Hokej. Niekończące się porachunki

Spotkania zespołów z Jastrzębia i Krakowa od wielu lat są niezwykle wyrównane i teraz pewnie inaczej nie będzie.


Do północy będziemy się cieszyć ze zdobycia Superpucharu Polski, a potem zaczniemy przygotowywać się do kolejnych ligowych wyzwań – te słowa wypowiedział napastnik JKH GKS Jastrzębie, Łukasz Nalewajka, po wygranej w miniony wtorek z GKS-em Tychy 3:2. Minęły trzy dni i jastrzębscy hokeiści wraz ze swoimi rywalami z Oświęcimia urządzili sobie „strzelaninę”. Ostatecznie przegrali w tym niecodziennym meczu 8:10, a ta potyczka jest do tej pory szeroko komentowana. Podopieczni Roberta Kalabera szybko odreagowali ten mecz, bowiem wygrali w Sanoku 6:1. A teraz przyjdzie im potykać w niezwykle prestiżowym meczu z Comarch Cracovią. Teraz każdy punkt jest na wagę awansu do półfinału Pucharu Polski. Przypomnijmy, że cztery najlepsze zespoły PHL po II rundzie do nich się zakwalifikują, zaś dwa pierwsze będą gospodarzami tych meczów.

Wypadek przy pracy

Patrik Nechvatal, 28-letni bramkarz JKH GKS, do spotkania z Re-Plastem Unią zbierał pochlebne recenzje, a i trener Kalaber miał do niego pełne zaufanie. A tymczasem w ciagu niespełna 48 min na 30 strzałów 7 razy krążek przepuścił do siatki. David Marek, jego zmiennik, też nie bardzo wsparł zespół, bo z 9 uderzeń, przepuścił 2, a jeden gol gości padł do pustej bramki. Zawiódł również golkiper oświęcimian Clarke Saunders, który na 32 strzały zaliczył 24 obrony.

– Postawa bramkarzy była przykrą niespodzianką, bo chyba tego się nikt nie oczekiwał – mówi dyrektor sportowy JKH GKS, Leszek Laszkiewicz.

– Obaj do tej pory nie zawodzili i błędy popełniali sporadycznie. A tymczasem nastąpił krach i nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć. Taki mecz zaliczam do serii „wypadków przy pracy”, bo przecież inaczej nie potrafię tego zakwalifikować. Strzelić Saundersowi 8 goli to wielka sztuka, ale cóż z tego jak straciliśmy 10! Bez pomocy bramkarza nie można wygrać i myśmy tego doświadczyli.

Na horyzoncie – puchar

Jastrzębianie nie mieli specjalnie czasu na rozdrapywanie ran po „strzelaninie”, bo musieli się przygotowywać do kolejnego występu, w Sanoku. Byli stuprocentowymi faworytami i z tej roli się wywiązali.

– Oczywiście, że trenerzy mieli rozmowy z bramkarzami, bo przecież po takich wydarzeniach trudno nie reagować – wyjawia dyrektor.

– Liga jest wyrównana, my już trochę straciliśmy punktów i na kolejne nie możemy sobie pozwolić. Nasza drużyna przyzwyczaiła nas do zdobywania pucharów (Puchar Polski, Wyszehradzki i Superpuchar – przyp. red.) i naszym obowiązkiem jest zakwalifikowanie się do turnieju o kolejne trofeum. Gra o Puchar Polski jest naszym kolejnym celem i teraz nie możemy już sobie pozwolić na straty punktowe. O siłę rażenia wcale się nie obawiam, bo zespół potrafi kreować sytuacje i poprawił skuteczność. Jednak trzeba prezentować się stabilnie przez cały mecz.

Wiele się działo

Spotkania jastrzębskich hokeistów z Comarch Cracovią to niekończące się porachunki. Niezapomniane chwile to rywalizacja w 2013 r. w finale mistrzostw Polski. „Pasy” z Leszkiem Laszkiewiczem w składzie w decydującym, 7. meczu wygrała 6:2 i zapewniła sobie złoto. Ostatnio JKH GKS wyeliminował Comarch Cracovię w ćwierćfinale, ale ostatecznie sezon nie został dokończony.

– To były zupełnie inne czasy i trudno je porównywać z obecnymi – dodaje „Laszka”.

– Wówczas była koncepcja silnego zespołu, a teraz – w moim odczuciu – jej nie ma. Cracovia opiera się na obcokrajowcach i to zupełnie się kłóci z naszymi założeniami. Mamy kreatywnych zawodników i, mam nadzieję, że bramkarz ma już za sobą zły dzień. Ta wygrana jest dla nas niesłychanie ważna, bo ugruntuje morale zespołu.


Czytaj jeszcze: Powrót na szlak

„Pasy” po długiej przerwie pewnie wygrały w niedzielę w Gdańsku 8:0 i trener Rudolf Rohaczek miał powody do zadowolenia. Chwalił bramkarza Michaela Petraszka, który wybronił 3 sytuacje sam na sam i zachował po raz drugi z rzędu czyste konto. Jednak teraz Czech będzie poddany zdecydowanie trudniejszemu egzaminowi.


Polska Hokej Liga

Wtorek, 27 października

JASTRZĘBIE, 18.00: JKH GKS – Comarch Cracovia.
OŚWIĘCIM, 18.00: Re-Plast Unia – Energa Toruń.
NOWY TARG, 18.00: Tauron Podhale – Stoczniowiec Gdańsk.

Środa, 28 października

KATOWICE, 18.30: GKS – Zagłębie Sosnowiec.


Na zdjęciu: Maciej Urbanowicz utrzymuje się w wysokiej formie i jest kluczową postacią ekipy trenera Roberta Kalabera.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus