Hokej. Nikogo nie trzeba zachęcać

Hokeiści negocjują nowe umowy w klubach i skupiają się na pracy w kadrze.


Rano analiza wideo w hotelowym zaciszu, a potem wyjazd na zajęcia na lodowisko „Jantor”. Wprawdzie to połowa kwietnia i już po sezonie ligowym, ale kadrowicze nie stronią o odwiedzin w siłowni, a po nich obowiązkowe zajęcia na lodzie.

Po południu kolejne porcja ćwiczeń taktycznych na tafli – tak wyglądały wczorajsze zajęcia hokejowej kadry, która przygotowuje się do turnieju towarzyskiego o Puchar Trójmorza z udziałem Estonii, Litwy oraz Łotwy U’23. Nazwa imprezy straciła nieco na aktualności, bowiem wycofała się reprezentacja Chorwacji.

Zadowoleni trenerzy

– Najważniejsze, że testy na koronowirusa były negatywne i wszyscy mogliśmy przystąpić do zajęć – powiedział na powitanie trener reprezentacji Robert Kalaber, który ma do dyspozycji 28-osobową grupę hokeistów. – Zbliżające się mecze będą doskonałą okazją do sprawdzenie poszczególnych ustawień formacji oraz sprawdzenia umiejętności poszczególnych zawodników.

To jeden z etapów przygotowań do sierpniowego turnieju finałowego kwalifikacji olimpijskiej w Bratysławie. Zajęcia na lodzie oprócz trenera Kalabera prowadzą jego współpracownicy Tomasz Demkowicz, piastujący na co dzień szefa szkolenia oraz Artur Ślusarczyk, opiekujący się również reprezentacją młodzieżową. Arkadiusz Sobecki czuwa nad formą bramkarzy, zaś Ireneusz Jarosz jest odpowiedzialny na wideo analizę. Szkoleniowcy mocną wagę przywiązują do tych seansów taktycznych i one są już stałe weszły w program każdego dnia.

Bez marudzenia

Jedni grali od początku sezonu do samego końca, czyli początku kwietnia, zaś inni wypadali z ligowej gry po zakończeniu kolejnych rund play offu. A mimo zmęczenia fizycznego i psychicznego kadrowicze bez większego marudzenia pojawili się na zgrupowaniu. W maju planuje się kolejne przed turniejem w Lublanie i obawiamy się, że wówczas może być nieco trudniej zebrać wszystkich najlepszych. To jednak zmartwienie na potem.

Powody do radości ma jeden z największych pechowców w tym sezonie Jakub Wanacki, który przed ligową inauguracją sezonu doznał kontuzji barku, potem w listopadzie zagrał 2,5 meczu i miał kolejny uraz nogi. Powrócił na jeden z ostatnich meczów sezonu zasadniczego z Toruniem i został odstawiony na boczny tor przed trenera Re-Plastu Unii Oświęcim, Kevine’a Constatine’a.

– Jestem wdzięczny trenerowi Kalaberowi, że daje mi szansę po takim sezonie nieudanym sezonie – mówi już były obrońca z Oświęcimia, bo już definitywnie pożegnał się z oświęcimskim klubem i na razie rozgląda się za nowym miejscem pracy. – Byłem trochę zdziwiony, że nie załapałem się do składu na mecze play offu, ale to nie mnie rozliczać trenera za osiągnięte wyniki w sezonie. Dla mnie to powołanie na zgrupowanie to bombowe wydarzenie i już nie mogę się doczekać turnieju oraz meczów. Odczuwam taki głód gry, że mógłbym grać w kolejnych miesiącach. Jednak najważniejsze, byśmy jak najlepiej zaprezentowali się podczas sierpniowego turnieju w Bratysławie.

W kuluarach kadry sporo się szepcze o przymiarkach personalnych w poszczególnych klubach, choć nikt nie potwierdza tych informacji. Negocjacje trwają – mówią tajemniczo hokeiści i skupiają się na pracy w kadrze.


Kadra biało-czerwonych

Bramkarze: John Murray i Ondrej Raszka (obaj GKS Tychy), Michał Kieler (JKH GKS Jastrzębie).

Obrońcy: Mateusz Bryk, Kamil Górny, Marcin Horzelski, Arkadiusz Kostek i Jakub Michałowski (wszyscy JKH GKS), Olaf Bizacki i Bartosz Ciura (obaj GKS Tychy), Oskar Jaśkiewicz (Tauron Podhale Nowy Targ), Jewgienij Kamieniew (Ciarko STS Sanok), Jakub Wanacki (Re-Plast Unia Oświęcim).

Napastnicy: Dominik Paś, Maciej Urbanowicz, Radosław Sawicki i Kamil Wałęga (wszyscy JKH GKS), Bartłomiej Jeziorski, Filip Komorski, Szymon Marzec, Christian Mroczkowski i Patryk Wronka (wszyscy GKS Tychy), Patryk Krężołek, Mateusz Michalski, Grzegorz Pasiut i Filip Starzyński (wszyscy GKS Katowice), Martin Przygodzki (Re-Plast Unia Oświęcim), Paweł Zygmunt (Verva Litwinów).


Na zdjęciu: Sezon ligowy dla Jakuba Wanackiego był zupełnie nieudany, ale ucieszył się z powołania do kadry i już nie może doczekać w turnieju O Puchar Tójmorza.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus