Hokej. Niech głowy pozostaną chłodne

Przygotowanie mentalne odegra kluczową rolę w kolejnej – czy ostatniej? – potyczce finałowej pomiędzy JKH GKS Jastrzębie a Comarch Cracovią.


Mecze w Krakowie nie będą porywające, ale liczy się końcowy efekt – mówił trener JKH Robert Kalaber po zwycięskim dwumeczu w Jastrzębiu. – Wolę w finale wygrywać w brzydkim stylu niż przegrywać po efektownym – dodał napastnik Radosław Nalewajka.

Twarde starcia

W pierwszym meczu w Krakowie jastrzębianie przegrali wprawdzie 0:2, ale w perspektywie drugiego wyciągnęli właściwe wnioski. Przede wszystkim podjęli walkę z rywalami w wymiarze fizycznym. Najmłodsi z JKH GKS po niektórych starciach odbijali się od band niczym piłeczki pingpongowe, ale nie pękali, a dzięki szybkości i sprytowi ogrywali bardziej doświadczonych przeciwników.

– Drobne korekty w składzie i taktyka – oto źródła naszego zwycięstwa w Krakowie – skomentował rozpromieniony dyrektor sportowy klubu, Leszek Laszkiewicz. – Nie było w tym przypadku, ta wygrana nam się należała, bo byliśmy zespołem lepszym i bardziej cierpliwym.

Spokój i opanowanie

Nawet koszmarny błąd golkipera jastrzębian, Patrika Nechvatala, który właściwie sam wrzucił krążek do własnej bramki – co mogło wpłynąć nie tylko na jego psychikę, ale również pozostałych zawodników – nie wyprowadził z równowagi trenera Kalabera, choć pewnie wewnątrz się gotował. W związku z tym zespół funkcjonował normalnie, bez cienia nerwowości. Jeszcze w I tercji Cracovia miała przewagę, ale już w kolejnych warunki dyktowali goście. A w dogrywce górowali już zdecydowanie.

– Takie błędy nie są codziennością, ale zdarzają się również najlepszym – dodaje Laszkiewicz. – Tak poza tym Patrik wielokrotnie popisywał się udanymi interwencjami. A przygotowanie fizyczne zespołu? Nigdy się o to nie martwiłem, bo miałem świadomość, jak trenerzy pracują trenerzy. W ślad za tym idzie również przygotowanie mentalne. W sobotę też pewnie o wszystkim zadecydują chłodne głowy.

Regeneracja i wideo

Hokeiści z Jastrzębia tą wygraną zostali mocno podbudowani psychicznie, ale trzeba „studzić” atmosferę.

Analizy przygotowuje II trener Rafał Bernacki, są to seanse krótkie, ale treściwe, skierowane bezpośrednio do konkretnych formacji czy też zawodników.


Czytaj jeszcze: Jeszcze jeden krok

– Każda z tych informacji mają jasny przekaz, choć oczywiście trudno wchodzić w szczegóły – wyjawia dyrektor sportowy. – Na pewno jednak chodzi o zdyscyplinowaną grą, tak by złamać niezwykle trudnego rywala.

Hokeiści JKH GKS-u mają złoto na wyciągnięcie ręki. – Chcemy tę rywalizację zakończyć przed świętami, byśmy byli wolni od jakichkolwiek trosk – powiedział w poprzednią sobotę Radosław Nalewajka.

Zwycięstwo sprawi, że dla każdego z zawodników JKH będą to zwycięstwa wyjątkowe.


Na zdjęciu: Zackary Phillips nawet najtrudniejszych sytuacjach nie zawodzi.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus