekawie. Ewentualna wygrana sprawi, że możemy utrzymać 4. miejsce lub nawet awansować na 3., ale pod warunkiem potknięcia zespołu z Jastrzębia. W niedzielę podejmiemy właśnie jastrzębian, więc wszystko może się rozstrzygnąć w bezpośredniej potyczce.

Spokój na lodzie i w szatni

Udany występ na własnym lodzie oraz awans do finału Puchar Kontynentalnego był dla krakowskiego zespołu sygnałem do ruchów kadrowych. W pewnym odstępie czasowym pojawiali się obrońcy Marek Pacz i Miha Sztebih oraz napastnicy Zdenek Bahensky, Tomi Leivo, Tomasz Urban oraz Norbert Abramow. Ten ostatni posiada podwójne obywatelstwo (francuskie i rosyjskie), ale grał tylko w lidze francuskiej (Nicea) i jego kontrakt był podpisywany na ostatnią chwilę. Na razie tylko trenował i po raz pierwszy zaprezentuje się w Oświęcimiu.

– Dokonaliśmy wzmocnień i wszyscy zdają sobie sprawę, w jakim punkcie sezonu się znaleźliśmy – mówi czeski szkoleniowiec krakowian. – Gramy dobrze, ale chcemy grać jeszcze lepiej i na treningach całkiem nieźle to wygląda. Mam komfort pracy, bo dysponuję prawie pięcioma formacjami, więc mogę rotować składem, w zależności od potrzeb w danym meczu. Zespół jest świadomy celów, a w szatni mówi się jednym głosem.

Nie ma znaczenia

Przeprowadziliśmy nieoficjalny sondaż, z kim nasi ligowcy nie chcieliby się spotkać. Kilku z nich wskazało się, że w ćwierćfinale play offu warto byłoby ominąć Comarch Cracovię. „Pasy” jawią się jako trudny i wymagający rywal. Nikomu się więc nie uśmiecha, by sezon zakończyć już 7 marca, czyli po pierwszej rundzie play offu. W poprzednim taka przykrość spotkała JKH GKS, który trafił właśnie na „Pasy”. Teraz wszystko wskazuje, że obie drużyny będą grały z innymi rywalami.

– Nie zaprzątam sobie głowy, z kim zaczniemy play off, ani tym, jaki będzie dalszy układ rywalizacji – mocno akcentuje trener Rohaczek. – Dla mnie liczy się piątkowe spotkanie w Oświęcimiu. Nie zamierzam również wypowiadać się o poziomie ligowym.

Z oceną wstrzymam się do końca rywalizacji. Skupiam się na grze swojego zespołu i pragnę, by jak najlepiej realizował wszystkie założenia. Każde zwycięstwo przybliża nas do celu, co przy każdej okazji powtarzam zawodnikom. Wypada się tylko cieszyć, że rywale czują przed nami respekt, ale lód wszystko weryfikuje.

Gdy się marzy o wysokim miejscu, nie ma co kalkulować, tylko trzeba podjąć walkę i wygrać z każdym, nawet tym najsilniejszym rywalem.

 

Na zdjęciu: Nie tylko Tomasz Urban, napastnik obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi (203 cm i 97 kg!), ma być gwarantem goli dla „Pasów”.