Hokej. Ondrej, syn Ondreja

Hokejowa rodzina trzy tygodnie temu się powiększyła i Ondrej Raszka został tatą Ondreja. O pozycję w bramkarza w reprezentacji już nie musimy się martwić…


Niedzielne testy na koronawirusa, na szczęście, były negatywne i nie przyniosły zawirowań w hokejowej kadrze. Zawodnicy wraz z reprezentacyjnym sztabem pojawili się wczoraj rano na „Jantorze”w Katowicach-Janowie w dobrych nastrojach, by rozpocząć przygotowania do kolejnych, dwóch towarzyskich spotkań z Węgrami (czwartek godz. 18.45) oraz piątek (17.45). Plany były zupełnie inne, bo przecież trwały przygotowania do turnieju Euro Ice Hockey Challenge z udziałem 10. drużyny światowego rankingu – Łotwy. Jednak działacze federacji łotewskiej w sobotę poinformowali, że z powodu zakażenia wyjazd muszą odwołać. Przypomnijmy, że podobna była historia w listopadzie w Budapeszcie. Planowano podobną imprezę, ale najpierw zrezygnowali Austriacy, a kilka dni później Włosi i… skończyło się na dwumeczu z Madziarami.

Niespodziewany debiutant

Robert Kalaber, po czerwcowej nominacji na selekcjonera biało-czerwonych, nie ukrywał, że priorytetem jest awans do wyższej dywizji mistrzostw świata. Teraz już wiemy, że turniej w Katowicach został odwołany i reprezentacji przyjdzie „zimować” po raz drugi z rzędu w mało chlubnej Dywizji IB (III poziom rozgrywkowy). Teraz jego uwaga się koncentruje na sierpniowym, finałowym turnieju kwalifikacji olimpijskiej w jego rodzinnej Bratysławie.

Kalaber wcale nie ukrywa, że największym problem jest z zestawieniem obrony, bo przed trzecim zgrupowaniem znów zabrakło kilku zawodników. Marcin Kolusz występuje w Finlandii i trudno, w tym trudnym czasie na dwa spotkania. Z Oskar Jaśkiewicz i Damian Tomasik leczą kontuzję, Patryk Wajda narzeka na uraz pachwiny, zaś Macieja Kruczka zatrzymały sprawy rodzinne. W tej sytuacji szansę debiutu dostał Adrian Jaworski, na co dzień 24-letni defensor Energi Toruń.

– Moja nominacja to przede wszystkim efekt dobrej gry zespołu – uśmiecha się obrońca z Torunia. – Do seniorskiej kadry to pierwsze powołanie i byłem trochę nim zaskoczony, choć wcześniej już występowałem w drużynach juniorów oraz młodzieżowej. Trochę jest onieśmielony, choć niektórych kolegów znam, zaś pozostałych z widzenia. Może dostanę szansę debiutu w reprezentacji i już na samą myśl czuję tremę. A z chwilą zbliżania się meczu pewnie jeszcze się zwiększy. Na razie pragnę jak najlepiej się zaprezentować i przekonać trenera, by mi pozwolił na debiut.

Z napastnikami w kadrze, choć kilku brakuje, nie ma większych problemów. Nie dojechał na zgrupowanie tyski napastnik Bartłomiej Jeziorski, który nabawił się drobnej kontuzji.

– To jednak nie jest żaden problem i uznaliśmy, że nie będzie powoływać dodatkowego zawodnika – wyjaśnia selekcjoner. – Gramy zaledwie dwa mecze i ten skład osobowy nam wystarczy.

Powrót Raszki

W kadrze znalazł się bramkarski tercet: Michał Kieler, John Murray i Ondrej Raszka (kolejność alfabetyczna), ale w dwumeczu z Madziarami prawdopodobnie jeden z nich będzie obserwował poczynania kolegów z wysokości trybun. Pewnie byłoby inaczej gdyby przyszło nam grać 2-krotnie z Łotwa. Cieszy powrót do kadry Raszki, który z chwilą opuszczenia Jastrzębia i przenosin do Frydka Mistka wydawał się zapomniany.

– W tym sezonie trzy razy otrzymywałem powołanie, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie – wyjaśnia Czech z polskim paszportem. – Latem klub nie chciał mnie zwolnić klub, z kolei w listopadzie oczekiwałem na narodziny syna. Wszystko się trochę opóźniło, ale już od trzech tygodni jestem szczęśliwym tatą syna Ondreja i teraz mogłem spokojnie zameldować się na miejscu zbiórki. Cieszę się, że zobaczyłem kolegów i będę mógł z nimi pogadać. Nasza liga jest w tym sezonie szarpana i zagraliśmy niewiele meczów tak więc w reprezentacji będę mógł się wykazać.

Golkiperzy, pod kierunkiem byłego reprezentanta Arkadiusza Sobeckiego, na co dzień pracującego w GKS-ie Tychy, rozpoczynają zajęcia specjalistyczne najpierw na „sucho” i jako pierwsi, kwadrans przed pozostałymi pojawiają się na lodzie. A potem już ćwiczą wspólnie z pozostałymi. Raszka będzie miał okazję wystąpić po raz 10. w barwach biało-czerwonych, bo szkoleniowcy będą chcieli sprawdzić jego aktualną dyspozycję.

Wczoraj odbyły się dwa treningi, ale od dzisiaj już po jednym, ale są również wideo spotkania podczas, których szczegółowo jest analizowana gra oraz postawa na lodzie każdego z kadrowiczów. A czwartek i piątek mecze z Madziarami.


Na zdjęciu: Wprawdzie Ondrejowi Raszce obowiązków domowych przybyło, ale bez większych przeszkód na zgrupowanie kadry dotarł.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus