Hokej. Pierwsze wyzwanie „Pasów”

Wielu hokejowych fanów po dość pechowym i poniżej oczekiwań starcie Comarch Cracovii już zaczęło mówić o jej zmierzchu. A tymczasem w miarę rozwoju sezonu „Pasy” wróciły do równowag i zaczęły odzyskiwać stracony teren. Tak jest dziś w ligowych zmaganiach. Jednak teraz mają przed sobą, po raz pierwszy w historii klubu, występ w finale Pucharu Kontynentalnego. Białoruski – Nioman Grodno, angielski – Nottingham Panther oraz gospodarze – Sonderjyske Vojens – to rywale aktualnych wicemistrzów Polski w tym prestiżowym turnieju.

Unikanie kar

W listopadowym półfinale na własnym lodzie zespół trenera Rudolfa Rohaczka sprawił swoimi kibicom miłą niespodziankę. Wcale nie był postrzegany jako kandydat do gry w finale, a tymczasem najpierw wygrał z kazachskim Bejbarysem Atyrau 3:2, przegrał z Niomanem 1:4 oraz pokonał Donbas Donieck 2:1 po karnych.

– Teraz skala trudności jeszcze wzrosła, bo rywale prezentują wysoki poziom i trzy różne style gry – uważa trener „Pasów”, Rudolf Rohaczek.

– Mieliśmy już okazję grać z białoruskim zespołem i wiemy, że preferuje twardy styl jakże charakterystyczne dla rosyjskiej szkoły hokeja. By osiągnąć z każdym rywalem korzystny wynik, trzeba przede wszystkim zagrać odpowiedzialnie od pierwszej do ostatniej minuty i unikać jak ognia fauli. To one nas zgubiły w listopadowym spotkaniu, bo wówczas musieliśmy się bronić nawet w podwójnym osłabieniu. W takich sytuacjach rywale bezlitośnie wykorzystują każdą taką sytuację. W angielskim zespole gra wielu hokeistów zza oceanu i oni potrafią grać pressingiem oraz oddają strzały niemal z każdej pozycji. Z kolei gospodarze to przedstawiciele szkoły skandynawskiej opartej na dobrej technice oraz nienagannej jeździe na łyżwach.

Odpowiedzialnie

Adam Domogała, środkowy napastnik „Pasów”, ma za sobą występy w Lidze Mistrzów, ale półfinale Puchar Kontynentalnego nie miał okazji wystąpić, bo leczył kontuzję.

– Cieszymy się, że w tym sezonie mamy po raz drugi zaprezentować w europejskim pucharze, choć dla mnie to będzie debiut – mówi napastnik krakowskiej drużyny.

– Przed wyjazdem do Vojens mocno mnie zirytowała porażka ligowa z Podhalem 1:2 po dogrywce, bo można było jej uniknąć. Ten mecz po raz kolejny dowiódł, że zespół musi grać odpowiedzialnie od początku do końca. Każde potknięcie może być wykorzystane i zdajemy sobie z tego sprawę. Podczas ostatnich zajęć trener nas przed tym przestrzegał i wiele mówił o koncentracji. Wcale nie stoimy na straconej pozycji, bo z każdym zespołem jesteśmy w stanie pokusić się o korzystny wynik. Fundamentem powodzenia jest gra zespołowa i jeżeli będziemy unikać kar, wówczas nasze szanse wzrastają.

Poprawić wynik rywali

GKS Tychy w sezonie 2015/16 w Rounem zajął 3 miejsce w finale Pucharu Kontynentalnego. W poprzednim sezonie Tauron GKS Katowice w Belfaście powtórzył ten wyczyn. A na co stać Comarch Cracovię?

– Zdobywca Pucharu Kontynentalnego otrzymuje przepustkę do gry w Lidze Mistrzów – uśmiecha się czeski szkoleniowiec.

– Dla nas to pierwsza szansa występu w tych elitarnych rozgrywkach. Drugą będzie zdobycie mistrzostwa kraju. Jeżeli jest takowa okazja, to trzeba zrobić wszystko, by próbować ją wykorzystać.

– Trener ma zdecydowanie rację, bo tę drużynę stać na wiele – dodaje doświadczony napastnik.

– Przede wszystkim musimy zdecydowani, szybciej reagować na poczynania naszych rywali i nie pozostawiać im miejsce do rozgrywania krążka. Z kolei swoje akcje ofensywne starać się zakończyć strzałem, bo z naszą skuteczność – niestety – różnie bywa.

Krakowski zespół udał się w środę do Vojens autokarem w 23-osobowym składzie, z kolei wczoraj przeprowadziła trening na lodowisku. Młodego Sebastiana Brynkusa zastąpił bardziej doświadczony Adrian Gajor. Z kolei Kamil Kalinowski po przewlekłej kontuzji pleców powrócił na lód i stara się odzyskać formę sprzed kilku miesięcy. Natomiast czeski napastnik Tomas Urban walczy z anginą i również pozostał w Krakowie. Inauguracyjne spotkanie z Niomanem Grodno wydaje się kluczowe dla „Pasów”, bo ewentualne zwycięstwo pozwoli optymistycznie patrzeć na kolejne występy. A ponadto jest doskonałą okazją do rewanżu za listopadową porażkę 1:4.

Program turnieju

Piątek, (10.01.): Comarch Cracovia – Nioman Grodno (godz. 16.00), Sonderjyske Vojens – Nottingham Panthers (19.30).

Sobota (11.01.): Comarch Cracovia – Nottingham (16.00), Sonderjyske Vojens – Nioman (19.30).

Niedziela (12.01.): Sonderjyske – Comarch Cracovia (15.30), Nottingham – Nioman (19.00)

Na zdjęciu: „Pasy” w Vojens będą miały okazję zrewanżować się Niomanowi Grodno za listopadową porażkę 1:4.